Cześć :)
W piątek padałam z gorąca a weekend przyniósł chłód do temperatury 13 stopni-niezły przeskok :) Stwierdziłam więc że pora zacząć sezon kominkowy i wyjęłam dwie moje ostatnie zdobycze-woski od Yankee Candle,przyznam szczerze że już każdy z nich próbowałam zaraz po zakupie :) Przedstawiam Cuban Mojito i Warm Desert Wind :)
Woski kupiłam spontanicznie na urlopie w Zakopanem,gdy buszowałam w sklepiku z pamiątkami :) Najbardziej lubię zapachy delikatnie słodkie,otulające oraz te przypominające środki czystości,mydlane ;) I mimo że nie lubię np.cytrusowych,zauroczył mnie zapach Cuban Mojito :) Jak pachnie?
Cuban Mojito to zapach drinka o tej samej nazwie czyli głównie limonki,mięty i cukru trzcinowego (ale bez rumu :D) Wosk pachnie głównie limonką z delikatną nutą słodyczy,mięta jest daleko w tle. Sam zapach nie tryska zimną świeżością drinka mojito i może trudno wyobrazić sobie go w ciepłej wersji,ale zapach "w powietrzu" jest ciekawy,bo ciepły,ale jednocześnie świeży,przyjemny,lekko tropikalny :) Polubiliśmy się nawet w gorętsze wieczory :)
Warm Desert Wind jest bardziej w moim typie-od razu go wzięłam,po sekundzie powąchania tarty :D To zapach egzotycznej paczuli i wanilii,opisywany jako zapach dalekich lądów :)
Uwielbiam go! Idealny na chłodniejsze dni,wieczory,ciepły i zmysłowy,ale nie żaden orient ani też słodki ulepek-otula ciepłą kremową wanilią ale jednocześnie ma delikatny pazurek w postaci paczuli :) Zapach nie jest mdły ani migrenogenny,wręcz nadaje luksusu otoczeniu,bo pachnie troszkę jak eleganckie perfumy,z klasą :) Czy jak dalekie lądy,to nie wiem,może mają jakąś tajemniczość,więc coś w tym jest :D To mój hit na przyszły sezon :)
Oba woski uważam za udany zakup :) Mojito wypaliłam już połowę,a paczulę z wanilią nawet w tej chwili odpaliłam i się delektuję :)
Jeśli chodzi o wydajność,trwałość zapachu,to ja zwykle kroję część wielkości 20-groszówki i palę ją ok.2 godzin. Potem gaszę świecę i jak wosk zastygnie,usuwam go,nie palę nigdy drugi raz tego samego bo zapach jest mało intensywny-mam tak przy każdych woskach :) Wosk najlepiej usunąć wkładając cały kominek do zamrażarki na pół godziny,potem wosk podważamy nożem i odpada od razu,bez skrobania :)
Woski kosztują zwykle ok.9-12 zł,ale znalazłam dziś sklepik w necie gdzie są nawet za niecałe 6 zł! (KLIK),aż sama zaczęłam szperać w ofercie :)
Lubicie woski do kominków?Jakie zapachy polecacie? :)
Wszystkie woski jakie opisałam,są w zakładce TUTAJ :)
Wszystkie woski jakie opisałam,są w zakładce TUTAJ :)
Jesienią będę palić woski non stop :)
OdpowiedzUsuńFajny patent z tym kominkiem i zamrażarką - muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nigdy nie palilam woskow. Muszw sie bliżej przyjrzec tej marce :)
OdpowiedzUsuńMusze powrocic do woskow
OdpowiedzUsuńJa bardzo często używałam włosków natomiast jedynie gdy przychodzi pora chłodniejszych wieczorów :)
OdpowiedzUsuńWosków*
UsuńUwielbiam kominki i woski zapachowe :D
OdpowiedzUsuńDomyślam się :D :D
UsuńJa lubię świeże zapachy. Teraz kupiłam kilka daylightów i zimą będę je częściej odpalać niż woski :)
OdpowiedzUsuńzamierzam zaopatrzyć się w świece i woski, bo mam ich niewiele a jesień i zima to czas gdy więcej czasu spędzam w domu i lubię otaczać się ładnymi zapachami
OdpowiedzUsuńCuban Mojito polubiłam :)
OdpowiedzUsuńWarm desert mnie nie zachwycił, wręcz źle mi się kojarzył :P
OdpowiedzUsuńo,no cóż,czasem tak jest z zapachami :D
UsuńNie używam wosków, ale to Cuban Mohito muszę powąchać ;)
OdpowiedzUsuńOba znam - mojito mnie rozczarowało, a warm desert bardzo przypomina egyptian musk
OdpowiedzUsuńCuban Mojito mógłby mi się podobać :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie woski i często je pale w domu zapachy mają cudowne :)
OdpowiedzUsuń