wtorek, 24 października 2017

Maski w płacie Lomi Lomi na każdy dzień tygodnia :)

Masek w płacie jest obecnie tyle na rynku kosmetycznym,że choćbyśmy spróbowały wielu,ciągle są nowe i ciężko nadążyć :D Lubimy je,mimo że są nieekonomiczne,drogo wychodzą,ale chodzenie z płatem na buzi sprawia nam tyle radości i doznań,że mimo wszystko kupujemy :D Latem w Hebe natknęłam się na kolorowe maseczki w płacie koreańskiej firmy LomiLomi :) Dostępnych jest 7 rodzajów z podziałem na dni tygodnia :)
fotka ze strony Hebe :)

Na razie nie wzięłam całego zestawu,a wybrałam dwie-poniedziałek Aloes i sobota Granat :) Oczywiście robiąc je,nie zważałam jak obecnie jest dzień :D
 Maska LomiLomi Granat to maska witalizująca na sobotę,abyśmy w niedzielę wyglądały pięknie :D
 Maska ma zregenerować,przynieść ulgę zmęczonej cerze,redukować podrażnienia i opuchnięcia.Pachnie ślicznie owocem granatu,choć mam wrażenie że czuję tez nutkę różaną :)
 Ta maska średnio się u mnie sprawdziła. Nie poczyniła szkód,ale też nie zauważyłam nic specjalnego-poza ogromnym błyszczeniem,tłustością,co widać na fotce poniżej :) Żelowa,wręcz kapiąca maska nie chciała się po zdjęciu płachty wchłonąć,byłam lepka kilka godzin,co mnie bardzo denerwowało. Wiem że takie maski robi się na noc i nie używa już kremu,ale jakoś czułam dyskomfort...
 Maska Lomi Lomi Aloes z przeznaczeniem na poniedziałek jest nawilżająca.
 Ma oczywście nawilżać,ale też odświeżać,dodawać blasku,uspokajać wrażliwą skórę.
 Aloes to roślinka którą moja cera lubi,więc byłam spokojna i miałam rację,tę maseczkę bardziej polubiła moja twarz :) Oczywiście też zostawia warstwę po zdjęciu jej,ale nie aż taką lepką i kleistą.Pachnie świeżo,koi skórę,doskonale nawilża-Aloesowi mówię TAK :)
Dodam jeszcze że maski LomiLomi są najlepsze ze wszystkich jakie miałam pod względem rozmiaru płatów :D Większość masek ma albo za małe dziury na oczy,albo ogólnie jest z nimi coś nietak,te od LomiLomi idealnie leżą,mają lekko rozciągliwą tkaninę więc można sobie fajnie ją ułożyć na buzi,są cienkie i dobrze przylegają. Na pewno spróbuję inne dni tygodnia,koniecznie rozjaśniającą winogronową,jaśmin i ogórek też mnie kuszą :) 
Skład granatu:
 Skład aloesu:
 Znacie te maseczki? :) Można je kupić każdą z osobna...
...bądź całotygodniowy pakiet ładnie zapakowany:
fotka ze strony Hebe :)
Za jedną maskę płaciłam bodajże 8.99 zł,nie wiem czy cena jest nadal aktualna bo było to kilka miesięcy temu :)

18 komentarzy:

  1. mam jedną w zapasach, musz ja w koncu uzyc!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam je i byłam zadowlona, ostatnio zrobił mi się zapas płatowców :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie znam, ale wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, ale fajne maski, mimo, ze do Hebe mam zdecydowanie nie po drodze to będę się musiała wybrać. Bardzo mi się spodobały te maseczki

    OdpowiedzUsuń
  5. Maseczki w płachcie to świetna sprawa. Bardzo wygodne w użyciu :) Muszę nabyć więcej :) Fajny pomysł z tym całotygodniowym pakietem.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo lubię maseczki ale tych jeszcze nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam aloes i granat w Auchan były na % za 3 zł kiedyś ale to tylko raz :) byłam zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna ta płachta, dobrze widać się układa, fakt najlepsza jakie miałam, choć tych masek jeszcze nie miałam, byłam patrzyłam na nie ale nie wzięłam bo był tylko granat a jego nie chce, tym bardziej teraz po tym co o nim napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie znam ich i jak na razie nigdzie nie widziałam, wydają się ciekawe, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. najchętniej poznałabym właśnie tą aloesową.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aloesowa wydaje się bardzo fajna, ale szkoda że aloesu tylko 1% w niej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam wszelkie maski w płachcie, a markę Lomi Lomi mam na mojej liście zakupowej. Jestem bardzo ciekawa czy dołączę do grona miłośniczek.

    OdpowiedzUsuń
  13. No cóż, też tak mam z maskami, że rzadko kiedy widzę jakiś konkretny efekt. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię maski, ale takie bardziej oczyszczające, z glinką na przykład :) O tych Lomi Lomi gdzieś słyszałam, że nawet fajne, ale nie miałam okazji testować na sobie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)