wtorek, 5 grudnia 2017

Hydrolat makowy 4 Szpaki :)

Cześć :)
Na wrześniowych targach kosmetyków naturalnych Ekotyki,jako wielbicielka maków skusiłam się na zakup hydrolatu makowego 4 Szpaki :) Czy pokochałam go równie jak maki? Sprawdźcie :)
"Hydrolat makowy jest polecany w szczególności dla skóry wrażliwej i normalnej. Działa łagodząco i kojąco – doskonale sprawdzi się w ciepłe i gorące dni jako odświeżająca mgiełka. Posiada właściwości zmiękczające skórę, działa przeciwzmarszczkowo. Zawarte w hydrolacie makowym alkaloidy mają właściwości uspokajające. Warto również mieć na uwadze, że nasza woda kwiatowa łagodzi podrażnienia, zadrapania, koi rany."
Tak kusi producent :)
Hydrolat ma pojemność 100 ml i ciemną atramentową butelkę.Zapach jest taki herbaciano-ziołowy,wyrazisty ale nie męczący. Jakie mam o nim zdanie? Jestem na tak i na nie :) Na TAK ponieważ dobrze oczyszcza skórę,nie podrażnia,odżywia ją i nawilża.Nie mam zastrzeżeń. Natomiast jedna rzecz jest u mnie na NIE. Być może to indywidualny przypadek,choć szczerze,spotkałam się z podobnym w internecie. Hydrolat muszę nakładać na wacik i przemywać skórę,ponieważ jego wdychanie bardzo mnie podrażnia,wręcz dusi...Po pierwszym razie się wystraszyłam,spryskałam twarz i zaczęłam się dusić,jakby mi się zwęziło gardło.Po prostu nie mogę oddychać...więc u mnie opcja jako mgiełka,odpada :)
Mimo wszystko używam go,ale tak jak pisałam,przemywam wacikiem :) Jestem z niego zadowolona,choć nie jest moim ulubieńcem wśród hydrolatów :) Zapewne nie kupię już ponownie.
 Natomiast na pewno kupię mydełka 4 Szpaki,których spore próbki dostałam przy zakupie hydrolatu :) Używam właśnie ostatniego kawałka,więc wkrótce Wam o nich dokładnie napiszę :)
Hydrolat makowy oraz inne rzeczy od 4 Szpaków można kupić na ich stronie KLIK lub w sklepach z naturalnymi kosmetykami i wszelkich targach kosmetyków naturalnych :)

18 komentarzy:

  1. Łoooo... to że się dusiłaś od niego to nie fajnie, jednak jeśli po nałożeniu na wacik nic się nie dzieje to chociaz tyle dobrego :D

    zapraszam również do mnie w wolnej chwili :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No tym duszeniem to nieźle się przeraziłam. Dobrze, że nałożony na wacik nie powoduje takich "atrakcji".

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jaki ciekawy produkt. A co do duszenia - niektóre zapachy chyba po prostu tak mają, na mnie tak działa olejek z drzewa herbacianego - zapach tak się wgryza, że nie mogę złapać oddechu ani ustami ani nosem. Najważniejsze, że znalazłaś na niego sposób =)

    OdpowiedzUsuń
  4. makowy hydrolat brzmi ciekawie, okazuję się, że hydrolat jak i olej można zrobić z wszystkiego. te mydełka to bardzo przyjemny dodatek :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurcze szkoda, że taki zapach duszący, ciekawa jestem jak by się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pewnością się nie skuszę bo nie lubię takich duszących zapachów i wolę toniki w sprayu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hydrolatu makowego to ja jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam dylemat między nim a hydrolatem Mokosha i jednak skusiłam się na hydrolat Werbena marki Mokosh. Jestem z niego w miarę zadowolona ale też dosłownie mnie zatyka przy jego stosowaniu. Może te typowo ziołowe tak już mają :D Na hydrolat makowy też kiedyś się skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że tak na Ciebie działa :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tkie mydelka ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. No trochę przerażające to duszenie, ale dobrze, że działa okej

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że dusi. Ale muszę przyznać, że wygląda super

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo jesten go ciekawa jakby sprawdzil sie u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aż mnie zaciekawiło to co on ma takiego w sobie że ten zapach jest taki duszący :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię hydrolaty, ale makowego nie miałam. Dziwne sprawa z tym duszeniem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy nie uzywalam takiego specyfiku :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie przypuszczałaś, że tak cię maki załatwią, co? :D Ciekawe co w nim tak działa?

    OdpowiedzUsuń
  18. Ooooo, widzisz. i mnie też ten zapach dusi.. to jest okropne, jak zapomnę zmęczona o tym i popsikam i taki wdech duszący nagle.. ale i też jak psikam na wacik i ten zapach się odbije i wleci mi do nosa, to też nagle mnie zatrzymuje, ale na krótszą chwilę ... na pewno zapytam o to swojego alergologa przy najbliższej wizycie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)