Le Petit Marseillais-akacjowe cudo pod prysznic

W mojej łazience zima też już odeszła w siną dal ☃ Słodkie czy orientalne żele pod prysznic muszą poczekać do października,bo teraz zaczyna się era kwiatowych,wiosennych zapachów 🌷🌱🌾

Żel o którym dziś mowa,zdecydowanie wpisuje się w wiosnę-i to jak! 💓

Ta zgrabna,biała buteleczka to pielęgnujący krem do mycia Le Petit Marseillais masło shea i akacja. 🌾🌾🌾

 Kocham zapach kwitnących drzew,ich kwiatów,to zwiastun wiosny,przyrody budzącej się do życia 🌹🌱 Zwykle i ja wtedy się budzę 😃 Często kupuję kosmetyki o zapachu lipy bo jest bardzo wiosenna 🌿 Akacja też zawsze tak mi się kojarzyła,i gdy zobaczyłam na blogu Wery chwalącą recenzję tego kremu pod prysznic,postanowiłam go obwąchać w Rossmannie 🌿

 Obwąchałam i umarłam ❤ z zakochania oczywiście 😄 Pachnie prze-pię-knie! Jest słodziutki,kwiatowy,kremowy,wiosenny,no nie potrafię wyrazić swojego zachwytu ❤ Czuć i słodziutkie masło shea,i kwitnące prosto z drzewa kwiaty ❤ no niesamowite żeby żel tak pachniał ❤

 Ze spraw technicznych,to otwieranie jest małe,ale wygodne 😊 Wylewa się tyle kremu ile trzeba,nie zmarnujemy ani kropli 💦Butelka płaska i wygodna w dłoni 👍 Konsystencja kremu średnio gęsta,biała,doskonale się pieni 💨

 A jak z odżywieniem? Na pewno moja skóra po nim jest gładka,nie napięta,więc sądzę że nie wysusza jej 💕 Mycie nim to sama przyjemność-tworzy kremową piankę,która cudownie otula i wspaniale pobudza do życia 💪 Koniecznie musicie go wypróbować! Ciekawa jestem czy zakochacie się ta jak ja 😊💓