poniedziałek, 26 lutego 2018

Peeling z nasionami truskawek od Nature Queen

Hejka :)
Ostatnio trafiają mi się coraz częściej kosmetyki które mnie nie zadowoliły :) Nie chcę przesadzać ze słowem 'buble' bo każdemu pasuje coś innego,ale dzisiejszy ładnie wyglądający peeling nie należał do moich ulubionych...poczytajcie czemu :)
Nature Queen to naturalna polska firma-uwielbiam takie odkrywać :) I nawet jeśli ten peeling jest nie dla mnie,nie zniechęcam się po pierwszym niepowodzeniu :)
 Peeling do ciała z nasionami truskawki / Natural strawberry body scrub mieści się w słoiczku...no właśnie,nie zapamiętałam pojemności a na stronie i w ich sklepie nie pisze. W każdym razie nie ma go dużo i mi starczył na...2 razy,za 29 zł :) Opakowanie jest śliczne,apetyczne,dobrze zabezpieczone.
 Peeling składa się z pestek truskawek,oleju kokosowego i witaminy E-krótki w 100% naturalny skład,to na plus :) Zapach piękny,truskawkowy,smakowity :)
 Pestek jest naprawdę mnóstwo,więc peeling jest gęsty,treściwy :)
 Jak z używaniem? Ano właśnie...nic...żadnego drapania,ledwie masuje bo pestki są miękkie,rozmoczone,kapciowate...Podczas mycia rozpływają się,ślizgają po oleju,kabina prysznicowa jest cała w pestkach,wchodzą w każdy zakamarek..Jedynie ciało jest natłuszczone  :) 
 Stosowałam na dekolt,ramiona,ręce i opakowanie wystarczyło mi na 2 razy.Przepraszam,ale nie kupię więcej mimo pięknego zapachu i natłuszczenia.Drapania nie było a o to chodzi głównie w peelingu.Nie ma zadowolenia,pozbyłam się pustego opakowania  z ulgą :)
Znacie firmę Nature Queen? Możecie polecić jakiś fajny kosmetyk? :)

19 komentarzy:

  1. Wow :D myślałam, że nasionek będzie mało a tu taki szok :D Zdziwiłam się bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam, ale szkoda, że coś co się przyjemnie zapowiadało, dało ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda zaskakująco! Szkoda, że się nie sprawdza :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczę dwa razy to odrobinę za szybko :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja w ogóle nie używam słowa bubel. Jakoś go nie lubię, szkoda, ze ostatnio nie masz szczęścia do kosmetyków. Konsystencje jest bardzo interesująca ale szkoda, że złuszczanie jest mizerne

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam firmy i nie mam ochoty poznawać :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Na dwa razy? No nieźle :D Ogólnie wygląda świetnie, ale szkoda, że nie działa. Słyszałam za to, że piękne zapachy mają ich kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłam garść na jedno mycie i pół opakowania nie było :D Znalazłam info że ma 100 ml :)

      Usuń
  8. Miałam z pestek Peeling ale suchy wiec drobinki były bardziej wyraziste :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam i raczej za tą cenę się nie skuszę ;p szkoda, że nie spełnia podstawowej funkcji peelingu :(

    OdpowiedzUsuń
  10. 100ml to nie dużo jak na peeling :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie,dlatego wsadziłam dwa razy łapę i po peelingu...

      Usuń
  11. Oj, a myślałam, że to będzie coś ciekawego. Wielka szkoda, że taki słaby - a wydajność masakryczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezentuje się fajnie,ale drapania niestety nie ma wcale :(

      Usuń
  12. Wow, pierwszy raz widzę same nasionka w peelingu :D Ja lubię mocne zdzieracze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O jaaa, a spodziewałam się jakiegoś fajnego działania. W konsystencji przypomina mi ziarenka gorczycy :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyglada zachecajaco. Uzywalabym :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Aż dziwne, że się nie sprawdził, bo opakowanie i przede wszystkim zawartość WYGLĄDA ;) świetnie.
    Powiem ci szczerze, że ja się boję właśnie takich nowych, nieznanych firm "no-name". Zazwyczaj najwięcej rozczarowań mam w takich przypadkach.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię firmę, ale rzeczywiście peeling słabo wypada

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)