niedziela, 16 stycznia 2022

Podsumowanie perfumowego kalendarza adwentowego rok 2021 :)

Witajcie :)
Wreszcie się zebrałam za ten wpis, choć podsumowanie 31 zapachów to nie taka prosta sprawa :D
Kto tutaj jest nowy u mnie, już piszę o co chodzi :) Od roku 2018 robię sobie sama w grudniu kalendarz adwentowy, kupując na allegro próbki perfum, zawsze jest to 31 zapachów, które cały grudzień, dzień po dniu losuję z pudełeczka i testuję :) I potem w styczniu jest podsumowanie, co mi się podobało, które zapachy zawiodły itp. Wybieram też zawsze 6 hitów :) Dziś pierwszy wpis podsumowujący, jutro poznacie moje hity :) Zdradzę tajemnicę że swój hit już kupiłam! W piątek odebrałam z paczkomatu :)

Kupowanie próbek na allegro czwarty rok z rzędu nie należy do łatwych, nie każdy sprzedawca ma nowości, często trafiam na zapachy które już miałam,a staram się kupować jak najwięcej u jednego sprzedawcy :) Udało się u dwóch nabyć całość do mojego kalendarza :) Jakie mam zapachy? Bardzo różnorodnie jeśli chodzi o to, czy zapachy są nowe :) Świeżaków z roku 2021 miałam 9:
Omnia by Mary Katrantzou Bvlgari
Very Good Girl Carolina Herrera
Yes I Am Glorious Cacharel
Daisy Eau so Intense Marc Jacobs
La Vie Est Belle Soleil Cristal Lancome
Toy 2 Bubble Gum Moschino
Alien Goddess Mugler
Voce Viva Intensa Valentino
Musc Noir Narciso Rodriguez
z roku 2020 sztuk 8, z 2019 to 4 zapachy :) Więc w sumie sporo nowości :)

Najstarszy zapach to wydany w 1989 roku Jil Sander Sun, który faktycznie "trącił myszką", był taki mydlany, piżmowy, trochę jak dawne dezodoranty Impulse :D  Ale miał swój urok i cofnęłam się dzięki niemu do dzieciństwa :)
Które zapachy nie przypadły mi do gustu?

Tak naprawdę tylko dwa :) Mimo miłości do turkusu Dylan Turquise od Versace to kompletnie nie moje nuty. Fakt że nie lubię świeżych zapachów, mam tylko kilka które lubię :) Tutaj było cytrusowo-drzewnie czyli tak jak nie lubię :D Natomiast Lolita Land zapowiadał się po nutach całkiem fajnie, słodko jak lubię, a tutaj wyszedł z niego bardzo mocno osłodzony syrop na kaszel, brr...
Po których zapachach spodziewałam się więcej, ale mnie ciut zawiodły?

To 5 zapachów widocznych wyżej :) La Vie est Belle pierwszy klasyczny kocham, żaden następny mnie nie zadowolił. Soleil Cristal miał mieć kokos w nutach, co mnie nastroiło optymistycznie, ale tutaj czułam więcej tropikalnych kwiatów niż kokosa. Ładny ale to nie to. Podobnie  czerwonym bucikiem Very Good Girl. To czwarty obcas który testuję, ale w czerwonym drażniła mnie drzewno-cierpka nutka. The Only One był kopią Black Opium więc też zawód, Voce Viva mimo miłości do Lady Gagi która go reklamuje, miał jakąś dziwną nutę mchu, zgnilizny czy coś, nie wiem :D Zawiódł mnie też miś Toy 2 Bubble Gum, miałam przeczucie że może być chemiczny i sztuczny, tak też było...za mało słodki i za mało gumowy :D

Powiem Wam że z biegiem lat robię się wybredniejsza i niełatwo mnie zachwycić po tylu testach :) Po 124 próbkach perfum kalendarzowych (a przecież testuje się w międzyczasie wiele innych zapachów) znam swoje gusta i sporo perfum jest dla mnie zwyczajnych, podobnych do innych. Tutaj było tak samo, aczkolwiek ciężko żeby się zakochać we wszystkich 31 zapachach :) Ja miałam w koszyczku 9 które mi się spodobały najbardziej, ale żeby była tradycja i było jak co roku 6 hitów, po głębszych testach odrzuciłam 3 które widzicie poniżej i daję im srebrny medal :)

Idole L'Intense był śliczny, waniliowo-różany, miał nutkę drzewa sandałowego, przez co nie był aż tak słodki i ulepny. Yes I Am Glorious to romantyczny, mleczno-brzoskwiniowy zapach z kwiatową nutą, a Alien Goddess to odurzający jaśmin z dużą ilością kokosa :) Ostatnio chyba jest moda na zapachy z kokosem, i powiem Wam na ucho że mój hit perfumowy to też głównie to też kokos <3 Ale jaki to zapach, zdradzę jutro :)
Na dziś tyle z podsumowania :) Jeśli widzicie na pierwszych zdjęciach zapachy które Was ciekawią, pytajcie to odpowiem jak pachną :) Możecie też zajrzeć w zapisaną relację na moim insta stories KLIK, gdzie w dużym skrócie napisałam przy wszystkich zapachach jak pachną :) 6 hitów jutro dokładniej opiszę na blogu, już dziś Was zapraszam :) 
 

4 komentarze:

  1. Fajny pomysł na kalendarz dla perfumomaniaka. Ja zdecydowanie nim nie jestem, wręcz.. nie lubię kupować perfum. Ale tak czytając wpis pomyślałam, że mogłabym sobie zrobić maseczkowy kalendarz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie zajrzę na zapisana relacjs :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Alienem najbardziej mnie zaciekawiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też z czasem zmieniły się upodobania perfumowe. Polubiłam się z Black opium i dune Diora, a kiedyś zaliczyła bym je do kadzidlanych smierdziuchow

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)