Cześć i czołem :)
Peelingi z kawy używacie? wiem że sporo z Was je lubi :)Ja po doświadczeniu z pierwszym (klik) byłam średnio zachwycona i nie rozumiałam skąd ten szał...
czy po użyciu Body Boom zmieniłam zdanie? :)
Takie oto różowe cudo trafiło w moje łapy :) mała saszetka o pojemności 30 g wystarczyła mi na dwa razy :) w sklepie natomiast możemy dostać tylko pojemności 200 gram
Po otwarciu zapachniało kawą! Jestem kawoholiczką i taki zapach od razu przyprawia mnie o błysk w oku i skurcz w żołądku :D
Peeling jest w większości zrobiony z kawy robusta,cukru,kakao,a że jest troszkę klejący,to dzięki olejkom makadamia,arganowym :)
Ten peeling stosowało mi się dużo lepiej,przyjemniej niż mój pierwszy :) fakt że upaćkana kabina prysznicowa i śliski brodzik mnie wnerwia,natomiast gładka i pachnąca kawą skóra wynagradza wszystko :) Bardzo przyjemny peeling,cudowny zapach prawdziwej kawy,zdecydowany relaks pod prysznicem :) a jeszcze regularnie go stosując,poprawimy ukrwienie skóry,co się wiąże z redukcją cellulitu! to ja 10 kg poproszę :P
Wady? Są,są :) cena...czemu te peelingi tyle kosztują? Saszetka o pojemności 200 gram to koszt 59 zł. Myślę jednak że czasem warto sobie (lub komuś) zrobić taki nietypowy prezent,zwłaszcza że są jeszcze wersje zapachowe :) Kokos,truskawka,grejpfrut,mango,banan,mięta-kusząco,prawda? :) Zobaczcie do sklepu KLIK,ja natomiast już kombinuję jak zrobić sobie samej w domu takie kawowe cudo :)
Fp sklepu Body Boom KLIK :)
O kurcze, cena zaporowa! Wolę jednak kawę i cukier z kuchni i oleje z kosmetyczki :) Chociaż na prezent to faktycznie świetna opcja ;)
OdpowiedzUsuńMI też się go lepiej używało niż Mr Bean Coffee. Mi wystarczył na jeden raz :/
OdpowiedzUsuńmi na dwa ale dałam tylko na dupkę,uda i troszkę ramion :)
UsuńBody Boom mam u siebie i jestem zachwycona! :)
OdpowiedzUsuńTrochę drogo ale wierzę, że peeling wart swojej ceny :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam od nich peelingów ale sporo dobrych opinii słyszałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://tyyna.com/
Właśnie zerkałam na stronę i widzę fajne promo,masło i BB za 79 złotych :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach kawy!
OdpowiedzUsuńuwielbiam je, ale cena też dla mnie za wysoka
OdpowiedzUsuńWolę sama zrobić kawowy.
OdpowiedzUsuńcuuuudowne są te peelingi <3
OdpowiedzUsuńZa taką cenę to ja wolę pozostać przy moim handmade :P
OdpowiedzUsuńmiałam ten peeling w wersji cynamonowej, bardzo przyjemy był ale drogi niestety
OdpowiedzUsuńNo cena niezła... :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak: lubię peeling z fusów po kawie, którą i tak poję codziennie, więc nie widzę sensu wydawać 60 zł na produkt, który mam w cenie 12 złotych pod postacią kawy do picia ;) I tak jestem świadoma składu, ale kupno olejku to też stosunkowo niewielki wydatek. Muszę sobie zrobić domowy, kawowy peeling z tymi dodatkami, bo nie chce mi się wydawać tyle na gotowy produkt.
OdpowiedzUsuńNo taki peeling to jest coś, natomiast cena już mniej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńaż mi się kawy zachciało ;) Nie miałam, ale teraz wszedzie te peelingi widzę, jednak cena...
OdpowiedzUsuńnapalam się na niego coraz bardziej:)
OdpowiedzUsuńJa takie peelingi kawowe robię sobie sama w domu i mieszam z różnymi olejkami czy nawet czasami z żelami pod prysznic:-)
OdpowiedzUsuńTen Body Boom brzmi całkiem fajnie. Widziałam go pare razy na https://www.showroom.pl. Miałabym jednak dylemat między zapachem kawowym, a grejpfrutowym!
OdpowiedzUsuń