Ciao Kochani :)
Jak zawsze na początku nowego miesiąca, podsumowanie starego, czyli tym razem marca :) Jakie kosmetyki zużyłam? Które polubiłam? Może były buble? Chodźcie poczytać moje mini recenzje :)
W marcu 2 tygodnie siedziałam w domu :) Byłam na L4, ale czułam się na tyle dobrze że mogłam używać kosmetyki :D Maseczki wiodły prym, ale o nich będzie na końcu :) Najpierw...
Włosy :)
Szampon micelarny głęboko oczyszczający Nivea był kilerkiem :) Nie używałam go przy każdym myciu bo miałam włosy aż za bardzo czyste, wręcz wysuszone i skóra głowy była na granicy podrażnienia.Więc nie planuję na razie powrotu do niego.
Avon szampon dodający objętości - lubię od lat, cudnie pachnie, włosy są mięciutkie, świeże lekkie :)
Zestaw odżywek do włosów Anwen starczył mi na 4 i pół miesiąca, recenzowałam je TU :)
Farby Palette w odcieniu ciemnej czekolady i czarny mini lakier Taft to produkty które używam regularnie,więc jak się skończą, kupuję następne :) Co oznacza że lubię :D
Pielęgnacja :)
Zapas mydła w płynie Dove zniknął mega szybko - nie tylko z powodu koronawirusa, bo ja ogólnie bardzo często myję ręce, zwłaszcza po pieszczotach z moim zwierzakiem Felusiem :) A uwielbiam jego intensywny kremowy zapach (żelu oczywiście choć Feluś też pachnie czyściutko, zwierzaczkowo :D ) i to że nie wysusza mi łap :)
Pod prysznic zużyłam dwa żele od Oriflame - Loved Up oraz Aphrodite :) Ten pierwszy był super, ciepły, śliwkowy z czarnym pieprzem, bardzo jesienny, drugi Aphrodite był hmm...dziwny, zmęczyłam go jakoś :) W składzie ma kwiaty, cedr, wanilię, a ja czułam w nim jakąś słoną morską nutę, miłości nie było :)
Co jeszcze na zdjęciu? Żel do mycia twarzy Biotanique z węglem - wspaniały! Delikatny, ale super oczyszczał,pięknie pachniał i był bardzo wydajny :)
W dolnym rzędzie próbka kremu do twarzy Aquafarina Fermenti - to naturalna kosmetyczna firma bazująca na kwasie chlebowym, ich szampon i mydło do rąk są kultowe :) Próbka kremu też zapowiada się super! Gęsty, odżywczy i pachniał świeżym chlebem, dziwne uczucie jeśli chodzi o krem do twarzy, ale przyjemne :D
Cien dwufazowy płyn do demakijażu - sam płyn w porządku (choć znam lepsze) ale opakowanie koszmarne, płyn ledwie się wydobywa z dziurki a butelka tak twarda że wyciśnięcie porcji na wacik wiązało się z użyciem siły :D
Carrefour zmywacz do paznokci - w porządku :)
Maseczki :)
Maseczki :)
Tutaj było na bogato, 10 maseczek czyli...w sumie nie tak dużo, średnio co 3 dni maseczka! Tyle że moje używanie skupiło się głównie na dwóch tygodniach, w tym czasie zużyłam prawie wszystkie :D Nie będę opisywać każdej, napiszę tylko że Athalia była bardzo słaba, nie polecam, hitem dla mnie są maski L'Oreal, nasączone białym mleczkiem,polubiłam też bąbelkowe czarną Niuqi oraz żółtą bananową od Bielendy, ta ostatnia pachniała bardzo słodkim wręcz cukierkowym bananem :) Bardzo fajne była też ta Avocado, mocno odżywcza, pozostałe nie zapadły mi w pamięć czyli były średnie :)
Co znacie z moich zużytków? :) A pojutrze zapraszam Was na zakupy miesiąca :)
Ja z Dove kocham kremowe żele pod prysznic :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie maski bomblujące z Bielenda - miałam wszystkie, były super! Zwłaszcza mango czy limonka. Muszę skusić się na te maski dostępne w biedronce (mówię o awokado) ostatnio wiele osób je poleca, a ja jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZnam odżywki do włosów Anwen, szampon micelarny z Nivea oraz maseczkę bąbelkującą z Bielendy :) Polecam szczególnie tak jak Zaczarowana z tych bąbelkujących wersję mango i limonka a i tą nową borówkową smoothie (ale ona już nie jest bąbelkująca):)
OdpowiedzUsuńzapamiętam, zwłaszcza mango ale limonkę dorwę też jak tylko zobaczę :D
UsuńJa też polecam borówkę - jest super! ♥
UsuńZnam tylko Dove, ale ja akurat jestem miłośnikiem ich żeli pod prysznic 💓
OdpowiedzUsuńPokazne i oczywiscie kilka znanych mi kosmetykow sie u Ciebie znalazlo miedzy innymi Dove ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że na długo starczyły Ci odżywki Anwen! Z Twojego denka znam tylko bąbelkującą maseczkę Bielenda, miałam wszystkie z tej serii i najlepiej sprawdziła się u mnie limonka :)
OdpowiedzUsuńZnam tutaj jedynie odżywkę Anwen :) Brawa za spore denko :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zużycia! Muszę się wziąć za swoje marcowe denko, bo potem wyjdzie tak jak z zużyciami lutego, że o nich zapomnę. Z Twojego denka zaciekawił mnie zestaw odżywek Anwen. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam szampon Nivea, żel Biotanique i jedną odżywkę Anwen. Szampon i żel spoko, odżywka u mnie słabo wypadła.
OdpowiedzUsuńWow, ile maseczek się zużyło :D
OdpowiedzUsuńwow sporo, muszę w końcu kupić odżywki Anwen, bo jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNic z tych rzeczy nie znam... :) A muszę zapoznać się z tymi maskami Loreal w takim razie.
OdpowiedzUsuńZ całego denka znam żel z węglem od biotaniqe i dla mnie jest średni. Głównie dlatego że nie jestem fanką gęstych żeli do mycia twarzy. Działaniu nie mogę nic zarzucić :)
OdpowiedzUsuń