Hejka :)
Nareszcie zasiadłam do napisania tej recenzji :) Nie wiem czemu trudno mi się było zabrać, pewnie dlatego że chciałam zrobić porządny wpis o porowatości, proteinach, emolientach, humektantach itp, na szczęście wpadłam na pomysł żeby podzielić moje wywody na dwie części - pierwsze była TU i gorąco zachęcam do poczytania :) A dziś więc mogę już spokojnie napisać o zestawie odżywek do włosów Anwen :)
Proteinowa Magnolia
Moje włosy zawsze lubiły proteiny (zwłaszcza keratynę, jedwab) ale ta odżywka jakoś najmniej przypadła mi do gustu z tej trójki :) Biorę pod uwagę nie zapach czy konsystencję, ale włosy po jej użyciu :) Nie były tak miękkie, lśniące i fajnie rozczesujące się jak po pozostałych odżywkach ,dopiero potem odkryłam że muszę nakładać większą ilość niż w tamtych dwóch i jest lepiej :) Pachnie baaardzo delikatnie, ale oczywiście magnolią :)
Emolientowy Irys
Emolientowy Irys za to spodobał mi się najbardziej :) Jednak moje włosy lubią oleje, a tutaj jest ich aż 5 :) Rozczesywanie super, włosy gładkie, z połyskiem, zapach? Spodobał mi się najmniej :D Ale nie pozostaje na włosach po wysuszeniu :) Jest świeży, czysty ale wyczuwam lekko męską nutkę czego nie lubię w kosmetykach dla kobiet :)
Nawilżający Bez
Ta odżywka też była całkiem fajna, taka pośrednia między Irysem a Magnolią :) Włosy były najbardziej lekkie, sypkie,ładnie się rozczesywały i układały, zapach najintensywniejszy z tej trójki - piękny lekko kremowy kwiat bzu :)
Jak stosowałam odżywki? Po każdym myciu włosów nakładałam inną :) Anwen zaleca używanie naprzemienne emolientowej i humektantowej, a proteinową raz w tygodniu, u mnie w sumie tak to chyba wypadało bo włosy myję co 2-3 dni :) Zaczęłam od proteinowej, potem emolientowa i humektantowa :) Żeby się nie pomylić to po użyciu stawiałam tubę na koniec kolejki i wiedziałam po którą sięgać przy następnym myciu :D Oczywiście są to odżywki do spłukiwania, powinnyśmy je trzymać na włosach jakieś 5 minut, u mnie to było krócej,do 2 minut.
Odżywki są gęste,treściwe, dobrze się je rozprowadza i fajnie spłukuje. Nie zostawiają żadnych osadów na włosach, nie są też przesadnie śliskie, ani nie obciążają a powiem szczerze że włosy potrzebowały dosyć sporej ilości (w porównaniu do tego ile nakładam z drogeryjnych masek) i nie żałowałam sobie :D . Każda tuba zawiera 100 ml produktu, ja używam już ponad 3 miesiące i myślę że na miesiąc jeszcze starczy :) Zdjęcie nie wyszło zbyt ostro, ale tak obecnie wyglądają moje włosy :
Najważniejsze - czy odżywki poprawiły stan moich włosów? Owszem, ale...nie jest to jakaś kolosalna poprawa :) Miałam nadzieję chyba na coś więcej, z drugiej strony nie mogę narzekać bo moje włosy ogólnie są zdrowe i w całkiem niezłej kondycji :) Fakt że od 2 miesięcy zaczęły mi trochę wypadać, co praktycznie nigdy się nie zdarza, tutaj jednak to nie wina odżywek a zbliżającej się wiosny :) I co jeszcze dziwne, przez pierwsze 2-3 tygodnie włosy nie chciały mi się przestawić na te odżywki, buntowały się, miałam problem z rozczesywaniem, nie chciały się układać, byłam niezadowolona, potem zaczęłam nakładać większą ilość, pilnować żeby po każdym myciu była inna i jakoś od miesiąca wzwyż zaczęłam być zadowolona :D Przypomniałam sobie też że używałam już kiedyś innej maski do włosów Anwen (miałam dwie lub trzy saszetki) również do włosów średnioporowatych - Winogrona i Keratyna i ona mnie zachwyciła dużo bardziej od tego trio więc możliwe że kupię cały słoiczek :)
Skład Irysa:
Magnolii:
i Bzu:
Zapraszam do sklepu internetowego Anwen (klik), można sobie kupić szampony, odżywki lub cały zestaw taki jak mam, ja jeszcze mam chrapkę na kawowy szampon enzymatyczny :)
Polecam też blog Anwen TU :)
Kosmetyki Anwen kuszą mnie od jakiegoś czasu, regularnie też zaglądam na jej bloga. Myślę, że chyba skuszę się na to trio i zobaczę jak sprawdzi się na moich włosach. :)
OdpowiedzUsuńIrys mnie skusił :)
OdpowiedzUsuńBardz0o chętnie bym się na coś skusiłą :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiadają:)
OdpowiedzUsuńoo w sklepie jest też sporo produktów, które odpowiadają porowatości moich włosów. chętnie je poznam
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Mają fajne składy, dobrze dobrane,mam nadzieję że w razie zakupu będziesz zadowolona :)
UsuńMiałam jakieś odżywki w saszetkach i byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńTych odżywek nie miałam, ja lubię męską nutę :D Też chce takie gęste wlosy jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńMam ten zestaw w zapasie :P Wcześniej miałam zestaw do włosów wysokoporowatych i sprawdziły się tak sobie bez szału jako poprawne odżywki do włosów :P Też liczyłam na jakiś efekt wow, ale niestety :P Najmilej chyba wspominam nawilżający bez :P bo proteiny i na moich włosach średnio się sprawdzają... Z Anwen uwielbiam miętowy peelingujący szampon i maskę do włosów Winogrono i Keratyna <3 W planach mam wypróbowanie nowości czyli enzymatycznego kawowego szamponu do włosów i maskę całonocną do włosów :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę zapału każdej włosomaniaczce. Ja pod tym względem jestem leniem i zwyczajnie mi się nie chce. Jak już nałoże jakąś odżywkę to święto :D
OdpowiedzUsuńUżywałam odżywek z saszetek i mnie też chyba najbardziej podeszła winogrona i keratyna. ;)
OdpowiedzUsuń