Hej Kochani :)
Gdy czytam Wasze recenzje, najchętniej kupiłabym wszystko co polecacie :D Dzisiejszego bohatera też widziałam kilka razy na blogach, gdzieś go zanotowałam na wish listę i gdyby nie paczuszka ambasadorska od targów Ekotyki jesienią, moje wypróbowanie maseczki pewnie jeszcze by się przesunęło :) Przedstawiam Wam dziś 5-minutową maseczkę oczyszczającą Miya My Pure Express :)
Tak się teraz zastanawiam jakie formy maseczek lubię najbardziej i w sumie poza peel-off jestem otwarta na pozostałe :) Ale to też zależy co chcę na buzi osiągnąć, oczyszczenie, ukojenie, nawilżenie czy regenerację...Wiem na pewno że do oczyszczenia najlepsze dla mojej mieszanej cery są maski z glinką :)
I maseczka My Pure Express właśnie glinki posiada, różową i białą :) W składzie ma też kompleks 5% kwas azelainowy + glicynę, olejek z nasion malin i jojoba, witaminę E i prowitaminę B5. Bardzo podoba mi się ten skład :) Kwas azelainowy ma zadanie bodajże złuszczać naskórek, działać przeciwzapalnie więc idealnie dla skóry trądzikowej :) Maska ma kontrolować wydzielanie sebum, oczyścić pory, zmniejszyć zaskórniki :) Ja mam problem tylko z tym pierwszym :)
Gdy w domu robiłam sobie maseczki z glinką, zwykle zastygały mi na twarzy na kredowy mat i trzeba było uważać żeby nie przetrzymać bo mocno ściągały skórę nawet gdy dodawałam olejku :) A w tej masce tego nie ma! Owszem, delikatnie zastyga na twarzy, ale nie spina jej w niekomfortowy sposób, nie mam potrzeby nagle jej zmyć bo mi przeszkadza :) Nadmieniam jeszcze, że zapewne dzięki kwasom, maska delikatnie mrowi po nałożeniu, na początku bałam się że mnie podrażni ale nie, nie ma się czego bać :)
Zapach maski jest dosyć intensywny, świeży i jakby z ciut męską nutą (ale nie do końca), dosyć przyjemny :) Konsystencja zbita i śliska,wbijasz paluch prawie jak w kostkę masła, bardzo fajnie się rozprowadza po buzi, to taka śliska pasta :) Oczyszczanie? Rewelacja! Jestem mile zaskoczona (albo i nie zaskoczona bo czemu? Po Miya raczej byłam pewna dobrego kosmetyku) bo buzia jest oczyszczona, świeża a nie spięta, rzadko się też zdarza że po masce oczyszczającej czuję również odżywienie. Bardzo polecam, a forma lekkiego, plastikowego słoiczka bardzo mi odpowiada :) Maski jest 50 g więc całkiem sporo, wystarcza na wiele razy :) Poza tym jest wegańska więc idealnie na obecne trendy :)
Bardzo ciekawi mnie też druga maseczka z tej serii, zielona My Beauty Express z węglem kokosowym, miałyście może? A jakie jeszcze produkty Miya polecacie?
Kusi mnie ta maseczka! Mam wersję z węglem kokosowym, zła nie jest, ale moim ulubieńcem też nie zostanie. :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz uwielbiam tą maskę na mojej mieszanej, problematycznej cerze działała cuda - muszę wrócić do niej! ♥ Natomiast tej niebieskiej nie polecam - rozczarowała mnie, bo zostawiała na twarzy czarny osad (przez węgiel w składzie) i cera sprawiała wrażenie szarej i brudnej..
OdpowiedzUsuńTestowałam obie maski Miya w jednorazowych próbkach i bardziej zachwyciła mnie wersja niebieska. Chociaż to było zimą, a moja skóra bardzo zmienia się w rożne pory roku :D Ale generalnie uwielbiam ta markę <3 <3
OdpowiedzUsuńA widzisz! Ja miałam i jedną i drugą wersję, i osobiście wolę tę z węglem kokosowym. Nakładając tę na twarz miałam wrażenie, że nakładam krem w bardzo grubej warstwie. Po zmyciu jej nie widziałam jakiegoś spektakularnego efektu. Chociaż spodziewałam się dużo po niej, bo kwas w niej zawarty zawsze fajnie działał na moją skórę. A niebieska - geniusz! Ale ja oprócz ograniczenia wydzielania sebum, potrzebuję również mocnego oczyszczenia.
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki. A wygląda bardzo dobrze. Muszę sobie ją wpisać na listę.
OdpowiedzUsuńZapisuję na listę, muszę ją wypróbować. Bardzo cenię sobie maski z glinką, które nie zastygają i nie ściągają. A z Miya miałam krem Hello Yellow z Mango, ale żadnych specjalnych wrażeń nie pozostawił. ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy tej marki, ale nic poza nimi nie miałam. o masce słszałam różne opinie, więc chyba powinnam spróbować jej sama ;)
OdpowiedzUsuńMiałem ją i lubiłem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam maseczek z tej firmy, jedynie kremy do twarzy.
OdpowiedzUsuńja jednak wolę maseczki w płacie.
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba konsystencja maski :)
OdpowiedzUsuńnie znam :) nawte z tej marki ejszcze nic nie miałam :D muszę w końcu to zmienić ;))
OdpowiedzUsuńOd dawna mi się marzy <3
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi ta maska wiec wczesniej czy pozniej sie z nia zapoznam :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym produktem na oczy, ale chętnie bym go przetestowała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńWszyscy widzę zachwycają się tą maseczką więc będę musiała wypróbować 😊 Mam wersję z węglem kokosowym i jest moim ulubieńcem ❤
OdpowiedzUsuń