wtorek, 12 maja 2020

Miya My Pure Express 5-minutowa maseczka oczyszczająca :)

Hej Kochani :)
Gdy czytam Wasze recenzje, najchętniej kupiłabym wszystko co polecacie :D Dzisiejszego bohatera też widziałam kilka razy na blogach, gdzieś go zanotowałam na wish listę i gdyby nie paczuszka ambasadorska od targów Ekotyki jesienią, moje wypróbowanie maseczki pewnie jeszcze by się przesunęło :) Przedstawiam Wam dziś 5-minutową maseczkę oczyszczającą Miya My Pure Express :)

Tak się teraz zastanawiam jakie formy maseczek lubię najbardziej i w sumie poza peel-off jestem otwarta na pozostałe :) Ale to też zależy co chcę na buzi osiągnąć, oczyszczenie, ukojenie, nawilżenie czy regenerację...Wiem na pewno że do oczyszczenia najlepsze dla mojej mieszanej cery są maski z glinką :)
I maseczka My Pure Express właśnie glinki posiada, różową i białą :) W składzie ma też kompleks 5% kwas azelainowy + glicynę, olejek z nasion malin i jojoba, witaminę E i prowitaminę B5. Bardzo podoba mi się ten skład :) Kwas azelainowy ma zadanie bodajże złuszczać naskórek, działać przeciwzapalnie więc idealnie dla skóry trądzikowej :) Maska ma kontrolować wydzielanie sebum, oczyścić pory, zmniejszyć zaskórniki :) Ja mam problem tylko z tym pierwszym :)
Gdy w domu robiłam sobie maseczki z glinką, zwykle zastygały mi na twarzy na kredowy mat i trzeba było uważać żeby nie przetrzymać bo mocno ściągały skórę nawet gdy dodawałam olejku :) A w tej masce tego nie ma! Owszem, delikatnie zastyga na twarzy, ale nie spina jej w niekomfortowy sposób, nie mam potrzeby nagle jej zmyć bo mi przeszkadza :) Nadmieniam jeszcze, że zapewne dzięki kwasom, maska delikatnie mrowi po nałożeniu, na początku bałam się że mnie podrażni ale nie, nie ma się czego bać :) 
Zapach maski jest dosyć intensywny, świeży i jakby z ciut męską nutą (ale nie do końca), dosyć przyjemny :) Konsystencja zbita i śliska,wbijasz paluch prawie jak w kostkę masła, bardzo fajnie się rozprowadza po buzi, to taka śliska pasta :) Oczyszczanie? Rewelacja! Jestem mile zaskoczona (albo i nie zaskoczona bo czemu? Po Miya raczej byłam pewna dobrego kosmetyku) bo buzia jest oczyszczona, świeża a nie spięta, rzadko się też zdarza że po masce oczyszczającej czuję również odżywienie. Bardzo polecam, a forma lekkiego, plastikowego słoiczka bardzo mi odpowiada :) Maski jest 50 g więc całkiem sporo, wystarcza na wiele razy :) Poza tym jest wegańska więc idealnie na obecne trendy :) 
Bardzo ciekawi mnie też druga maseczka z tej serii, zielona My Beauty Express z węglem kokosowym, miałyście może? A jakie jeszcze produkty Miya polecacie? 

17 komentarzy:

  1. Kusi mnie ta maseczka! Mam wersję z węglem kokosowym, zła nie jest, ale moim ulubieńcem też nie zostanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak wiesz uwielbiam tą maskę na mojej mieszanej, problematycznej cerze działała cuda - muszę wrócić do niej! ♥ Natomiast tej niebieskiej nie polecam - rozczarowała mnie, bo zostawiała na twarzy czarny osad (przez węgiel w składzie) i cera sprawiała wrażenie szarej i brudnej..

    OdpowiedzUsuń
  3. Testowałam obie maski Miya w jednorazowych próbkach i bardziej zachwyciła mnie wersja niebieska. Chociaż to było zimą, a moja skóra bardzo zmienia się w rożne pory roku :D Ale generalnie uwielbiam ta markę <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. A widzisz! Ja miałam i jedną i drugą wersję, i osobiście wolę tę z węglem kokosowym. Nakładając tę na twarz miałam wrażenie, że nakładam krem w bardzo grubej warstwie. Po zmyciu jej nie widziałam jakiegoś spektakularnego efektu. Chociaż spodziewałam się dużo po niej, bo kwas w niej zawarty zawsze fajnie działał na moją skórę. A niebieska - geniusz! Ale ja oprócz ograniczenia wydzielania sebum, potrzebuję również mocnego oczyszczenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam tej maseczki. A wygląda bardzo dobrze. Muszę sobie ją wpisać na listę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapisuję na listę, muszę ją wypróbować. Bardzo cenię sobie maski z glinką, które nie zastygają i nie ściągają. A z Miya miałam krem Hello Yellow z Mango, ale żadnych specjalnych wrażeń nie pozostawił. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam kremy tej marki, ale nic poza nimi nie miałam. o masce słszałam różne opinie, więc chyba powinnam spróbować jej sama ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam maseczek z tej firmy, jedynie kremy do twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja jednak wolę maseczki w płacie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mega mi się podoba konsystencja maski :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie znam :) nawte z tej marki ejszcze nic nie miałam :D muszę w końcu to zmienić ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mnie kusi ta maska wiec wczesniej czy pozniej sie z nia zapoznam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz spotykam się z tym produktem na oczy, ale chętnie bym go przetestowała :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wszyscy widzę zachwycają się tą maseczką więc będę musiała wypróbować 😊 Mam wersję z węglem kokosowym i jest moim ulubieńcem ❤

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)