poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Bielenda Smoothie Foam pianka do mycia twarzy matująca :)

Hej hej :)
Bielenda to cudowna polska firma która ma tyle nowości, że nie zawsze nadążam :D Gdy już wchodzi następna, ja dopiero się załapię na wcześniejszą, więc zapewne serię Smoothie znacie, zwłaszcza pianki do mycia twarzy, bo było ich w internetach pełno :) Ja planowałam kupić wersję bananową ale była chyba najpopularniejsza i się nie załapałam :) Wzięłam więc na wyprzedaży wersję awokado z kiwi :)
Powiem Wam od razu że nie powaliła mnie na kolana...spodziewałam się po 'ochach i achach' więcej, zwłaszcza że jednocześnie zaczęłam używać innej pianki do mycia twarzy bardzo podobnego typu i różnica jest spora :) O tej drugiej opowiem innym razem, dziś się skupmy na Smoothie Foam od Bielendy :)
 Tuba prezentuje się kusząco, duża, kolorowa, owocowa. Sama pianka jest gęsta, to taki pianko-mus, śliski i czasem kojarzy mi się z kremem do golenia mojego taty, taka lekko perłowa jest :) Lubi zjeżdżać z wilgotnej dłoni, trzeba jej trochę nałożyć żeby powstała jakaś pianka.
 A pianka jest słaba, bardziej takie rozwodnione mleczko się robi na skórze.Mi się niezbyt fajnie używa, zapach jest przyjemny ale też bez ochów, bardziej chyba awokado czuję. Oczyszcza w porządku, co prawda myślałam że jak matująca to będzie czyścić aż do "trzeszczącej" skóry ale nie, jest jakaś lekka, nawilżająca powłoczka, nie spina i nie ściąga skóry. Nie zrobiła krzywdy mojej cerze, poprawnie wykonuje swoje oczyszczające zadanie, ale poza tym nie jestem zachwycona, nie ujęła mnie niczym. Trochę się z nią męczę i nie mam pomysłu co z nią zrobić, bo inne czekają w kolejce a tę szkoda wyrzucać. Może spróbuję do mycia pędzli...Bo jakoś przyjemności na twarzy z nią nie mam.
 Skład:
W ofercie są 3 wersje zapachowe, dajcie koniecznie znać jeśli jakąś używałyście, czy jesteście zadowolone czy tylko ja wymyślam :D

19 komentarzy:

  1. Ja niestety żadnej z nich nie miałam i po Twojej recenzji nie czuję zbytnio zachęcona ^_^ Jeśli nie masz pomysłu jak ją wykorzystać to może spróbuj jako pianka do golenia? Ja tak robię jeśli np. jakaś maska do włosów mi się nie sprawdzi :P Piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  2. A było tak owocowo i kusząco patrząc po zdjęciach 😍 Ale ostatecznie nie czuję się zachęcona do niej. Co do wykorzystania to zawsze może wylądować pod prysznicem albo jako pianka do golenia 😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Bananowa była super. Mi odpowiada taka konsystencja, super nawilżała przez co była idealna zimą. Ale wiadomo każdy ma inny gust ;) SUper zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam porównanie do innej którą używam jednocześnie i ta wypada mi dużo gorzej, może dlatego jestem zawiedziona...

      Usuń
  4. Miałam bananową maseczkę z tej serii i była świetna i z chęcią przetestowałabym bananową piankę do mycia twarzy 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. oj to nie fajnie. Faktycznie jak pianka to oczekujemy, że się produkt będzie pienił :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam, w sumie to ja jestem bardzo opóźniona z nowościami, powoli dopiero zaczynam wracać do sfery blogokosmetycznej ;) Jak mi się coś nie sprawdza do twarzy albo jak chcę otworzyć coś nowego, a starego szybko pozbyć to używam kosmetyku pod prysznicem, wtedy stosuję na szyję i dekolt ;) A np. żele do twarzy czy pianki, zużywam do mycia pędzli do makijażu ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Z nowościami Bielenda i ja jestem mega do tyłu, w sumie jeszcze bardziej niż ty. Z serii smoothie miałam ochotę na wszystkie 3 pianki i. 3 kremy..ale teraz już sama nie wiem

    OdpowiedzUsuń
  8. myślę, że to kosmetyki dla nastolatek ze względu na szatę graficzną, ja pewnie też nie byłabym zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytając wstęp pomyślałam, że pewnie ta seria jest już nie dostępna i skoro mówisz, że była na wyprzedaży to pewnie mam rację :D Znając bielendę.. Ja z tej serii miałam maseczki do twarzy i nie były zbyt szałowe, więc nie miałam za bardzo ochoty na inne produkty. Pamiętam, że bardzo byłam rozczarowana zapachem, najlepiej wspominam właśnie banana i melona. Wydaje mi się, że Aneta polecała tą piankę, że w sumie brałam ją pod uwagę, ale po Twojej recenzji (i fakcie, że pewnie nie są już dostępne) chyba wybiorę borówkowy mus :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, chyba są jeszcze bo całkiem niedawno widziałam wreszcie tę bananową co chciałam, ale po użyciu tej kiwi już mi się banana odechciało :P Obecnie używam też tego typu pianki właśnie bananowej i jest wg mnie duuuużo lepsza, dlatego może widzę różnicę i Bielenda jest dla mnie na minusie...

      Usuń
  10. No to w takim razie czekam na recenzję tej fajnej pianki. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja lubię wersję z bananem oraz truskawką :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze żadnego z nich. Bielenda ostatnio produkuje tyle wspaniałości, ze aż ciężko nadążyć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze nie miałam tej pianki, ale teraz nie wiem czy się na nią skuszę, jak piszesz, że mało pianki w piance, hmm.. choć sam wygląd opakowań kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  14. szkoda że do końca nie przypadła Ci do gustu

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)