Witajcie :)
Pamiętacie pewnie moje piękne buteleczki arabskich perfum Layali i Layali Rouge? Kupiłam je na Zapach Orientu i właśnie z tej trony mam tym razem nie zapachy, a kosmetyki prosto z Malezji :) Zwą się Tanamera i są to: żel pod prysznic, balsam do ciała i krem do twarzy :) Ich soczyste opakowania przyciągają wzrok, a jak się sprawują i jak pachną? Chodźcie sprawdzić :)
Tanamera Spa Aman Relaxing Body Wash Żel do mycia ciała :)
To ci śmierdziuch :D Zabił mnie zapachem :D Zawiera olejki eteryczne z paczuli, mandarynek, lawendy i ylang ylang, czyli niby niegroźnie ale ja zdecydowanie czuję...krople na serce :D Bardzo intensywny zapach cytrusowo-ziołowo-lekarski,w dodatku długo utrzymuje się na skórze już po myciu. Czułam go nawet rano po wieczornej kąpieli, brrr :)
Konsystencja przyjemna, świetnie się pieni, ale to nie jest mój zapach, zdecydowanie.
Tanamera Spa Jerneh Cleansing Body Moisturizer Lotion do ciała :)
Wygodne opakowanie z pompką zawiera 175 ml produktu :) Co ma w sobie? Olejki z trawy cytrynowej, cytryny, limonki, imbiru i czarnego pieprzu.
Konsystencja bardzo lekka, płynna, szybko się wchłania pozostawiając mięciutką skórę. Jeśli chodzi o zapach, jest mega intensywny - tylko wielbicielki mocnych, bardzo mocnych nut przyprawowo-orientalnych będą w stanie go znieść :) Ja czuję dużo trawy cytrynowej i imbiru, pieprz natomiast wyczuwam w mrowieniu-są momenty że ten balsam lekko mrowi skórę, to ma pobudzać krążenie :) Dla mnie podobnie jak żel, jest zdecydowanie za intensywny, niestety po każdym użyciu (próbowałam 3 razy) bolała mnie głowa...Ale wiem że są wielbiciele orientu i tacy powinni być zadowoleni :)
Tanamera Ageless Facial Moisturizer Krem do twarzy :)
No, nareszcie produkt dla mnie, ulubieniec z tej trójki :) Krem ten jest przeznaczony dla skóry dojrzałej bądź suchej, odwodnionej :) Ma dużo ekstraktów z roślin, masło shea, oleje :)
A konsystencja jest leciutka jak mleczko :) Szybko się wchłania, na tę porę roku dla mnie jest idealny na noc - na chłodniejsze dni będzie też fajny pod makijaż :) Ma 70 ml pojemności czyli więcej niż inne kremy - będzie na dłużej :) Co z zapachem? Bardzo delikatny, ja wyczuwam trawę cytrynową, ale jest subtelnie, delikatnie, nie przeszkadza w używaniu. Nie wiem czy dla bardzo suchej skóry będzie wystarczający, bo szybko się wchłania, ale dla każdej innej cery będzie dobry :)
Ciekawią Was takie produkty do pielęgnacji czy wybieracie tylko te drogeryjne? :)
Aż jestem ciekaw zapachów :D
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiły mnie te produkty i z chęcią bym je przetestowała, szczególnie jestem bardzo ciekawa zapachu tego pierwszego żelu:)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę je na oczy :) Chyba z całej trójki najbardziej ciekawi mnie krem do twarzy :) Żel do mycia twarzy mnie nie kusi skoro pachnie jak krople na serce :D
OdpowiedzUsuńKrem do twarzy najciekawszy, reszta nie przekonuje zapachami :D
OdpowiedzUsuńTylko z ostatniego produktu bym skorzystała, bo pozostałe by mnie chyba udusiły xD
OdpowiedzUsuńJejku, jak ja kocham zapach zielarski:)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie dobre produkty do pielęgnacji, z drogeryjnych w tej kwestii mniej korzystam. Ciekawe te zapachy. Ja też mam takie zapachy, których nie jestem w stanie używać. Niektóre orientalne są fajne, ale takie stricte orientalne jak te perfumy w mydełku co kupowałyśmy to już u mnie nie przejdą. ;)
OdpowiedzUsuńZ zapachem żelu do mycia ciała i lotionu raczej bym się nie polubiła, ale za to ten krem do twarzy mnie zaciekawił. :)
OdpowiedzUsuńThese products look so amazing! Wonderful Post!
OdpowiedzUsuńAllurerage
Thetrendybride
Jeśli krem pachnie trawą cytrynową to fajnie i przyjemnie pachnie:).
OdpowiedzUsuńKrem do twarzy mógłby być fajny, ale pojemność mnie przeraża. Znienawidziła bym go zanim zbliżyła bym się do denka :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie mega :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale czuję się zaintrygowana tymi zapachami.
OdpowiedzUsuńchyba tylko tym ostatnim produktem mnie zainteresowałaś, dwa pierwsze już z nut zapachowych wiem że mi nie będą odpowiadać ;)
OdpowiedzUsuń