Witajcie :) zaczęłam kiedyś opisywać tę maseczkę,nawrzucałam zdjęć i padł mi komp,i się obraziłam na jakiś czas :D mam nadzieję że teraz nie będzie problemów i uda mi się ją opisać :)
Kupiłam ją w Yves Rocher-zaproponowała mi pani,bo brakowało kilku groszy do pieczątki na karcie :) Wzięłam oczyszczającą,gdyż mam tłustą cerę,szkoda że nie wiedziałam że to peel-off,bo takich nie lubię...ale ale,zawiedziona nie jestem,już opowiadam :)
Maseczka jest w saszetce-w pierwszej od góry jest peeling,w drugiej maseczka peel-off....
Wbrew temu co pisze,wystarczy spokojnie na dwa razy,zarówno peeling,jak i maseczka...
Peeling jest gęsty,trochę twardy,na początku nie widać wcale drobinek ścierających...
Dopiero po roztarciu na skórze je widać :) peeling ma zapach...hmm...przypomina mi wosk ze świeczki :) drapie lekko-jak dla mnie za lekko,bo lubię jak mnie drapie do czerwoności :D
Maseczka peel-off to płynny lepki żelik,zapach ziołowo-spirytusowy....trzeba czekać troszkę dłużej niż pisze na opakowaniu,ja po 20 minutach ją zdejmowałam...
i tu jest plus dla maseczki-ściąga się dobrze,delikatnie,nie ciągnie za skórę i włoski-jak to dotychczas było z różnymi maseczkami które testowałam :)
Jednym słowem polecam spróbować :) peeling dla mnie za delikatny,ale maseczka fajna,skóra po niej była czyściutka i świeża :)
Trzeba bedzie sprobowac :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam a widzę że warto
OdpowiedzUsuńLubię peel-offy, zaciekawiła mnie ta maseczka :)
OdpowiedzUsuńMoze wyprobuje? ;)
OdpowiedzUsuńo, ciekawa recenzja :))
OdpowiedzUsuńmaseczki peel off fajnie oczyszczają skore, ;]
OdpowiedzUsuńTeż lubię kosmetyki z YR. Są bardzo dobre ;)
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię maseczki typu peel-off czuje, że po nich moja skóra jest ładnie oczyszczona, choć to pewnie bardziej efekt placebo po zdzieraniu sobie czegoś z policzków ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :*
Ja jeszcze tej nie testowałam;)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-melanie-myslak.blogspot.com/