Lubicie truskawki? :) Bo ja kocham :)
Będąc w sklepie kosmetycznym,zaczęłam buszować na ulubionej półce z maseczkami,peelingami w saszetkach i wynalazłam dwie ciekawe rzeczy-peeling enzymatyczny Lirene (opiszę go za jakiś czas jak wypróbuję) oraz peeling z truskawką polskiej firmy Marion :)
Zachęcona opisem,że posiada cząstki truskawki-ziarenka,wzięłam sobie taką saszetkę :)
Użyłam tego peelingu wczoraj,i...koniecznie muszę kupić więcej saszetek! peeling jest cudowny...ten zapach,prawdziwe świeże truskawki,naprawdę :) ziarenka truskawki są,może widać na zdjęciu...
W każdym razie :) Peeling ma ostre ścierające drobinki,ale jest ich niewiele-ale to dobrze dla delikatnej cery :)czyli czuć drapanie,ale nie intensywne :) zapach ma boski,nie czuję chemii,konsystencja gęsta kremowa,użyłam pół saszetki za niecałe 1,40 i chcę więcej ! zapamiętajcie opakowanie i jak wpadnie Wam w ręce,bierzcie! (tzn.zapłaćcie za nie hehe) :)
Ciekawe, czy jeśli jestem uczulona na truskawki jako pokarm, mogłabym uzywac takiej maseczki?
OdpowiedzUsuńUwielbiam truskawki ! : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam : )
truskawka... brzmi pysznie! hehe
OdpowiedzUsuńCiekawie się prezentuje, jak spotkam gdzieś to kupię;)
OdpowiedzUsuńMmmm...apetytu mi narobiłaś ;) A który to sklep kosmetyczny?
OdpowiedzUsuńW takim razie ja też chcę!
OdpowiedzUsuńCheneelle to taki zwykły mały kosmetyczny osiedlowy :)
OdpowiedzUsuńKocham :) mmm przepysznie brzmI! ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nową notkę ;)
OdpowiedzUsuńTruskawki.... Oj chciałabym wypróbować ten peeling :)
OdpowiedzUsuńNo i można mieć zimą truskawki, nawet na twarzy:)
OdpowiedzUsuńEkstra peeling, już czuję ten zapach truskawek:). Jak go znajdę to na pewno kupię:)
OdpowiedzUsuń