Te mleczka kupiłam już kilka miesięcy temu i zapomniałam zrobić o nich post :)
A myślę że warto wspomnieć o nich kilka słów :)Francuska firma Le Petit Marseillais weszła do Polski na wiosnę i od razu mnie zaciekawiła :) Na początek kupiłam dwa żele pod prysznic,o których pisałam TU .Ponieważ byłam zadowolona,skusiłam się również na mleczka do ciała-najpierw kupiłam różowe,potem żółte :) Oba przeznaczone do bardzo suchej skóry,nie wiem czemu często wybieram takie właśnie mazidła do ciała,mimo że moja skóra rzadko kiedy sprawia mi "suche" problemy :)
Dwie wygodne i zgrabne buteleczki z pompką kryją w sobie dosyć gęste mleczko.W obu konsystencja jest identyczna :)
Różowe opakowanie zawiera masło shea,olejek z rumianku i mleczko figowe-ostatnio przepadam za figą w kosmetykach :) Jak pachnie? słodziutko i świeżo jednocześnie :) słodycz jest delikatna,ciepła,a figa dodaje radosnej świeżości i powiedziałabym że zmysłowości :)
Żółta butelka natomiast zawiera masło shea,olejek arganowy i słodkie migdały.I mimo mojej powyższej miłości do figi,ta żółta wersja odpowiada mi bardziej :) Zapach słodki,troszkę miodowy,bardziej jadalny jakby-cudowny!
Jeśli chodzi o właściwości,oba sprawują się jednakowo :) Mleczka są średnio gęste,wchłaniają się w miarę szybko,pozostawiają minimalny film na skórze,który jednak nie przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu,bo się nie klei,nie tłuści ubrań.Natomiast polemizowałabym czy naprawdę będą wystarczające do bardzo suchej skóry...moim zdaniem mogą być zbyt lekkie,zbyt mało odżywcze.Do skóry normalnej lub leciutko przesuszonej owszem,ale bardzo sucha skóra szybko te mleczka wypije.
Ogólnie są fajne,skóra jest po nich gładka,pięknie pachnie,czuję się zrelaksowana po nasmarowaniu,ale ja polecam je jednak skórom normalnym :)I składy:
Znacie te mleczka? a może polecicie inny produkt tej firmy? :)
Z Le Petit nie miałam jeszcze nic, ale czuję się skuszona bo mam ochotę spróbować choćby żelu pod prysznic :). Mleczko mnie nie kusi jeszcze bo mam wielką isanę więc trochę musiałoby poczekać :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego produktu tej firmy. Moje zapasy są na razie dosyć spore, dlatego nie sięgnę po mleczka w najbliższej przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMam próbkę tego żółtego, zobaczymy co z tego będzie :)
OdpowiedzUsuńJak mi przypadnie do gustu to pewnie się kiedyś skuszę (na razie jednak muszę zużyć mleczko i kilka innych balsamów/maseł) ;-)
aż jestem ciekawa zapachów
OdpowiedzUsuńMam żółte i uwielbiam, za zapach i nawilżenie :):)
OdpowiedzUsuńNa różowe na pewno się skuszę :D
Używałam żółte z dużą przyjemnością, pięknie pachniało i dla mojej skóry nawilżanie wystarczało :)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy jeszcze nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich żele do mycia:).
OdpowiedzUsuńmiałam próbki mleczka w wersji z olejem arganowyb, były ok, mam też saszetki z żelem, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńŻólte posiadam i jak dla mnie jest idealne - ale mam bardzo podobne spostrzeżenie do Ciebie że przy bardzo suchej skórze mogą nie dać rady choć fioletowej wersji nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że zainteresowały mnie te mleczka :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńznam je z "widzenia", ale jakoś specjalnie to mnie nie kuszą :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tej figowej wersji, bo podobno zapach jest obłędny :-)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka próbek i niestety dla mnie za słabe : (
OdpowiedzUsuńMiałam żółte - bardzo się polubiliśmy :)
OdpowiedzUsuńOj Tuskusowa Ty to mnie zawsze do czegoś zachęcisz:) Muszę przetestować chociaż jedno mleczko.
OdpowiedzUsuńTurkusowa oczywiście miało być:)
Usuń