piątek, 6 października 2017

Szybki test próbkowy cz.3 Make Me Bio

Hej hej :)
Witam w trzeciej części mini recenzji z próbek :) Dziś pierwsze wrażenia po użyciu trzech kremów od Make Me Bio :)
Make Me Bio to firma z kosmetykami naturalnymi.Ostatnio po targach w Krakowie na nowo zaczynam takie doceniać :)Wodę różaną widoczną na pierwszym zdjęciu recenzowałam Wam TUTAJ,dziś kilka słów  kremach :)
🌱🍃🌷🌿
Make Me Bio Orange Energy to krem nawilżający dla skóry normalnej i wrażliwej. Przypominam że ja jestem posiadaczką cery mieszanej :) Krem pachnie cytrusowo podczas nakładania,ale za chwilę wychodzi z niego charakterystyczna dla naturalnych kosmetyków nuta-taka "świeczkowa" :) 
Jest dosyć treściwy,nie wchłania się całkowicie,pozostawia lekką warstwę na skórze.Przy mojej cerze tylko na noc,wrażliwcom i suchym cerom powinien pasować też na dzień :) Myślę że dobrze nawilża,skóra jest po nim miękka,nic jej nie brakuje :)
Skład:
 Make Me Bio Garden Roses to krem nawilżający do skóry suchej i wrażliwej. Dosyć mocno odżywczy i treściwy,podobnie jak Orange Energy zostawia lekki film na skórze.Różą pachnie bardzo delikatnie,tutaj znowu jest więcej tego naturalnego zapachu.Działanie w zasadzie nie różni się od poprzednika,dobre nawilżenie,na sezon wiatrów bardzo dobry :)
 skład:
 Make Me Bio Anti-Aging Night to krem na noc dla skóry dojrzałej.Najlżejszy o dziwo z całej trójki :) Pachnie kwiatowo,lekko perfumeryjnie,nie ma tej naturalnej woskowej nuty.Wchłania się do lekkiej powłoczki,ale takiej nawilżającej,nie treściwej jak u poprzedników. Najbardziej przypadł mi do gustu z tej trójki-może dlatego żem już baba dojrzała :D Ale pamiętajcie że ponoć skóra dojrzała to już od 25 roku życia,więc :D
 Skład:
 A tak kremy wyglądają w swojej prawdziwej,słoiczkowej odsłonie:
Ile kosztują? Orange Energy 52 zł,Garden Roses 49 zł a Anti-Aging Night 79 zł.
Dostępność na stronie Make Me Bio oraz w sklepach z kosmetykami naturalnymi,drobnymi drogeriami :)
Znacie tę firmę? :)

15 komentarzy:

  1. Wodę różaną muszę przetestować na własnej problematycznej skórze, bo już jakiś czas temu miałam na nią ochotę. Pozdrawiam, obserwuję i zapraszam w wolnej chwili:*

    OdpowiedzUsuń
  2. na tę wodę różaną ochotę mam od dawna :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio wszystko muszę testować w próbkach, bo uczulenie okropne mi wychodzi :/

    OdpowiedzUsuń
  4. NA wodę bym się skusiła ;) Chodź kremy też mnie ciekawią.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam krem różany i dla mojej suchej skóry jest rewelacyjny. Wchłania się ekspresowo i ładnie wygląda na nim podkład i puder.

    Szczerze polecam krem pod oczy z marakują <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Niby składy naturalne ale chyba nie dogadałyby się z moją cerą:(

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam pełnowymiarową wersję tego kremu na noc przeciw- starzeniowego. dla mnie był genialny i jeszcze do niego wrócę, bardzo bogaty

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam o tej marce wiele dobrego :) A wodę różaną sama mam w planach przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dawna chcę ich produkty wypróbować. Kilka jest na mojej liście :) natomiast zanim kupię to chyba się zdecyduje na próbki. Wodę różaną z pewnością kupię ale to dopiero jak wykończe hydrolaty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam markę. Mam wodę różaną i mam ochotę na więcej. ;) Tych kremów miałam próbki. Najbardziej mnie interesował Orange, ale tego próbeczka była pusta, taki zonk, buu...

    OdpowiedzUsuń
  11. Wodę różaną zużyłam, ale zapach pod koniec mnie już męczył, a próbki jakieś mam, ale czekam na chłodek ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :) gdzie można dostać próbki tychk kremów? Waham się między dwoma :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)