Cześć :)
Nie wszystkie kosmetyki naturalne mi służą,najgorzej jest z szamponami, ale też czasem jakieś serum z naprawdę naturalnym składem potrafi mnie podrażnić :) Mimo wszystko ciągle szukam i próbuję naturalnych produktów,na szczęście jest sporo fajnych i dobrych :) Uwielbiam np.hydrolaty i o takim właśnie dzisiejszy post :)
Hydrolaty to wody kwiatowe,ja mówię na nie kompoty z kwiatów :D To naturalne wyciągi,bez dodatków,bez konserwantów,czysty wyciąg z roślin,w zależności od jakiej pochodzi,ma różne właściwości :) Woda różana od Make Me Bio to właśnie taki hydrolat z kwiatów róży,różane zwykle działają nawilżająco,regenerująco,idealne dla dojrzałej cery (ale nie tylko!).
Woda różana Male Me Bio ma 100 ml i kosztuje 16 zł :) Ma wygodny atomizer,który świetnie rozprowadza płyn na skórze :) Oczywiście możemy też używać go na włosy-będzie idealny zwłaszcza zimą,gdy od centralnego ogrzewania będą się nam elektryzować włosy :) Ja hydrolatem psikam twarz rano i wieczorem po umyciu,a przed nałożeniem kremu .Pryskam też dekolt bo jego jakoś nie chce mi się kremować :D Hydrolat świetnie koi też skórę po depilacji :)
Woda różana od Make Me Bio pachnie naprawdę mocno różanie-tutaj ostrzegam dziewczyny które nie cierpią zapachu róży-ja np.dawniej nie lubiłam,teraz jest mi raczej obojętny,ale muszę przyznać że tutaj jest mocno wyczuwalny i na początku lekko mnie drażnił :) No ale świetnie koi skórę,wspaniale nawilża,chłodzi,nie podrażnia więc nie ma na co narzekać:) Do tej pory używałam jeszcze hydrolatu oczarowego (innej firmy),który jest dla tłustej trądzikowej cery,ale był dla mnie zbyt intensywny :) Poluję teraz na rumiankowy,który jest idealny dla cery wrażliwej :)
Hydrolat działa również oczyszczająco,jak tonik,gdy naniesiemy go na płatek kosmetyczny i będziemy przecierać twarz :)
Ja od hydrolatów jestem uzależniona,przestawiłam się z wody termalnej i używam cały rok,Wam też polecam :)
Wodę różaną Make Me Bio możecie nabyć na stronie producenta KLIK bądź szukać w Waszych mniejszych drogeriach,w sklepach z kosmetykami naturalnymi :)
Używacie? :)
Tego nie znam, ale uwielbiam hydrolat różany z Bioline :-)
OdpowiedzUsuńO,ja z Bioline poluję na rumiankowy :)
Usuńnie znam i nie używałam nigdy jeszcze żadnego z takiego typu kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Moje doświadczenia z wodą różaną w kosmetykach nie były najlepsze – te z dawnego Pat&Rub, a obecnego Naturativ podrażniały moją skórę i zaogniały naczynkowy rumień, ale czy to na pewno była wina wody? Do dziś nie jestem pewna, chyba muszę pójść na całość i spróbować z takim hydrolatem :D
OdpowiedzUsuńNie lubię zapachu róży w kosmetykach.
OdpowiedzUsuńZapachu róży nie lubię, trochę mnie drażni, jest taki babciny :P Miałam kiedyś coś różanego i tak mi się właśnie kojarzyło. A hydrolatów nie używam, wolę toniki, bez których zresztą nie mogę się obejść w codziennej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie z toników przerzuciłam się na hydrolaty :)
UsuńBabciny,o tak,też tak uważam ale z racji wieku zaczynam go powoli akceptować :D
Ja uwielbia różane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś hydrolatów z Biochemii Urody i mi służyły. Chyba generalnie powinnam do nich wrócić :) a co do tej wody z Make Me Bio to kupowałam dzisiaj mężowi perfumy w drogerii internetowej i podczas zakupu ten produkt wyskoczył mi jako proponowany z rabatem za 12 zł i mocno się zastanawiałam, czy go nie wziąć
OdpowiedzUsuńja używam zarówno wód termalnych i=jak i hydrolatów, różany to mój ulubiony. :)
OdpowiedzUsuńogólnie hydrolaty chyba używa się zamiast toników, uwialbiałam wodę różaną z fitomed, działała na tej samej zasadzie;) O z tej serii mam teraz krem do byźki, pisałaś, że miałas pórbke ;)
OdpowiedzUsuńTak,miałam próbkę Joluś :)
UsuńA hydrolaty właśnie wolę bo zawsze to czyste,bez zbędnych niezdrowych dodatków jak w tonikach :)
Rumiankowy ja mam z polny warkocz i bardzo fajny jest. Tego nie miałam ale mam ją na swojej liście życzeń :)
OdpowiedzUsuńRównież miałam tą wodę i tak jak Ciebie na początku zapach mnie drażnił, a potem stał się obojętny :)
OdpowiedzUsuńja lubię bardzo wszelkie wody termalne czy hydrolaty, ale tego nie znam....jeszcze :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam tą Wodę Różaną.
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj również o wodzie różanej. Uwielbiam ją już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńLubię zapach róży
OdpowiedzUsuńOjj kochana kochana kusisz tym produktem kusisz ;)
OdpowiedzUsuńUżywam i uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuńKusisz tym kosmetykiem :) W przyszłości mam zamiar się zaopatrzyć w wodę różaną i spróbować na swojej cerze, jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale pod koniec zapach zaczął mnie już męczyć, więc więcej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuń