Cześć Kochani :)
Ostatnio moje dni znowu za szybko mijają i 24 godziny na dobę to za mało :D Właśnie wróciłam z 5-dniowego pobytu w stolicy na targach kosmetycznych i spotkaniach blogerskich, na pewno Wam zdam relację i pokażę wszystkie zakupy i prezenty, ale w tym tygodniu wśród moich wpisów będzie przeważał Avon, mam Wam dużo do pokazania, mam nadzieję że będziecie z chęcią czytać :) Dzisiaj 3 fajne produkty które posłużą nam nie tylko do podkreślenia po-wakacyjnej opalenizny, zapraszam :)
Bronzing Brick to piękna, składająca się z 5 odcieni paleta w kamieniu :) Ma ładne i nie za ciemne odcienie w neutralnej tonacji - to mi się podoba bo po pierwsze - będzie fajna dla jasnej cery, po drugie nie jest nazbyt złocista i wydaje mi się że będzie świetnie służyć bladolicym do konturowania twarzy :) Osobiście nie lubię brązerów, ale ten wypróbowałam i będę używać, a to naprawdę rzadkość bo do tej pory nie znalazłam ideału, wszystkie były dla mnie za ciemne i za ciepłe :) Paletka ma połysk ale subtelny, nie będziemy się żarówiasto świecić dlatego właśnie uznałam że może się nadać do konturowania :)
Brązer w sztyfcie Bronzer Stick
Tutaj też jestem mile zaskoczona :) Sztyft jest mięciutki, daje piękną i delikatną złotą poświatę (mam odcień Golden Touch a jest jeszcze ciemniejszy Deep Bronze), jest kremowy i można fajnie rozetrzeć po nałożeniu :) Cudownie wygląda na kościach policzkowych gdy robię makijaż w cieplejszych tonacjach,ładnie błyszczy, mocniej niż ten w kamieniu ale ciągle nie tandetnie :) Sztyft jest wygodny, wykręca się kółeczkiem na dole opakowania, wygodnie i lekko :) Nie mam mu nic do zarzucenia :)
Brązer w płynie Glow Drops
Tutaj już moje zadowolenie jest mniejsze, bo trafił mi się najciemniejszy odcień :) Dostępne są trzy : Rays of Sunshine, Bronze Vibes i Solar. Co w tym brązerze jest na plus? Fajna konsystencja, płynna ale też gęsta. Jest mocno napigmentowany i kryjący, aczolwiek u mnie on mógłby służyć tylko jako cień do powiek :D Oddałam go przyjaciółce Dorocie, ma ciemniejszą cerę, mogłabym go też wykorzystać mieszając np.z balsamem do ciała i wyszedłby ładny rozświetlający balsam na lato :) Acha, tutaj z tego co pamiętam, nie ma drobinek ale ma mocny perłowy połysk :)
Tak oto prezentują się wszystkie produkty na ręce:
Najbardziej polubiłam brązer w kamieniu, sztyft też mi się od czasu do czasu przyda, produktów w płynie nie lubię więc tutaj poleciał dalej :)
Dzisiejszych bohaterów możecie zakupić TU :) Lubicie brązery? :)
Zapraszam w najbliższych dniach na recenzje najnowszego podkładu Power Stay 24 - będą swatche wszystkich odcieni, na opisy najnowszych zapachów Maxima i Maxime, dodam też swatche wszystkich 10 odcieni szminki Power Stay no i przegląd katalogu Avon przed nami :)
Faktycznie ten brązer w płynie jest bardzo ciemny
OdpowiedzUsuńSuper recenzja:)! Sprawdzę zapasy i może skuszę się na ten bronzer w kamieniu...Czekam z niecierpliwością na post z podkładem i przeglądem Avon:D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdla mnie to bardziej rozświetlacze w złotych tonach, wszystkie są piękne, ostatnio polubiłam każdą konsystencję od płynnej po stałą w kamieniu
OdpowiedzUsuńTen w kropelkach chetnie bym poznala osobiscie <3
OdpowiedzUsuńSztyft intrygujący :)
OdpowiedzUsuńNie używam takich kosmetyków :p
OdpowiedzUsuńTen brązer w płynie przypomina mój rozświetlacz z iconic, ale myślę że też byłby dla mnie za ciemny ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki takie jak te :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam brazery te dają czadu, jak ja dawno nic z avonu nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńMam ten w sztyfcie ale mój nie błyszczy i jest zdecydowanie ciemniejszy więc to pewnie ten drugi kolor :)
OdpowiedzUsuńJednak błyszczy :D ale mniej niż twój :)
Usuńten w sztyfcie wydaje się być naprawdę fajny!
OdpowiedzUsuńJeszcze chwila i zacznę używać ten bronzer, bardzo ciekawy kolor :) dziękuję :* Ten w kamieniu też bardzo ciekawy, mam podobny z Wibo i lubię używać go jako cieni fajnie się kolory komponują :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej wpadł mi w oko ten bronzer w płynie :) Chociaż Ja osobiście prawie nie sięgam po bronzery w makijażu :)
OdpowiedzUsuńPaletka ma ładny kolor po połączeniu, ale ja ogólnie nie lubię takiej formy, przeszkadzałyby mi te przedziałki :D. Pozostałe kolory wydają się zbyt rozświetlające, jednak u mnie królują matowe bronzery, ewentualnie satyna, ale bez połysku czu drobinek ;)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńJa mam bronzer w kamieniu, ale ten w sztyfcie też będę musiała wypróbować. Kupiłam go na wyprzedaży :) Zanim zaczęłam go używać poczytałam trochę jak prawidłowo go nakładać - https://swiat-kosmetykow.pl/jak-nakladac-bronzer Bałam się, że zrobię to za wysoko lub za nisko i będę wyglądać komicznie.
OdpowiedzUsuń