Cześć :)
Na pewno większość z Was ma swój ulubiony podkład, fluid :) Ja owszem, czasem próbuję nowości, niektóre lubię, ale żadnego aż tak jak Stay Matte od Rimmel. Niestety go wycofali....buu...ale internety mówią że zamiast Stay Matte jest identyczny Lasting Matte - musiałam więc sprawdzić :) Czy to ten sam podkład w nowej odsłonie? Chodźcie się dowiedzieć :)
Od razu powiem że widzę pewne różnice. Być może gdy ktoś miał raz Stay Matte a potem kupił Lasting, nie zauważy, ja Stay używam od lat więc od razu wyłapałam :) W obu podkładach nazwy odcieni z numerami są te same, więc kupiłam ten najczęściej używany przeze mnie 103 True Ivory :)
Na pewno wizualnie i pod względem wygody fajniejsza jest nowa wersja, czarna tubka prezentuje się ładniej i jest bardziej miękka, wygodniejsza, płaska. Sam podkład po wyciśnięciu z tubki nie różni się od poprzednika, jest zbity, ale to taka postać musu-pianki.
Kolorystycznie jest też prawie identycznie - jednak nowy Lasting wypada minimalnie jaśniej i jakby bardziej łososiowo :)
Przy rozprowadzaniu na skórze jest bardzo podobnie, ale Lasting jest minimalnie lżejszy od Stay. Nakładasz go jak samo powietrze, normalnie nic nie czuć pod palcami :) Niestety też ciut słabiej kryje i w zależności jaki użyjemy wcześniej krem, nie zawsze fajnie wygląda na skórze - czasem jakby zostaje na wierzchu, jakby się nie wtapiał w skórę, więc najlepiej jest go wklepywać opuszkami lub gąbeczką.
Jeśli chodzi o wykończenie na buzi,w obu jest równie dobrze - fajnie mnie matuje, buzia jest gładka, niedoskonałości ukryte, trwałość taka sama, wymaga przypudrowania po kilku godzinach (jeśli masz tłustą lub mieszaną cerę). Więc ogólnie wolałam Stay Matte, miał lepsze krycie, ale nie znam innego równie dobrego więc Lasting póki co zostanie faktycznie jego zastępnikiem :)
Porównanie składów:
Kochane kobietki z tłustą cerą - znacie dobrze kryjący ale gładko rozprowadzający się podkład matujący? Nadmieniam że wszelkie wersje w płynie odpadają-zastygają pogłębiając mi zmarszczki...Czekam na Wasze polecajki :)
Nie mam tłustej cery, wiec nie pomogę ci z tym podkładem, ale dobrze wiedzieć, że ten nowy może być zamiennikiem
OdpowiedzUsuńStay Matte nie miałam, ale może kiedyś skuszę się Lasting Matte. Z podkładem raczej nie pomogę, bo ostatnio sięgam po te średnio kryjące i nie do końca przeznaczone do cery tłustej, ale o dziwo dobrze mi służą. Moi ostatni ulubieńcy to Christian Laurent Face Adapt i Bell Illumi z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych podkładów, ale myślę, że bardziej polubiłabym Stay Matte :)
OdpowiedzUsuńJak wiesz miałam ten nowy i był beznadziejny, za ciężki i nie wtapiał się w skórę wgl. Wolę jednak lżejsze formuły :) Ale fajnie, że znalazłaś zamiennik swojego ulubionego podkładu.
OdpowiedzUsuńa widzisz, a on jest dla mnie lekki - kryjący ale o lekkiej konsystencji, natomiast te zastygające płynne lubiane przez wiele dziewczyn na mnie wyglądają strasznie=pewnie kwestia wieku i posiadania zmarszczek :)
UsuńPłynnych też nie lubię jeśli mówimy o formule jak np. w eveline z pipetką, dla mnie był też słaby :P Chociaż i tak.. lepszy niż ten. Ja lubię takie kremowe bardziej formuły :)
UsuńMatko używałam tych produktów X lat temu! :0 Totalnie zapomniałam o ich istnieniu...
OdpowiedzUsuńja mam cerę normalną w stronę suchej . nie mam problemów z rozprowadzeniem podkładu czy kremu bb, ostatnio robię własne mieszanki :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO nie dwie formy parafiny w czarnym :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego, ale ja takich kosmetyków po prostu nie używam :)
OdpowiedzUsuńMiałam go (stary), ale podobał mi się tylko na początku po aplikacji jak wygładzał cerę, po kilku godzinach warzył się i miałam maskę, czułam go na skórze... Mam ulubieńca, po którym mam buzię jak po photoshopie, gładką i ujednoliconą, ale on jest płynny... :D
OdpowiedzUsuńwiem Aniu, dałaś mi odlewkę ale na mnie robi maskę i pogłębia zmarszczki :)
UsuńStay Matte miałam i lubiłam, zużyłam chyba trzy tubki. Tego nowego jeszcze nie testowałam. :)
OdpowiedzUsuńStay Matt był u mnie swego czasu, ale to było kilka lat temu dobrych :D Z 6 lub 7 prawdopodobnie:D Fakt podobał mi się wtedy i 2 opakowania na pewno miałam, ale potem jakoś tak poczułam, że jest dla mnie za ciężki, jakbym miała maskę na twarzy. Natomiast o lasting matte nie słyszałam dobrych opinii, więc się nie skusiłam. Odpowiedzi na pytanie o dobry podkład matujący, najlepiej kremowy niestety nie znam. U mnie najbardziej kremowy podkład jaki mam to Bielenda fluid kryjący, ale nic poza tym reszta to mniej lub bardziej płynne gagatki.
OdpowiedzUsuńJa tak samo jak Ania z nim się baardzo nie polubiłam. Dla mnie (i nawet podrzuciłam siostrze i ma takie samo zdanie) jest to istna szpachla. Bardzo mocne krycie, jest bardzo widoczny na skórze, za matowy i za suchy. Najprawdopodobniej wszystko przez to że mam skórę mieszaną w kierunku suchej. Nie wiem za bardzo jaki podkład Ci polecić bo nie mam zmarszczek ;)
OdpowiedzUsuńJestem zaskoczona że piszesz o szpachli, dla mnie on jest musem,lekkim jak piórko, fakt że kryje ale na mnie jest satynowy, piankowy....Natomiast wszystkie płynne zastygają u mnie na szpachlę właśnie :)
UsuńTen Stay Matt miałam i nie byłam z niego zadowolona. Konsystencje ma okropną, kiepsko się ją nakłada i okropnie wygląda na skórze, bardzo nieświeżo. A tego drugiego nie miałam okazji testować, ale mam nadzieję, że marka bardziej się postarała.
OdpowiedzUsuńOjej przecież on jest jak mus,lekki jak pianka :) ja co nie umiem się malować gąbeczkami, pędzlami, nakładam go palcami bez problemu :)
Usuń