środa, 28 kwietnia 2021

Avon szminka Luxe z serum nowość - swatche wszystkich odcieni

Cześć :)
Gdy pojawiają się nowe szminki w Avonie, zawsze czuję ekscytację, bo pod względem doboru koloru jestem mega wybredna i ciężko mi dogodzić. A właśnie swoje szminkowe ideały mam w Avonie! Więc i nowa seria Luxe z serum dała nadzieję że coś dołączy do moich the best :) Chodźcie sprawdzić kolorki, trwałość, cenę, testowałam kilka dni na swoich ustach :)

Szminka z serum Luxe to 10 ładnych i popularnych odcieni, zarówno nudziaki, jak i róże, czerwienie, brązy. Kolory trochę różnią się od odcieni w katalogu, ale niektóre są ładniejsze i nie spodziewałabym się że mi przypadną do gustu. Sama szminka ma jednocześnie regenerować usta, nawilżać i dawać głęboki kolor. Testowałam kolory z próbek, ale szminka ma piękne, złote i trochę węższe od klasycznych szminek opakowanie. I mimo że nie lubię złotych opakowań, to chyba pierwsze które mi się podoba :)
Konsystencja szminki jest miękka i maślana, sunie po ustach aż miło :) Żadna z nich nie jest matowa ani perłowa, nie mają też drobinek. Po prostu dają piękne kremowe wykończenie :). Wbrew temu co widać w katalogu, odcień Renewing Rose (4 od dołu, bordo-brąz)  nie jest najciemniejszy, dlatego zawsze staram się robić swatche bo często są pomocne - różnie to w tych katalogach bywa z oddaniem koloru...
Już podaję nazwy kolorów, na poniższym zdjęciu po prawej uchwyciłam kolory do słońca :)
Od góry: Awakening Coral, Revitalizing Rouge, Reviving Mauve, Refreshing Petal, Essential Mocha, Blossoming Pink, Renewing Rose, Perky Peony, Rejuvenating Nude, Exhilirating Magenta.
I lecimy na ustach w tej samej kolejności :)
Awakening Coral - bardzo soczysta jasna czerwień wchodząca już w koral, ciepła, żywa, wyrazista. 
Revitalizing Rouge - głęboka, piękna ciemna czerwień idąca w stronę wiśni, elegancka i klasyczna.
Reviving Mauve - piękny, nieoczywisty kolor, dosyć ciemny, zgaszony, ni bordo, z kropelką różu, ale całość w ciepłym wydaniu, idealny nudziak dla ciemnych cer.
Refreshing Petal - w opakowaniu neonek, na ustach rozbielony, soczysty cukierkowy róż, dosyć jasny.

Essential Mocha - nie spodziewałam się że to będzie mój faworyt :) Nudziak ale z tych widocznych, piękny brązik z nutką chłodnej wisienki, widać go ale nie razi w oczy.
Blossoming Pink - tutaj byłam po zdjęciu w katalogu przekonana że odcień dla mnie,  jest to jasny nudziak, beżowo-różowy z przewagą różu, ale niestety dosyć blady...nawet przy mojej bardzo jasnej cerze.
Renewing Rose - ładna codzienna różowa malinka, mniejsza pigmentacja ale kolor soczysty, świeży, bardzo kobiecy.
Perky Peony - soczysty różowo-fioletowy odcień, wiosenny i ożywiajacy makijaż, jasny i chłodny, raczej dla bladzioszków :)
Rejuvenating Nude - bardzo jasny, rozbielony ciepły beż, z nutką brzoskwini-karmelu, zbyt blady, aż kredowy, nie mam pomysłu komu będzie w nim ładnie :D
Exhilarating Magenta - piękna fuksja, taka z klasą, niezbyt neonowa choć wyraźna, satynowa, chłodna. Dla pewnych siebie pięknych kobietek, fajnie się prezentuje :)

Poniżej ja w różnych kolorach, trochę się pogubiłam gdzie w czym :D
Zgadzam się że szminki mogą regenerować usta - używałam przez kilka dni dwóch odcieni, i usta miałam bez zarzutu, nawet pozbyłam się minimalnych skórek które miałam na obrzeżach ust. Fakt że używałam też odżywki serum (o której za chwilę), jednak sama szminka jest tak miła i komfortowa w noszeniu, że nie czuje jej na ustach a jednocześnie nie ma dyskomfortu że czegoś ustom brakuje. Zapach jest delikatnie słodki, jakby owocowy. Nie jest to szminka supertrwała, moim zdaniem klasyczna, zjadająca się przy pierwszym tłustym posiłku. Ja sama nie mam na szczęście tendencji do oblizywania ust więc na mnie wszystkie szminki trzymają się dosyć długo, tutaj też tak jest. Pod warunkiem że nie noszę maseczki oczywiście :D Na szczęście za 2 tygodnie będziemy mogli je zdjąć na świeżym powietrzu, więc najwyższa pora pomyśleć o nowej szmince, prawda? :D
Wspominałam Wam jeszcze o serum do ust. To turkusowe cudo to taka ochronna pomadka, regenerująca, używam jej codziennie na noc i wiem że to nie będzie moje ostatnie opakowanie. Usta są cudnie nawilżone, nie za tłuste, a mają taką fajną odżywczo-nawilżającą powłoczkę. Oczywiście na ustach jest bezbarwna (może szkoda? :D ) Zarówno to serum jak i szminki kosztują 32,99 zł. Może się wydawać dużo, ale dla odżywienia ust można tyle wydać :)
Zainteresowały Was te szminki albo serum? Dajcie koniecznie znać :)

 

4 komentarze:

  1. Cudowne kolorki. Ślicznie prezentują sie na Twoich ustach

    OdpowiedzUsuń
  2. Reviving Mauve to mój faworyt! I tak jak piszesz - świetnie pielęgnują usta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię szminki AVONU, chociaż tych jeszcze nie miałam. Przepiękne kolorki. Fantastycznie prezentują się na Twoich ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam kilka kolorów, które mi się spodobały :) Jednym z nich jest Twój faworyt nude :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)