wtorek, 9 listopada 2021

Pielęgnacja z LaQ - mus do mycia twarzy i naturalny peeling myjący :)

Hej hej :)
Są firmy kosmetyczne, których produkty gdy się spróbuje pierwszego, zaraz kusi kupić następne :) Ja tak mam właśnie z LaQ, po peelingującym i pralinkowym musie do mycia twarzy apetyt wzrósł i sięgnęłam po kolejne produkty :) Czy jestem zadowolona? Zaraz się przekonacie :) Dziś testujemy Odżywczy Mus Do Mycia Twarzy oraz Naturalny Peeling Myjący :)

LaQ Odżywczy Mus do Mycia Twarzy 

Kto nie zna musów od LaQ, ten gapa :D W blogosferze na pewno miały swoje 5 minut i ciągle są lubiane :) Najpopularniejszy był o zapachu pralinek, ale został wycofany (edit: LaQ dało mi znać że Pralinka wróciła!) są inne na jego miejsce i też fajne :) Odżywczy również! Jako że to mus - bardzo lekki, napowietrzony, wydawało mi się że nie będzie wydajny, a tu zaskoczenie -  wystarczy ilość niewielka ilość na opuszku palca na umycie buzi :)
Mus aż trzeszczy gdy wbijamy palec, ale nie spływa z mokrej skóry i tworzy fantastyczną piankę w kontakcie z wodą. Oczyszcza doskonale! Mam wrażenie jakby musował podczas rozprowadzania, oczywiście nie mówię o odczuciu jakie się ma przy maskach bąbelkujących, tylko ta wytworzona pianka delikatnie jakby musuje :) 
Zapach? Trudny do określenia, z jednej strony czuję taki zapach podobny do...sody oczyszczonej, z drugiej jest leciutka, delikatna słodycz owocowo-kwiatowa. Mus zawiera m.in. ekstrakt z piwonii, olej z pestek malin, mocznik, kwas mlekowy, więc poza oczyszczaniem, ma też działanie odżywcze dla skóry. Nie wysusza, nie napina (mam cerę mieszaną) a czuję czystość i świeżość. Polecam!

LaQ Naturalny Peeling Myjący 
Jak często robisz peeling ciała? Ja 1-2 w tygodniu :) Lubię mocne drapaki i mimo że ten aż tak mocny nie jest, całkiem fajnie mi się go używa (już się kończy) :)  Ja mam wersję kiwi z winogronem i zapachowo zdecydowanie bardziej wybija się jasne winogrono :) Peeling ma fajną i bardzo lekką konsystencję - też taki mus-pianka, tyle że ma drobinki drapiące - nie są one ostre, ale wyczuwalne. Czemu peeling myjący? Bo tworzy lekką piankę-emulsję w kontakcie z wodą.
Bardzo przyjemnie masuje, daje intensywny i orzeźwiający zapach, nie czuć chemiczności, jest dosyć naturalny. Zawiera m.in. ekstrakt z nasion lnu i płatków owsianych, masło shea, ekstrakt z zielonej kawy, imbir. Nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, a gładkość i nawet lekko nawilżone ciało. W każdym razie ja nie cierpię balsamować ciała a po tym peelingu nie czuję również takiej potrzeby.
Oba produkty uważam za udane, zwłaszcza mus do mycia twarzy. Bo peeling do ciała wzięłabym o innym zapachu (np. banan) , ale akurat był niedostępny. Kosmetyki wybrałam w ramach współpracy ze sklepu internetowego bee.pl :)
Jakie produkty LaQ polecacie? :)

10 komentarzy:

  1. Zainteresował mnie ten mus do mycia twarzy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajne konsystencje musów, wersja myjąca mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mus do mycia twarzy miałam i mi on pachnie wiśniowo :D. Jakościowo jest super. Chętnie bym do niego wróciła. Peelingi miałam w trzech wersjach i najbardziej podobały mi się te w męskich zapachach typu dzikus z lasu. Jedzeniowe zapachy laq nie bardzo mi podeszły ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam i mus do mycia twarzy i peeling myjący. Musy lubię i chcę wszystkie, rzeczywiście te zapachy są jakby sodowe! Z czymś mi się kojarzyło, a Ty idealnie je określiłaś! :) Natomiast peeling myjący miałam melonowy i niestety mnie rozczarował jeśli chodzi o zapach, bo dawał takimi warzywami bardziej niż owocem. Wydawało mi się, że każdy oprócz tych męskich w opisie ma, że zawiera ekstrakty z chili, zielonego pieprzu, kurkumy, imbiru i coś tam może jeszcze i uznałam, że to dlatego :P Nie mniej jednak, wciąż mnie banan czy winogrono kusi, więc nie wykluczam spróbowania jeszcze tych wersji, żeby porównać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadza się, kto raz wypróbuje ten się zakocha

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja polecam mus peelingujący do twarzy, innych produktów nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam, że ten peeling do ciała brzmi kusząco 😉 A mus miałam w żółtej wersji i bardzo mi się podobał 😉

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)