środa, 2 lutego 2022

Denko styczeń 2022 :)

 Cześć :)
214 pustych opakowań w 2020 roku, 199 w 2021 roku, ile będzie w obecnym? Dowiem się za rok :D Zaczynamy odliczanie, dziś pierwsze denko czyli zużyte kosmetyki w miesiącu styczniu 2022 roku :) 

Prysznic :)
1. Balea Soft Cookie żel pod prysznic - cudoooowny! Kocham żele Balea, mają w zdecydowanej większości piękne i nie chemiczne zapachy. Tutaj mamy zapach ciasteczek z dużą ilością czekolady - zachwycałam się każdego wieczoru używając go, bardzo smakowity :) 
2. Avon Senses Gingerbread żel pod prysznic - kolejny umilający zimowe dni żel pachnący pierniczkami, imbirem, apetyczny i nie przesłodzony. Mam do niego mgiełkę do ciała która jest równie cudna. Polecam!
3. Palmolive żel pod prysznic Sunset Relax - fioletowy żel Palmolive to od lat moje must have w okresie bożonarodzeniowym, Niestety wraz z każdą zmianą opakowania, nazwy, żel męczy mnie coraz bardziej...Dawniej należał do linii Aromatherapy, wtedy był najlepszy i najdłużej był "na rynku", potem nazwano go Relaxed, teraz Sunset Relax - zapach niby ten sam, ale nie do końca...Obecnie czuję w nim za dużo lawendy, jest intensywny i chyba moja wieloletnia miłość wreszcie dobiega końca....Nie wrócę ponownie.

Maseczki i peeling :)
4. Avon Planet Spa Perfectly Purifying peeling do twarzy - bardzo fajny, dobrze drapiący peeling, o konsystencji gęstej pasty i zapachu kultowej maseczki z minerałami Morza Martwego. Bardzo dobrze się używało, świetnie oczyszczał, umilał stosowanie relaksującym zapachem - kupię ponownie.
5. BeBeauty Q10 płatki pod oczy - kupione w Biedronce żelowe płatki pod oczy koiły w trudny poranek gdy schłodzone wyjęłam z lodówki :) Nie spadały ze skóry, delikatnie usunęły opuchliznę, poza tym żadnych cudów nie zauważyłam. Były ok.
6. Dermika 7 Życzeń zestaw maseczek na cały tydzień - ich recenzja była niedawno TU, miło się używało ale na razie nie planuję powrotu. Chyba że zrobią 'czwartkową' maseczkę w osobnej tubce to chętnie, była świetna :D
7. Mydłostacja peel-maseczka Słodkie Pożegnanie - kocham! Ta naturalna firma ma też inną maskę z tej linii (Owocowe Podróże) i obie wielbię i będę do nich wracać. Nie jest to maseczka peel-off jak mylą inni, to maska z peelingiem, recenzja? TU :)

Pielęgnacja twarzy :)
8. Avon Anew Hydra ProVita-D krem do twarzy - fajny, lekki, półżelowy krem, dobrze się wchłaniał, pachniał mydlanie. Używałam na dzień pod makijaż, sprawdzał się świetnie :)
9. Sisi & Me Olej z pestek malin - klasyczny olej do pielęgnacji twarzy i ciała jednej z naturalnych firm, używałam czasem do twarzy, czasem do dłoni, dodawałam do kremów. Lubię zawsze mieć jakiś olej w zapasie, więc pewnie do niego wrócę lub kupię inny olej :)
10. Nacomi Next Lvl Bakuchiol 2% serum - fajne, lekko olejowe serum, świetnie się spisywało, odżywiało, cudu nie było, ale kto zdziała cud z 45-letnią cerą? :D Recenzja TU
11. Sensum Mare Algotonic - świetny tonik do twarzy. Nie przepadam za tonikami, wolę hydrolaty, ale po tym się nie kleiłam, ładnie pachniał, wchłaniał się nie powodując spięcia skóry. Polecam go bo jest bogady w składniki (m.in. 5 rodzajów alg, kwas hialuronowy,woda z lodowca)
12. La Lumaca Ambra naturalne serum ze śluzem ślimaka  - kupione na wyprzedaży -70%, rewelacja! Fakt że skończyło się szybko (postać sprayu trochę dla mnie nie bardzo), ale mam wrażenie że cera po nim była jakaś ładniejsza, jakby bardziej gęsta, gładka. Idealne pod makijaż, chętnie kupię ponownie jak będzie dobra cena. ps. Dostałam do zamówienia próbkę żelu z tej serii i też cudo!

Włosy :) 
13. Szampon Head&Shoulders Refreshing Tea Tree - wiem, nuda, jak co miesiąc :D No dla mnie ideał i używam na stałe, bardzo sporadycznie dokonując zdrady :D
14. Palette farba do włosów ciemna czekolada - wiem, nuda, jak co miesiąc haha :D Tak, to moje włosowe produkty których używam od lat i pomimo sporadycznych zdrad, zawsze wracam :)

Demakijaż i makijaż :)
15. Cien dwufazowy płyn do demakijażu - miałam go już kiedyś i widocznie zapomniałam jaki był kiepski :D O ile sam płyn jeszcze ujdzie (znam lepsze) to twarda butelka utrudniająca wydobywanie płynu doprowadzała mnie do szału. Nigdy więcej, obym pamiętała już że w Lidlu płynu mam nie kupować :D
16. Janda Sceniczny Make-Up dobrze kryjący - jeden z fajniejszych ostatnio podkładów. Idealnie się sprawował zmieszany z Rimmel Lasting Matte, tworzyli idealny duet i na pewno to powtórzę :) Kryje, wygładza, nie robi maski, jest kremowy - lubię!
17 i 18. Rimmel Lasting Matte kryjąco-matujący podkład - dwa opakowania o różnych odcieniach, ponieważ nie było mojego ulubionego gdy robiłam zakupy. Kupiłam więc jaśniejszy, ciemniejszy i mieszałam. Dla mnie najlepszy podkład ever :) Konsystencja musu, kryje, nie robi maski i nie podkreśla zmarszczek. Ale suchej cerze nie polecam, podkreśla skórki.
19. Maybelline Lash Sensational - wodoodporny tusz do rzęs - podobnie jak w przypadku szamponu i farby, rzadko go zdradzam, najlepszy tusz na wiatr, śnieg, łzy. Używam w 90% sporadycznie zmieniając na inny.
20. Eveline Volume Celebrities tusz do rzęs - i to właśnie jedna ze sporadycznych zdrad :) Był całkiem ok, ładnie wyciągał rzęsy do góry ale brakowało mi pewności że będzie trwały - to przyzwyczajenie do wodoodpornych...
21. Wibo Eyeliner Waterproof - tutaj też lubimy się od lat :) W połączeniu z tuszem mam gwarancję nie rozmazania się, więc są duetem idealnym :) Będę kupować nadal :)

Bardzo duże denko uzbierało mi się w styczniu, jedno z największych od 2 lat, bo zwykle średnio wyrzucam ok. 16 opakowań :) Myślę że w lutym będzie tego mniej, zobaczymy :)
Znacie któryś kosmetyk lub coś Was zainteresowało? :)

13 komentarzy:

  1. Wychodzi na to, że znam tylko szampon HS :D no żele z Avonu, ale w innych wariantach zapachowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nazużywałaś tego naprawdę sporo! Ja nie robiłam nigdy takich podsumowań, ale od tego roku zaczęłam i piszę sobie w telefonie co zużywam, bo coś mi się ostatnio zapasy powiększają, zamiast pomniejszać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki, aby zużytych i świetnych kosmetyków było jak najwięcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten podkład to mój bubel, wiesz o tym :D Tusz lash sensational - kultowy, ale u mnie nie było wow. Alee mam ochotę jeszcze wrócić i sprawić czy teraz nie wypadnie lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, pamiętam że go nienawidzisz haha :D Ja nie lubię wszelkich płynnych zastygających na mat bo gębę mam jak pergamin zmiętą :D Tusz faktycznie nie robi wow, ale trwałość dla mnie nie do przebicia i dlatego głównie go używam :)

      Usuń
  5. Ja tego piernikowego żelu znieść nie mogłam :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie ostatnio rozmyślałam o tym fioletowym żelu Palmolive! Ta pierwsza wersja "Aromatherapy" była przepiękna, druga nadal była bardzo dobra ale to już nie to samo a ta ostatnia jest najsłabsza.

    OdpowiedzUsuń
  7. mam ten żel pod prysznic z avon i jest super

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko co z Avonu jest mi znane. Natomiast ciekawa jestem algotonicu i serum ze śluzem ślimaka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubiłam ten krem Avon Anew Hydra ProVita-D, nawet myślałam sobie że kiedyś do niego wrócę zwłaszcza wiosną-latem bo on ma taką fajną żelową konsystencję ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne zużycia. Ten ciasteczkowy żel pod prysznic Balea jest cudowny, uwielbiam jego zapach. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niczego nie miałam, ale peel-maseczkę i Algotonic chętnie bym poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sporo tego się nazbierało, ale masz miejsce na nowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)