Cześć :)
Kwiecień odszedł w niepamięć, wraz z nim puste opakowania po zużytych w tym miesiącu kosmetykach :) Ile opakowań wyrzuciłam do kosza w kwietniu? Co się sprawdziło a co nie? Zapraszam na mini recenzje :)
Pielęgnacja twarzy :)
1. Lirene dwufazowy płyn micelarny 3 w 1 z maliną i olejem arganowym - przyjemny, nie podrażniający skóry i oczu, dobrze domywał makijaż i wodoodporny tusz :)
2. Majru hydrolat kawowy - cudny zapach mocnej, wręcz gorzkiej kawy, nawilżenie, energia - same plusy :) Jednak gdy ktoś nie lubi mocnego zapachu kawy, radzę uważać, bo tutaj intensywność jest dosyć wyraźna :) Ja czasem mieszałam go z glinką i robiłam maseczkę, po kilkunastu minutach już zapach kawy zaczął mi przeszkadzać.
3. Bielenda Eco Sorbet pianka micelarna do oczyszczania twarzy brzoskwinia - fajny, rześki zapach soczystej brzoskwinki, fajna pianka, doskonałe oczyszczanie - stosowałam po płynie micelarnym wieczorami :)
4. Pixi Volume maska w płacie z kwasem hialuronowym - tutaj też na plus, bardzo dobrze nawilżała, to przed wszystkim, oraz plus za nie klejenie się po zdjęciu maski, ładnie się wchłonęła.
5. Marion Pop & Art - maska w płacie odżywcza - była całkiem ok, ale nie zrobiła na mnie większego wrażenia. Taka zwyczajna, nie odczułam jakiejś rewolucji typu zwiększone nawilżenie czy odżywienie.
Pielęgnacja ciała :)
6. Avon Senses L'Amour żel pod prysznic - pięknie pachnący jak kwiatowe perfumy, taka odrobinka luksusu pod prysznicem :) Kremowy, gęsty, nie wysusza skóry.
7. Cosmia żel pod prysznic brzoskwinia - to mój trzeci żel tej linii (dostępne tylko w Auchanie) i kolejny który mnie zadowolił :) Tanie, ale bardzo przyjemne, nie mają sztucznego, chemicznego zapachu, wygodna butelka, czego chcieć więcej pod prysznicem :)
7. LaQ żel do mycia rąk i ciała bananowy - firmę Laq bardzo lubię, koło banana nie przeszłam obojętnie :D Pod prysznicem sprawił się chyba lepiej niż do rąk, wytwarzał z myjką więcej piany, bo do rąk pienił się słabiej, był taki śliski. Ale zapach cudowny :)
8. Ziaja Intima - płyn do higieny intymnej ochronny z kwasem mlekowym - bardzo lubię tę serię żeli, od wielu lat, zmieniam tylko rodzaj składnika :) Z każdego i tak jestem zadowolona, są bardzo wydajne, doskonale oczyszczają - delikatnie ale dokładnie. Piękny, neutralny ale kobiecy zapach. Wrócę oczywiście ponownie :)
9. Perfecta peeling do ciała Banana - Oj chwaliłam ten peeling kiedyś w osobnym wpisie :) Zapach prawie jak świeże banany, fajne drapanko, konsystencja miękka, nie spadająca z ciała - czuję że jeszcze się spotkamy :D
Pielęgnacja włosów :)
10. Head& Shoulders Tea Tree szampon - Nie może go zabraknąć w comiesięcznym rankingu :D Aczkolwiek w maju go nie będzie :) Ulubiony, przedłuża świeżość włosów, nie podrażnia skalpu (mam kłopotliwy, skłonny do łupieżu i tłustych krost ). Moje must have :)
11. Taft lakier do włosów super mocny wersja mini - również zawsze go mam w szafce :) Małe opakowanie wychodzi kiepsko finansowo, ale nie używam zbyt często no i wolę butelkę z zatyczką (duża wersja jej nie ma) bo mi nie zasycha otworek od spraya :) Utrwala mocno, bardzo go lubię :)
12, 13, 14. Schwarzkopf Palette farby do włosów - tym razem aż 3 opakowania bo odrosty robię co 3 tygodnie, a przed świętami robiłam też całość włosów :) Dla mnie najtrwalsza farba, nie płowieje i nie leci brudna woda non stop podczas mycia jak mam po niektórych farbach :)
15. Yves Rocher odżywka do włosów Brillance Shine - tutaj zadowolenie pół na pół, włosy nie rozczesywały się tak dobrze jak po innych odżywkach (ale też nie tragicznie), natomiast faktycznie pięknie błyszczały po użyciu :)
Makijaż :)
16. Avon baza pod cienie - lubię odkąd pojawiła się w katalogach, chyba już kilka lat :) Nie zawsze jest w ofercie, więc poluję jak tylko się pojawi. Konsystencja musu, lekko się nakłada, świetnie utrwala cienie, bez tej bazy ani rusz :)
17. Avon szminka Moc Koloru - odcień Rosy Outlook to idealny nudziak, niestety wycofany ale Turkusoowa zrobiła zapas :D Mam jeszcze chyba 3 w szafce :)
18. Glam Shop pojedynczy cień do powiek - odcień Pan Poważny był mega! Brązik z mikro błękitnymi drobinkami, wspaniały i na pewno wrócę ponownie (mam drugi ale też powoli się kończy) :)
Trzej ulubieńcy miesiąca? Proszę :)
Nazbierało się pustych opakowań jak zawsze, czyli ciągle moje plany używania mniej się nie spełniły, no cóż :D
Znacie któryś produkt lub macie na jakiś ochotę po mojej recenzji? :)
Ziaja Intima jest fajna, no a maseczki PIXIE są super
OdpowiedzUsuńTen peeling od dawna mam na oku, głównie ze względu na zapach - na pewno kupię jak skończę to co mam!
OdpowiedzUsuńPerfecta ma z tej serii co peeling bananowy, peeling peanut butter. Dla mnie on pachnie jak sernik z orzechami. I jeszcze ma złoty brokat 🤩
OdpowiedzUsuńTeż miałam ten płyn micelarny, oceniałam 7/10. Teraz mam z Herbapol Polana, z czerwonej serii i chyba to będzie mój numer jeden :) Genialnie domywa makijaż, pomaga nawilżać cerę, pięknie pachnie. No i naturalny skład ma :)
OdpowiedzUsuń