niedziela, 23 lutego 2025

Lattafa Yara Moi - perfumy arabskie - recenzja

Cześć 😊
Od dobrych kilku miesięcy na topie są perfumy arabskie,w mojej drogerii ciągle ktoś o nie pyta 😊Na razie z tego co obserwuję, kilka marek jest na topie (od kobiet możecie najczęściej czuć Bacarrat Rouge 540, jest najpopularniejszy) ale wybór jest tak ogromny, że nie sposób wszystkich ogarnąć. Ja nie jestem debiutantką jeśli chodzi o zapachy arabskie, kilka lat temu miałam pierwsze próby, ale trafiałam na zbyt ciężkie jak na mój gust zapachy i potem moje zainteresowanie zmalało. Po latach zaczynam się interesować na nowo😀Jeśli któraś z Was obawia się arabskich zapachów, chodźcie poczytajcie co o nich sądzę, czy faktycznie wszystkie są takie ciężkie i drogie (jak niektórzy myślą). 

Nie znam wielu zapachów arabskich, jeszcze nie wszędzie jest dostęp do testerów, ale na szczęście kilka w Superpharm czy Notino udało mi się obwąchać. Większość z nich to ciekawe i faktycznie ciężkie zapachy. Ale niekoniecznie! To co może minimalnie mnie zawiodło w arabskich zapachach, to to, że często bywają odpowiednikami tych wysokopółkowych. Aczkolwiek paradoksalnie właśnie dzisiaj taki chcę opisać 😀Przechodzę więc do recenzji a małe podsumowanie jeszcze zrobię na końcu 😊
Gdyby ktoś zapytał mnie - jakie perfumy kochasz najbardziej? Każdy wie że są to La vie est Belle, a na drugim miejscu Perfect Intense od Marca Jacobsa. I właśnie dzisiejszy arabski bohater jest bardzo podobny do tego drugiego 💛

Yara Moi to zapach stworzony przez markę Lattafa i został wydany w 2022 roku. Biała butla z przepięknym złotym zdobieniem od razu sugeruje orientalny zapach. Mam pojemność 100 ml i kosztowały mnie ok. 120 zł, więc jak widzicie, nie jest jakoś bardzo drogo (połowę mniejszy Perfect Intense jest prawie 3 razy droższy). Jak pachnie Yara Moi?
To cudowny, ciepły, bardzo cielesny zapach. Nie jest słodki, bardziej....duszący, ale nie zniechęcaj się, to cudowny dusiciel 😀 Wytrawny, namiętny, otulający. Dkłada się tylko z 6 składników, już Wam je podaję:

Nuta głowy: jaśmin, brzoskwinia
Nuta serca: karmel, bursztyn
Nuta bazy: paczula, drzewo sandałowe.

Przy opisach perfum często podaję Wam 3 nuty które najbardziej wyczuwam, mój węch czuje głównie brzoskwinie, jaśmin, bursztyn.
Po pierwszym psiknięciu zdecydowanie czuć jaśmin - piękny, zmysłowy, lekko duszący, ale delikatnie odświeżony nutką słodkiej brzoskwini.  Zapach z czasem się zmienia w bardzo bliskoskórny bursztyn, który jednocześnie jest ciepły, słoneczny. Uwielbiam te perfumy, z jednej strony wydają się świetne na zimniejsze pory roku, ja jednak mam wrażenie że czuję w nich troszkę nut solarnych i kojarzą mi się z gorącym zachodem słońca. Moim zdaniem bardzo randkowe, przyciągają nos do skóry, nie są natomiast nachalne i nie mają w sobie ciężkiej nuty orientu. Niektórzy wyczuwają w nich kokos, natomiast mi kojarzą się prędzej z prażonym migdałem (który bodajże jest w "oryginale" czyli w Perfect Intense).
Jak z trwałością? Dosyć duża. Czuję je kilka godzin na skórze, na odzieży czy włosach jeszcze dłużej. Natomiast jeśli ktoś miał Perfect Intense to niestety jest trwalszy od Yara Moi. Ale ja nie narzekam, ta trwałość mi wystarcza a dopsikanie się w ciągu dnia sprawia mi przyjemność.

Seria Yara obecnie doczekała się bodajże 4 damskich zapachów. Pierwszy to klasyczna różowa Yara wydana w 2020 roku, potem moja biała Moi, kolejna pomarańczowa Tous wyszła w 2023 roku ( przypomina trochę "ludzika" Fame od Paco Rabanne) i ostatnia ciemnoróżowa Candy z 2024 roku. 
Tak więc arabskie perfumy nie są tak straszne jak niektórym się wydaje, trzeba tylko poszukać odpowiedniego dla siebie zapachu. Ostatnio w Superpharm trafiłam na zapach identyczny prawie jak Hypnose od Lancome (który został wycofany więc to info dla wielbicieli) - nazywa się Dareej i jest od marki Rasasi. Jest kilka zapachów które mi się podobają - piękny jest np Bade'e Al Oud Honor & Glory od Lattafa, tej samej marki Fakhar Rose, ciekawi mnie też od Lattafy Khamrah. Kupiłam też 6 próbek  marki Paris Corner, wkrótce recenzje 😍Bardzo chcę poznać markę Kayali i ich zapachy, więc długa droga przede mną, ale w poniedziałek wybieram się do Notino i może uda się coś poobwąchiwać 😀
Na zdjęciu powyżej widzicie poza Yara Moi dwa inne arabskie zapachy - mam je od lat i są to perfumy w olejku. Ich recenzje pojawiły się już w 2020 roku. A pierwsze arabskie perfumy które mi się spodobały kilka lat temu, poznałam na targach kosmetycznych i były to Bent Al Ezz Nadiyah Rasasi, aż z ciekawości muszę sprawdzić czy gdzieś można je kupić.
Są też oczywiście droższe marki arabskie, np Xerjoff (chcę poznać zapach Erba Pura, podobno jest świeżakiem, ale choćbym się zakochała-nie kupię butelki za 900 zł 😁), na pewno jeszcze będę uzupełniać moją półkę arabską ale zapachami w niższym przedziale cenowym 😊

Recenzje perfum ze zdjęcia powyżej - fioletowy kwiat Layali Swiss Arabian:
oraz czerwony kwiat Layali Rouge Swiss Arabian:

Koniecznie dajcie znać czy używacie arabskich perfum. Wspominałam na początku wpisu że sporo kobiet pachnie Baccarat Rouge 540 - jeśli chcecie się przekonać jak pachnie, sprawdźcie w Rossmannie jego odpowiednik - polska marka La Rive i zapach Elegant. 😊









 

1 komentarz:

  1. Arabskie perfumy kuszą mnie od lat. Tylko właśnie jest ich tyle, że nie wiem na co się skusić. Muszę zrobić porządniejszy research 😅

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...