Hej hej :)
Dziś przychodzę do Was z recenzją fajnego mydła od myślę że znanej wśród fanów kosmetyków naturalnych firmy Ministerstwo Dobrego Mydła :) Miałam już od nich marchewkowe i hibiskusowe - zwłaszcza to drugie pokochałam, a tym razem skusiłam się na wcześniej upatrzonego ogórka :)
Powiem Wam rzecz która mnie zaskoczyła :) Niedawno gdzieś doczytałam że mydła naturalne nie są zalecane do mycia twarzy...a ja właśnie tylko do twarzy używam! Od ponad 2 lat dosyć regularnie myję twarz kostkami naturalnymi (na zmianę z innymi produktami, mniej naturalnymi) i żyję, nic mi nie jest :D I zastanawiam się dlaczego się nie zaleca, wszak lepiej chyba myć buzię czymś naturalnym? W każdym razie nie zniechęciło mnie to, pomimo że dzisiejszy bohater okazał się chyba najmocniejszym jaki dotąd używałam :)
Mydełka naturalne zawsze kroję na 2-3 części żeby szybciej użyć następne w kolejce :D Tutaj odkroiłam sobie 1/3 mydełka, już je zużyłam :) Mydełko zawiera w sobie sproszkowany koralowiec, zielone algi (spirulinę),oleje, masła, glicerynę roślinną.
Pachnie cudownie - oczywiście ogórkowo :) Nie jest to zapach świeżo przekrojonego ogórka, nie da się takiego odtworzyć w mydle, jednak wąchając nie mamy wątpliwości że jest to ogórek :) Pieni się doskonale, tworząc fajną delikatną piankę :) Z racji że jest to mydełko peelingujące, przeznaczone jest głównie do cery tłustej. Oczyszcza pory, złuszcza naskórek, ujędrnia. I powiem Wam że po pierwszych kilku razach delikatnie mnie podrażniło :) Ten sproszkowany koralowiec mimo że bardzo drobny, jest mega ostry, czasem miałam wrażenie że pocieram twarz zmielonym szkłem :D A nie masowałam twarzy kostką tylko wcześniej spieniałam w dłoniach :)
Oczywiście nie zrobiło mi krzywdy, byłam jedynie lekko zaczerwieniona na policzkach (mam cerę mieszaną), jednak zaprzestałam codziennego używania i stosowałam 2-4 razy w tygodniu :) Bardzo fajnie sprawdza się też do masażu - pocieranie kostką brzucha, ud i pupy bardzo poprawia ukrwienie i może być pomocne w uzyskaniu jędrności i pozbyciu się np.cellulitu :) Mydełko uważam za bardzo fajne, ale odradzam używania do buzi jeśli masz wrażliwą, naczynkową czy suchą cerę, na resztę ciała jak najbardziej polecam :)
Używacie naturalnych mydeł? Jeśli tak to czy myjecie nimi twarz? jestem ciekawa, dajcie znać :)
Jeszcze żadnego takiego naturalnego mydełka nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa też od dłuższego czasy używam mydełek do mycia twarzy - najlepiej mi się sprawdzają :) W sumie to też nie rozumiem, dlaczego miałby być odradzane..
OdpowiedzUsuńMiałem z tej mark ii zużyłem do mycia pędzli :)
OdpowiedzUsuńMydła odradza się jako takie, bo zwykle mają one dość zasadowe pH. Nie wiem, jak to jest w przypadku naturalnych, podaję ogół. Podczas gdy skóra ma pi razy oko 5,5 (może trochę mniej w przypadku tłustej, ale niewiele), to takie mydła potrafią mieć powyżej 7. Podwyższając pH skórne tworzy się problem z barierą lipidową skóry. nie pamiętam do końca jak to jest, ale zostaje ona zaburzona, przez co otwiera się droga do drobnoustrojów wywołujących różnych nieproszonych gości. Do tego mydła zasadowe mogą nadmiernie przesuszać skórę (przez różnice pH), więc skóra będzie się bronić wytwarzając więcej sebum. A więcej sebum to bardziej przetłuszczona skóra. A bardziej przetłuszczona skóra to więcej syfków - i koło się zamyka. Ale jak mówię, głównie odradza się zwykłe mydła drogeryjne, nie do końca wiem, jak to jest z naturalnymi na bazie gliceryny. To chyba kwestia składu. Może się też nie zalecać ze względu na to, że paradoksalnie im bardziej naturalny skład (w sensie ekstrakty, cząstki roślin etc.) tym bardziej może działać alergennie. :)
OdpowiedzUsuńTak, własnie w przypadku zwykłych mydeł rozumiem, ale byłam przekonana że naturalne to jednak zdrowsze i skoro na bazie maseł,olejów, nie będą wysuszać :) No chyba że właśnie ze względu na alergie,mnie się też może dwa razy zdarzyło że natura mnie uczuliła :)
UsuńJa za mydełkami w kostce nie przepadam :D Używam ich tylko do mycia pędzli i gąbeczek do makijażu :)
OdpowiedzUsuńFajne mydełko a i dzięki za pomysł, bo kurde niby takie oczywiste a nie wpadłam by mydełko dzielić na trzy :D
OdpowiedzUsuńFajne to mydełko, ale ja nie używam to twarzy takich hardkorów jednak. Mam uraz z czasów, kiedy nie było szeroko dostępnych żeli do twarzy i musiałam myć twarz mydłem właśnie, a ona zawsze była mocno ściągnięta i przesuszona, więc w tym momencie toleruję do mycia delikatne kosmetyki tylko 😉
OdpowiedzUsuńZwykłe mydła lubią napinać skórę, osobiście z drogeryjnych lubię Dove, bo i tak od razu nakładam krem więc nie mam ściągania, ale jeśli mogę, naturalne wybieram :)
UsuńMyślę, że mydła w kostce są odradzane do mycia twarzy ze względu na to, że bardziej wysuszają, niż te żelowe. Ale jak komuś odpowiadają i nie odczuwa się nieprzyjemnego ściągnięcia, to czemu nie :) Ja się jakoś nie mogę przekonać do takich mydeł :D
OdpowiedzUsuńJa oczywiście wolę żele, pianki, ale dla odmiany zwykle z targów przywiozę zawsze jakieś mydełko naturalne :D
UsuńPo bardzo dlugiej przerwie siegnelam ostatnio po mydlo w kostce i jestem nim zafascynowana, mysle ze to ogorkowe rowniez by sie u mnie sprawdzilo :D
OdpowiedzUsuńoooo zaciekawiłaś mnie, co to za mydełko? :D
UsuńW tym żeby nie myć tearzy mydłem chyba chodzi o zaburzanie pH. Szczegółów nie znam, bo nigdy się tym nie interesowałam. Do ciała ten gagatek brzmi super, na twarz dla mnie niekoniecznie, bo nawet nie lubię mocniejszych peelingów, a co dopiero takie coś. Za to z chęcią skuszę się na jakieś delikatniejsze mydło :)
OdpowiedzUsuńjuż samo hasło "ogórek" mnie zachęca! świeża, ogórkowa woń to jeden z moich ulubionych zapachów kosmetycznych! Co prawda nie mam przekonania do mydeł w kostce... ale czemu nie ;)
OdpowiedzUsuńMydła w kostce służą u mnie jako odświeżacze w szafach ;)
OdpowiedzUsuńpo prostu większość robi mi kuku czy na twarzy czy na ciele