Cześć :)
Wreszcie mam swoje Demeterki wymarzone od lat :D Co prawda nie te zapachy (jeszcze) które najbardziej mnie ciekawiły, ale już coś :) Zaraz Wam o nich opowiem :)
Demeter (obecnie zniknęła nazwa Demeter i jest tylko The Library of Fragrance) to firma amerykańska produkująca nietypowe zapachy :) Znana od lat, ja sama czytałam o niej dawno temu gdy znalazłam perfumy o zapachu burzy, śniegu,wody święconej, skórzanej kurtki, książek, kociego futerka - więc jak się nie zaciekawić? :D Ale wtedy były słabo dostępne w Polsce, drogie, nie było wielkiego wyboru :) Do dziś w polskich drogeriach internetowych ciężko kupić te najbardziej kontrowersyjne - ale w sumie kto by chciał pachnieć np...dżdżownicą? :D Pizzą czy domem pogrzebowym? :D Ja sama wybrałam bardzo bezpiecznie (bo są też normalne zapachy :D ) a że jestem wielbicielką nut gourmand, jest smacznie :) Zaczynamy! :)
Królewska morela - kusząco, prawda? :) Zauważyłam że lubię zapachy z nutą moreli (np.Montale Pure Gold czy BonBon Victor&Rolf) więc na lato postanowiłam pachnieć owocowo :) Wahałam się też nad brzoskwinią ale morelka wygrała :) Pachnie naprawdę cudnie! Soczyście, intensywnie, to skoncentrowana, mocno dojrzała morela z minimalną nutką alkoholu, ale jeszcze mi nie pachnie morelową nalewką, bliżej jej do prawdziwego owocu :) Jest troszeńkę słodka, ale całościowo soczysta, promienna, rozgrzana słońcem :) Piękna i uwielbiam ją w upały, nic mnie nie męczy i nie przyprawia o ból głowy :) Wady? Trwałość, niestety czytałam o Demeter że większość jest nietrwała i tutaj czuję ją najdłużej na włosach, na ciele znika niestety dosyć szybko...chcąc się na nią skusić bierzcie pod uwagę fakt że ma trwałość mgiełki do ciała. Ja jednak nie żałuję bo na lato można się dopsikać a zanurzenie się w taką mgiełkę sprawia ogromną przyjemność :)
Ten zapach jest trwalszy, zdecydowanie :) Wiadomo że nie ma trwałości Diora, ale jednak osiada na skórze na dłużej niż morelka :) Zapach? Mmm....raj...to kocham :D Stara baba a kocham pachnieć ciasteczkami z czekoladą haha :D Pachną dokładnie tak - świeżo wypieczonymi kruchymi ciasteczkami z dużymi rozpływającymi się kawałkami mlecznej czekolady :) Słodko na granicy przesłodzenia, ale nie dla mnie - pryskam się wcale nie oszczędnie a nie czuję się uduszona słodyczą :D Nie czuć tu żadnego powiewu alkoholu, czysta czekolada z kruchym i jeszcze ciepłym ciastkiem :) Dziwię się że jeszcze nie zostałam zjedzona przez żadnego słodyczo-holika :D Bardzo lubię ten zapach, na upały nie polecam ale jesienią się na nim wyżyję :D
Gdzie kupić zapachy The Library of Fragrance? Ja wypatrzyłam swoje na Notino, na obecną chwilę kuszą mnie : Gardenia, Grass, Rain :) Ja na początku miałam kupić Coconut i Bubblegum ale czytałam opinie że są trochę chemiczne - dlatego się nie zdecydowałam :) Warto poczytać recenzje np.na Fragrantice przed zakupem :) U Notino zapachy Demeter znajdziecie TU :)
Jakiś nietypowy Was zaciekawił? :)
Boże ciasteczkowa wersja musi pachnieć OBŁĘDNIE :D
OdpowiedzUsuńCiastko nie dla mnie na pewno, ale może morela.. Chociaż musiałbym powąchać sama, bo w kwestii zapachów bywam wybredna :D
OdpowiedzUsuńCiastko raczej nie dla mnie. Morela brzmi o wiele bardziej kusząco, choć najpierw pewnie chciałabym ją powąchać 😁
OdpowiedzUsuńTa perfumy o zapachu ciasto byłyby idealne dla mnie😊
OdpowiedzUsuńO, ciekawe, nigdy nie słyszałam o nich. O zapachu ciasteczko wym muszą być super :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o nich słyszę! Ale mnie kuszą te zapachy :)
OdpowiedzUsuńTwoje perfumy muszą pysznie pachnieć, ja postawiłabym na Gardenię
OdpowiedzUsuńObawiam się, że to zapachy nie z mojej bajki ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie nowe było dla mnie odkrycie, że istnieją perfumy ... pachnące ciastem czekoladowym. Wow, to takie wyjątkowe. Dziwię się też twoją historią, że są perfumy o zapachu dżdżownicy. Jestem bardzo ciekawa ich aromatu ... niestety nie dociera do mojego kraju.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Indonezji.
Ciekaw jestem czekoladki
OdpowiedzUsuńKrólewska morela mnie ciekawi! :) Mnie ciekawi zapach Mojito i Frozen Margarita! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te zapachy i z chęcią bym je poznała. Szkoda, że stacjonarnie nie można, nie wiem gdzie/ je poznać przed zakupem, żeby się nie wkopać z czymś. Ciekawi mnie jak pachnie futerko kota :D (ale domyślam się, że jest to zapach mało perfumowy.) Jeszcze First Kiss i First Love.
OdpowiedzUsuńSzalona :) zobaczysz jeszcze ktoś się pomyli i cię zje przez te ciasteczkowe perfumy
OdpowiedzUsuń