poniedziałek, 11 stycznia 2021

Podsumowanie perfumowego kalendarza adwentowego rok 2020 :)

 Cześć Kochani :)
Doszły mnie słuchy że czekacie na podsumowanie perfumowego kalendarza adwentowego <3 Zrobię podobnie jak w zeszłym roku, przedstawię Wam ogólnie zapachy, które podobały mi się najmniej, a najwięksi ulubieńcy będą w następnym wpisie :)

Przypomnę tym którzy mnie obserwują krócej niż rok, że trzeci rok z rzędu kupuję 31 próbek perfum (na allegro) i cały grudzień losuję po jednym zapachu, na insta stories opisuję w jednym zdaniu jak pachną, a dokładniejsze recenzje pojawiają się na blogu :)
Poniższe zapachy przypadły mi najmniej do gustu. Nie żeby były śmierdziuszkami, ale są najsłabsze z mojego kalendarza, po prostu nie do końca w moim typie :)
W Olympea Legend przeszkadza mi sól - z tego samego powodu nie lubię klasyka. Tu jest jeszcze śliwka, wanilia więc zapowiadało się ciekawie no ale jednak nie lubię słonych nut w perfumach :) 
Miroir des Majestes od Muglera miał coś w sobie, jest lekko mroczny, ambrowo-kadzidlany, tajemniczy. Dla mnie zbyt poważny, ja wolę ciut więcej kiczu :P , ale listopadową porą...może być ciekawym doznaniem ;)
Gabrielle Essence podobnie jak wszystkie Chanelki - nie przypadło mi do gustu, w każdej czuję lata 80-90, ciężkość, pudrowość. Nie moje klimaty więc nie nastawiałam się zbytnio że odkryję wreszcie jakiś fajny zapach :)
Joy Intense mnie też lekko zawiódł bo klasyka lubię, ten był nudniejszy, mniej zapamiętliwy i zwyczajny, szczerze to nawet nie pamiętam jak pachniał 😊
 
Zapachy ok, ale nie kupiłabym :)
Te zapachy były całkiem miłe, ale nie zapadły mi mocniej w pamięć :) Pamiętam Pepe Jeans (ta buteleczka-kieliszek), pachniał piankami marshmallow, wanilią, taki mleczny i puszysty, ale znam kilka podobnych...(np.Meow Katy Perry). Deep Euphoria był całkiem ok, różano-drzewny, ale też na chwilę, może 10 ml byłabym w stanie zużyć :) Zawiodły mnie Black Opium Neon i Narciso Ambree, spodziewałam się czegoś ciekawszego, bo zarówno ich klasyki jak i inne flankery podobały mi się bardziej.

Zapachy na lato :)
 
Wszystkie 4 zapachy mi się podobały :) Nie na tyle żeby któryś został hitem, ale jak coś co kojarzy się z wakacjami, musi się podobać :D Najintensywniejszy i chyba najsłodszy jest My Way, jest wanilia, owoce, ale przede wszystkim dużo odurzajacej wiosennej tuberozy :) Dolce Shine to mango, pigwa, białe kwiaty, kojarzy mi się z plażą i nutką tropików :) Słodka butelka w kropki to Honey Marca Jacobsa i mi pachniał herbacianym ponczem z kropelką miodu, natomiast najnowszy zapach Perfect jest bardzo rześki, świeży, cytrusowo-kwiatowo-ziołowy :) Tutaj gdybym miała któryś kupić, wygrywa Dolce Shine :)

Prawie hity :)
Te perfumy oraz zwycięska szóstka walczyły między sobą o to żeby być hitami :) Przegrały, czyli daję im srebrny medal :) Gdybym mia w ostatniej chwili przenieść coś do hitów, byłby to Angel Nova, to mnóstwo liczi i malin w cierpkiej, lekko kwaśnej postaci. Miał jednak coś co nie do końca mi pasowało...Juliette Has a Gun o miłej nazwie Mmmm jest pudrowo-waniliowy i bardzo przypomina Hypnotic Poison, taki otulajacy, ciekawy jest też Angel Fusion z ambrą, białymi kwiatami, szczyptą cynamonu i wanilii :) La Vie est Belle Intense jest podobny do klasyka ale łagodniejszy, orzechowo-słodki z paczulą, żółta butla Wanted to kajmak z imbirem, całkiem miły ale bez wow, podobnie szminkowa buteleczka Yes I Am First Kiss, maliny w mleku ze szczyptą kardamonu :)

I to na dzisiaj tyle, już jutro wieczorem zapraszam na szóstkę hitów, tam też napiszę które zapachy z kalendarza były nowościami na perfumeryjnych półkach  😊
Znacie któryś zapach? 🤔
Podsumowanie z zeszłego roku TU :)



7 komentarzy:

  1. Wszystkie perfumy Muglera to moi ulubieńcy <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tego kalendarza akurat nic mnie nie kusi :) Inaczej było rok temu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak w ogóle, to strasznie podoba mi się pomysł z tymi próbkami perfum w kalendarzu adwentowym. Nie dość, że to fajny sposób, by poznać nowe, ciekawe zapachy, to jeszcze codzienna frajda :D Ja niestety chyba żadnego z tych zapachów nie znam, ale ja rzadko mam do czynienia z oryginałami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł na wpis <3.
    Muglera uwielbiam, w Chanel mam kilka ulubieńców i kocham słodko-słone perfumy;).
    Szkoda, że to Narciso nie jest tak fajne jak inne z tej linii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny wpis kochana :) Czekałam na niego cały styczeń :D Uwielbiałam oglądać codziennie jakiś ciekawy zapaszek z kalendarza :*

    OdpowiedzUsuń
  6. W Olympea też przeszkadza mi sól,a właściwie zbyt duża ilość soli :(
    Black Opium Neon mam na swojej wish..na kiedys. My Way mam i uwielbiam ♥️.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się akurat olympea podoba. Moja siostra ją nosi i lubię na niej ten zapach, a że jest wyjątkowo mocny to dość dobrze go znam, mimo że sama nie nosiłam go. My way dla mnie jest słodkim killerem, męczył mnie. Dzięki tym Twoim akcjom grudniowym poznaje mnóstwo nowych zapachów ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)