czwartek, 2 grudnia 2021

Denko listopad 2021 :)

 Hej hej :)
Skończył się miesiąc, więc wyszperałam z pudła wszystkie puste opakowania po kosmetykach które zakończyły swój żywot w listopadzie :) W tym miesiącu uzbierało się chyba więcej niż statystyczna średnia, zaraz to sprawdzimy, ale w grudniu chyba będzie tego mniej - tak myślę :) Zapraszam serdecznie na mini recenzje kosmetyków ze zdjęcia :)

Prysznic :)
1. Nivea Soft Care Shower Coconut żel pod prysznic - wspaniały, kremowy żel dający puszystą pianę, zapach piękny, oczywiście kokosowy, jak wiórki, chłodny i czysty. 
2. Avon Oat Milk & Cornflower żel pod prysznic - uwielbiam nową serię żeli Avon, pachną obłędnie, ten również :) Wszystkie trzy opisywałam TU :)
3. Rossmann żel pod prysznic - tutaj nie mam ani firmy, ani nazwy, taki 'no name' :) Stał sobie na półce w pudełku, w duecie z balsamem do ciała - zauroczyły mnie butelki koty. Żel taki sobie, pianka jakaś marna, rozwodniona, zapach żelu okej, taka wanilia z nutką kokosa, ale bardzo subtelna. I butelka twarda, ciężko było wyciskać żel przez małą dziurkę.

Nawilżanie twarzy i włosów :)
4. Bosphaera hydrolat ze skrzypu polnego - skrzyp polny kojarzy mi się zawsze z tabletkami na piękną cerę i włosy, tak też stosowałam ten hydrolat - na buzię i skórę głowy. Nawilżał, wzmacniał, bardzo polecam i chętnie do niego wrócę.
5. Be Beauty żel aloesowy 99% - zakupiony w Biedronce, moje must have w pielęgnacji. Również używam na twarz (pod krem), na włosy (pod olejowanie), na ciało - gdy potrzebuję ukojenia. Uniwersalny i oczywiście mam kolejny :)
6. Frojo maska do twarzy burak i malina - bardzo fajna naturalna maska :) Była troszkę tłusta (mieszanka olejów, glinki, ekstraktów) ale cudnie odżywiała buzię :)
7. Alkemie Revolution Mask - jedna z najfajniejszych masek jakie miałam :) Kremowa, taka do spłukiwania, ale po niej buzia od razu była widocznie ładna, odżywiona. To taka maska "koktajlowa" dająca natychmiastowy efekt, chętnie bym do niej wróciła, była bardzo wydajna :)

Pielęgnacja twarzy :)
8. Alterra olejek do demakijażu - całkiem fajny, kupiony w Rossmannie olejek. Pachniał wyraziście, zielono, nie pienił się prawie wcale ale dobrze spłukiwał z twarzy, dając mocne odżywienie bez tłustości. Nawet mi troszkę szkoda było jak się skończył :)
9. Delia Gold & Collagen - miniaturowe serum do twarzy, starczyło może na 10 dni używania, ale polubiliśmy się - wchłaniało się szybko, zostawiało zdrową, rozświetloną buzię, idealne pod makijaż.
10. Bioliq intensywne serum pod oczy - uwielbiam! Zostawiłam sobie opakowanie, tak jak pisałam w recenzji, bo ma fajne, masujące kuleczki - będę używać do innych kremów lub po prostu do masażu :) 
11. Migma SkinCare olejek do twarzy Argania - wspaniały, mocno odżywiający olejek w małej buteleczce z pipetką. Kojący, natłuszczający, nie zapychał, a był zbawieniem np. po peelingu. Świetnie mi się używało jego, i pozostałych dwóch tej firmy które miałam :)

Włosy :)
12, 13 - Head&Shoulders Citrus Fresh, Palette farba Ciemna czekolada - czy kogoś dziwią te dwie rzeczy w moim zestawieniu? :D Są zawsze, farba co miesiąc, szampon tak co dwa :) Kocham, używam stale, rzadko zmieniam na inne a jak już, to i tak wracam :)
14. _Element peeling trychologiczny do skóry głowy - mam mieszane uczucia po jego stosowaniu. Jest chwalony w internetach, ale ja zauważyłam, że nie potrafię nakładać takich produktów - albo włosy je pochłaniają, nie wiem...taka tubka starczyła mi na 4 razy i po tych razach nie zauważyłam żadnych efektów. Mam kłopotliwą skórę głowy, skłonną do zapychania, tłustych strupków, łupieżu. Tutaj nie odnotowałam żadnej poprawy.
15. Anwen Cool Bananas maska ochładzająca kolor do włosów blond - kupiłam ją co prawda do ciemnych włosów, ale faktycznie, kolor włosów po niej był pogłębiony. Natomiast jako maska dla mnie kiepska...Po spłukaniu jej nie było odżywienia, włosy były sianowate i suche. Zmieszałam ją potem z maską na zdjęciu 16. Elseve Color Vive Purple, ale nic jej nie uratowało...i zepsułam sobie dodatkowo świetną maskę Elseve :D  No cóż, nigdy więcej :)
17. Only Bio szampon balansujący wersja mini - wiem że mój skalp nie lubi 99% szamponów, dlatego skusiłam się na mini wersję. A tych naturalnych nie lubi wcale i tutaj się to potwierdziło :) Mimo iż włosy były lekko uniesione u nasady i świeże, to rozczesywanie koszmarne, trzeba było dać dużo więcej odżywki niż zawsze. Więc na dużą butlę się nie skuszę, chociaż odżywki Only Bio są dla mnie rewelacyjne :)

Pozostałe :)
18. Maybelline Lash Sensational tusz wodoodporny - również to kosmetyk który na stałe gości w mojej kosmatyczce :) Niezawodny na wiatr, śnieg i łzy. Uwielbiam!
19. Avon szminka Moc Koloru - odcień Rosy Outlook to idealny nudziak, ale jak to Avon, szminka będzie wycofana, ja mam zrobiony zapas na szczęście :) Jedna się teraz skończyła :) Miękka, kremowa, napigmentowana, jest to ciepły odcień brzoskwinio-różu :)
20. Avon 7 in One - odżywka - baza do paznokci - to też moje kolejne opakowanie :) Świetnie się sprawdza pod zwykły lakier do paznokci, ale też sam, jako odżywka. Szybko wysycha, wchłania się jakby w paznokcie, praktycznie nie widać go na płytce (a nie tak jak to wygląda w katalogu Avon, gdzie paznokcie wyglądają jak wymalowane różowym lakierem). Lubię i oczywiście kolejne opakowanie mam :)

Oj bogaty był ten listopad, najwięcej opakowań poszło z całego roku :)
Znacie, używacie któryś z tych rzeczy? 

10 komentarzy:

  1. Ja z anwenem miałam super "przeżycia" z maską z magnolią. Podobno to ich najlepszy produkt, więc udało mi się i trafiłam w dziesiątkę. Planuję potestować inne wersje masek, choć tą ominę. Moje włosy zrobiły się wybredne i polują na mocniejsze odżywki. Szampon balansujący miałam i dla mnie też nie był okej. Też nie za bardzo sie lubię z delikatnymi szamponami. Wolę mocniejsze, choćby h&s.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z Anwen najlepiej wspominam tylko maskę winogronową do włosów średnioporowatych, reszta mocno przeciętna dla moich włosów...

      Usuń
  2. Ale dużo zużytych produktów. Gratulacje zużyć ❤️

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam nic z Twojego denka, ale zaciekawił mnie ten olejek do demakijażu z Alterry. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No jest tego całkiem sporo! Osobiście nie znam nic, ale ten olejek alterra mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja źle wspominam szampony Head & Shoulders :/

    OdpowiedzUsuń
  6. no piękne zużycie :) gratulacje :) żadnego z tych kosmetyków nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam problem z doborem szamponu, bo moja skóra nie lubi się z większością z nich :P Ale skusiłam się na kalendarz adwentowy Only Bio z miniaturami ich kosmetyków, żeby trochę poeksperymentować :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię żel aloesowy z Biedry i olejek Alterra :) Zaciekawiłaś mnie też maską Elseve. Ja z tej serii używam szampon i ładnie ochładza kolor, chyba wypróbuję też maskę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też używam na stałe tej bazy do paznokci z Avonu. Bardzo ją sobie chwalę

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)