Cześć Króliczki :)
Dziś wreszcie recenzja dwóch maseczek w płacie które kupiłam i użyłam jeszcze przed świętami zeszłego roku :) Ta urocza opaska również jest z The Body Shop, dostałam ją za grosz do zakupu masek :) Chodźcie poczytać,mam tutaj maskę-hit która bardzo przypadła mi do gustu :)
Z The Body Shop do tej pory miałam chyba tylko żele pod prysznic i masełka do ciała :) Na szczęście od zeszłego roku mamy stacjonarny sklep w Krakowie więc można buszować do woli, kilka rzeczy mnie tam naprawdę interesuje :) Dziś jednak o maseczkach, długo nie mogłam się zdecydować które wziąć (była jeszcze bodajże aloesowa i morska) i padło na witaminę C i E :)
The Body Shop Vitamin C Glow Sheet Mask
Rozświetlająca maska do twarzy z wit. C ma przede wszystkim dodawać blasku, nawilżać, pobudzać.Zawiera witaminę C, kwas hialuronowy, aloes :)
Ładnie cytrusowo-pomarańczowo pachnąca maska, porządnie nasączona na grubej, mocnej tkaninie, raczej dla mniejszych buź bo wycięcia są nieduże, nie mogłam się napić kawy :D Maseczka nie podrażnia, po zdjęciu skóra lekko się klei i mija jakieś 20 minut zanim resztki się wchłoną, twarz wtedy jednak nie jest sucha tylko ma warstwę-ciągle minimalnie klejącą,więc dla mnie tylko do stosowania na noc. Fajnie orzeźwia, mam wrażenie, a nawet pewność że pory skóry są mniej widoczne :)
Skład maseczki:
Kojąca maseczka z wit. E ma skórę przede wszystkim ujędrniać,wygładzać,zapobiegać odwodnieniu, chłodzić :) Zawiera witaminę E,aloes, olej z pszenicy, kwas hialuronowy :)
Bardzo przyjemna maska od pierwszej chwili nałożenia :) Zapach bardzo przypominający klasyczny krem Nivea (ale o dziwo po zdjęciu jej poczułam zapach...jabłek :D ) Maska mocno nasączona, dobrze przylegająca. Ma lekko alkoholowy zapach ale nie powodowała żadnego pieczenia, podrażnienia a wręcz przeciwnie,czułam duże ukojenie nosząc ją na sobie :) Zalecam na noc, nie trzeba po niej używać kremu bo mocno nawilża i buzia jest jak nasmarowana. Jedna z fajniejszych masek w płacie jakie ostatnio stosowałam, jest moim hitem i na pewno jeszcze kupię.
Skład:
To co jeszcze fajne w tych maskach, to to, że z tyłu opakowania pisze czym nasączona jest tkanina :) I tymi oto kremami-żelami, które oczywiście można też kupić :
Teraz więc mam ochotę na krem z wit. E :D
A te maski są w cenie 19,99 :)
A te maski są w cenie 19,99 :)
Macie jakieś ulubione kosmetyki z The Body Shop? :)
Jeszcze nie miałam tych maseczek z The Body Shop. Zainteresowały mnie :) Fajna ta opaska z uszami :D
OdpowiedzUsuńNie znam tych masek, ale chętnie w przyszłości wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie używałam kosmetyków The Body Shop, ale słyszałam dużo dobrego o ich zelach i masłach do ciała.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko bardziej kusiłaby mnie wersja z vit C :D
OdpowiedzUsuńByłam przekonana że z wit.C będzie lepsza bo kocham kosmetyki z tą witaminą a tu proszę, E mi pasowała bardziej, może dlatego że jest lepsza dla starej cery :D
UsuńJAk bede w silesi to zakupię chcę je sprobować :)
OdpowiedzUsuńNie korzystałam nigdy z tych kosmetyków, ale opaskę masz świetną :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że TBS ma maski w płacie w swoim asortymencie..
OdpowiedzUsuńMam takie samo doświadczenie z the body shop co Ty. Mam ochotę na maskę ale taka w słoiku oczyszczająca. Nie pamiętam z czym, chyba z jakimś zbożem. Płacht Nie lubię za bardzo, więc mnie nie kuszą 😉
OdpowiedzUsuńMoże mleko migdałowe i płatki owsiane? :) One też mi się podobają tylko te ceny...No ale TBS ma wszystko drogie :)
UsuńFajne maseczki, tych jeszcze nie miałam, więc zapisuję na listę
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedyna osobą, która jeszcze nie miała nic z tej marki. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się to zmieni, chętnie wypróbuję te maseczki.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nic tej marki nie miałam :) Mnie kuszą bardziej maseczki do twarzy w słoiczku :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że The Body Shop ma maski :o
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś żel i masło i fajne były, o maseczkach pomyślę jak zużyje zapas swoich :))
OdpowiedzUsuńO, ja dużo rzeczy z TBS lubię. :) Masła, żele, masło do demakijażu, maskę Tea Tree i maseczki takie w słoiczkach z serii SkinFood. Tych masek nie miałam, ale miałam maskę z wit. E w formie kremowej, słoiczkowej. Pamiętam, że była bardzo treściwa i ciężka, no ale w tedy cera miała inne potrzeby. Muszę wypróbować teraz te maski.
OdpowiedzUsuńZapomniałam o masełku do demakijażu, też miałam i to chyba od Ciebie próbkę :D Ale mgliło mi trochę oczy...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMarkę lubie ale nie stosowałam od nich jeszcze żadnych maseczek. Głownie stosuje od nich masła do ciała :)
OdpowiedzUsuńO ciekawie wygladaja te maseczki, niestety tak wysoko alkohol den nie sluzy mojej skorze, wiec mnie nie kusza :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie powiem Ci że ja spojrzałam na skład dopiero po zrobieniu masek i byłam zaskoczona że alkohol denat na 2 pozycji...U u mnie akurat pozostałe składniki lepiej zadziałały niż alkohol zaszkodził :D
UsuńOstatnio coś nie pamiętam o maseczkach w płacie, a mam spory zapas :D Muszę je w końcu zacząć używać, bo się przeterminują :P A to TBS jakoś mi nie po drodze. Jeszcze nigdy w Krakowie tam nie byłam. Muszę się wybrać!
OdpowiedzUsuńJa byłam tylko dwa razy, oba przed Bożymi Narodzeniami :D
UsuńPiękna Ty :) nie wiedziałam,że mają maski w swojej ofercie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję <3 Ja w sumie też nie wiedziałam, poszłam się rozejrzeć że coś wpadnie mi w oko i wpadły właśnie te maski :)
Usuń