poniedziałek, 30 listopada 2020

Denko listopad 2020 :)

Cześć :)
W tym miesiącu jestem z siebie zadowolona, wykończyłam dużo resztek kosmetyków :D Mam tendencję do otwierania kilku naraz z jednej kategorii i potem zużyć nie mogę - tym razem trochę się udało, niestety nie ma nic z kolorówki...No ale jak to mówią - kolorówkę się używa a nie zużywa :D Chodźcie na mini recenzje tego co zużyłam, do twarzy, ciała, włosów :)


Prysznic :)

1. Balea Vanille& Cocos to moje chyba 3 opakowanie - delikatność i słodycz kokosa z wanilią, zapach puszysty, otulający - lubię!
2. Balea Milch & Honig to oczywiście mleko z miodem, to też moja kolejna butla :) Słodki, jadalny, intensywniejszy niż wanilia z kokosem :)
3. Fa Miss Clever recenzowałam TU, kocham za zapach perfum z drogerii (fiołek, bursztyn).

Demakijaż :)

4. Avon peelingujący żel micelarny do mycia twarzy to moja druga tuba - mega wydajny, lekko się pieni, ma mnóstwo masujących drobinek więc przy myciu omijamy okolice oczu :)
5. Avon chusteczki do demakijażu - świetne,to moje drugie opakowanie i dobrze się używa :) Nasączone w sam raz, świeży zapach, oczyszczanie z podkładu i cieni ekstra-nie zmywa wodoodpornego tuszu, ale super trwałe szminki tak.
6. Vianek odżywczy żel myjący do twarzy - nie pienił się ale oczyszczał super, dostałam sporą część od Dorotki do przetestowania. Zaskoczył mnie zapach - świeży, taki trochę intensywny proszek do prania :D Ciekawy :D
7. Oriflame Optimals płyn micelarny również był dobry, fajnie zmywał, nie podrażniał, zapach neutralny. Przyjaciółka mnie nim obdarowała (Boguś dzięki) i użyłam z zadowoleniem :)

Maseczki do twarzy :)

8 i 9. Maseczki z biedronki Aloe i Cucumber - fajne choć aloesowa bardziej przypadła mi do gustu, lepiej nawilżała, bo ogórkowa dosyć szybko się wchłonęła po zdjęciu z twarzy i nie było dostatecznego nawilżenia.
10. Niuqi - biedronkowa, kolejne moje opakowanie. Podwójna saszetka to peeling i maseczka, jednak polecam tylko do tłustych i mieszanych cer bo jest dosyć intensywna, taka pastowo-glinkowa.
11. Zielona ampułka to była maska w płacie plus potem nakładało się zawartość ampułki. Niestety nie wiem jaka firma, był to dodatek do gazety i szkoda, bo chętnie bym jeszcze raz kupiła.

Ciało :)

12. Protex Cream mydło w płynie - od wielu lat towarzyszą mi kostki mydła Protex (zwłaszcza latem moi panowie w domu lubią), wersja w płynie jest dużo delikatniejsza, ma przyjemny i i nie tak ostry zapach jak kostka. Mycie było przyjemne, mydło gęste, kremowe o pięknym zapachu, nie zauważyłam też wysuszenia dłoni :)
13. Guam maska antycellulitowa - serię Guam opisywałam Wam TU, nie przepadam za maskami na ciało, ta miała bardzo ostry zapach ale zawzięłam się i zużyłam :D
14. Biały Jeleń Kozie Mleko płyn do higieny intymnej - kocham zapach serii Kozie Mleko! Czysty, przyjemny, miałam już mydło w płynie i zachęcona cudnym zapachem kupiłam poza intymnym, jeszcze płyn do kąpieli. Płyn intymny świetnie odświeżał, dobrze się pienił, nie podrażniał. Moja ulubiona przez lata Ziaja ma poważną konkurencję :D
15. Avon Liiv suplement diety na zdrowy sen to witaminki z ziołami, uspokajające, bierzemy godzinę przed snem na wyciszenie. Niestety nie pomagały :D

Włosy :)

16. Szampon Head & Shoulders to must have od lat, ostatnio mojej wersji Tea Tree ciągle nie ma w sklepie, więc wzięłam zielone jabłuszko - również jest fajny, świeży, zapobiega swędzeniu skóry głowy i przetłuszczaniu z czym się sezonowo borykam.
17. Elseve Dream Long to na dzień dzisiejszy dla mnie najlepsza drogeryjna odżywka. Jak cudnie się po niej rozczesują włosy! Jakie są miękkie i świeże, i co ważne - lekkie. Wrócę ponownie, bo czasem używam mocniejszych leczniczych szamponów po których włosy są strasznie suche i sztywne i ta odżywka ratuje im życie :) (recenzja TU)
18 i 19. Farby do włosów. Odrosty robię co 3-4 tygodnie (jestem naturalną ciemną mysią blondynką) od lat farbą Palette ciemna czekolada, a resztę włosów maluję co 3 miesiące i tutaj różnie, zawsze jakieś mahonie, kasztany i czekolady. Syoss mahoniowy brąz ma piękny odcień ale już 4 czy 5 mycie i ciągle leci kolorowa woda...Ręcznik mi zafarbował też :(
20. Radical odżywka przeciw wypadaniu włosów - nie wiem czy działa bo wcierałam ją tak bogato w skórę głowy, że starczyła mi na 3 razy :D
21. Biovax saszetka maski do włosów z octem jabłkowym - przeciętna jak wszystkie odżywki Biovax. Nic specjalnego nie poprawiła w wyglądzie włosów, więc na pewno całe opakowanie nie wchodzi w rachubę :)

Nie zasnęliście z nudów? :D
Znacie któryś kosmetyk? :)




 

10 komentarzy:

  1. No piękne zużycie :) Balea znam i uwielbiam. Znam też te produkty Avon, bardzo fajna seria

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam te chusteczki z Avonu :) jak dla mnie są ok do bardzo delikatnego makijażu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam nic, ale powiem Ci, że mnie zaskoczyłaś opisem zapachu tego odżywczego żelu z Vianka. Byłam pewna, że napiszesz o marcepanie, bo miałam kremy z tej serii i pamiętam ten zapach, a tu spore zaskoczenie 😲 🙂

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie lubię szamponów Head&Shoulders :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Spore denko :D. Ja teraz właśnie używam tego żelu wanilia-kokos Balea, świetnie pachnie ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam oba żele Balea - typowo zimowe, ale fajne. Zwłaszcza kokos, bo miód dość zwyczajny :) A ampułka to wydaje mi sie Marion :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 21 sztuk zużytych kosmetyków- brawa dla Ciebie kochana;) ja żadnego z tych kosmetyków nie używałam .

    OdpowiedzUsuń
  8. Tym razem żadnego nie miałam, ale zaciekawił mnie żel Vianek, choć jego zapach brzmi trochę dziwnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie, że żel się u ciebie sprawdził :) No maska Biovax mi kuku zrobiła ;)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :) Uszanuj mój blog i nie reklamuj się u mnie swoim linkiem-jeśli masz bloga,trafię do Ciebie po nicku :)

Pamiętaj że wraz z rozporządzeniem RODO,komentując zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych,które są bezpieczne i używane tylko w celu publikacji komentarza :)