Hej Kochani :)
Obiecywałam sobie że będę bardziej oszczędzać środowisko i używać mniej kosmetyków - niestety luty podobnie jak styczeń, obfituje w dosyć pokaźne denko :D Ale do końca roku daleko, mam nadzieję że w następnych miesiącach będzie mniej tych opakowań :) Zapraszam na mini recenzje zużytych rzeczy :)
Do mycia rąk i ciała :)
1. Cosmia waniliowy żel pod prysznic - Cosmia to marka własna sieci sklepów Auchan :) Kupiłam kilka żeli na wypróbowanie, pierwszy który zużyłam czyli ten waniliowy, był bardzo fajny :) Ciepła, otulająca wanilia, bałam się że będzie chemiczny (żele kosztują ok.). 4 zł), na szczęście nie jest :) Jest kremowy, puszysty - polecam jak będziecie w Auchanie :)
2. Lux Botanicals - żel pod prysznic, którego porządną odlewkę dostałam od przyjaciółki Bogusi :) Zapach bird of paradise to słodka, kwiatowo-egzotyczna nuta- cudny! Częściowo używałam pod prysznicem, potem jako mydło do rąk. Można go nabyć np. w Biedronkach.
3. Oriflame Cozy&Fireplace płyn do kąpieli - świąteczna edycja, był wspaniały, zimowy, świąteczny, niby wanilia z cynamonem, ale dla mnie taki szarlotkowy :) Mam jeszcze w zapasie mydełko z tej serii :)
4. Hebe Plum & Caramel - mydło w płynie do rąk - limitowana edycja na zimę :) Ładnie pachnące, piana była spoko, niby ok, ale znam lepsze mydła i do tego nie wrócę ponownie.
Demakijaż :)
5. Bielenda Avocado dwufazowy płyn do demakijażu oczu - dobry, domywał makijaż, nie wiem czy jeszcze wrócę, bo znam chyba ciut lepsze... Ale nie podrażniał, nie szczypał w oczy, był w porządku, ale jakoś czegoś mi brakuje.
6. Marion Vegan & Hemp - żel do mycia twarzy - bardzo przyjemny, o perłowym kolorze i fajnym, zielonym zapachu. Mimo że nie pienił się mocno, to odświeżał i domywał bardzo dobrze cerę. I był bardzo wydajny!
7. Ziaja pianka oczyszczająca do skóry wrażliwej i zaczerwienionej - zawsze używam dwóch pianek, jedną rano, druga jest w kabinie na wieczór. Ziaja służyła do porannej pielęgnacji, była delikatna, bezzapachowa, lekka. Ale fajnie zmywała nocny krem, nawilżała wręcz skórę, nie powodowała napięcia :)
Nawilżanie :)
8. Mydłostacja hydrolat malinowy - to moja nie pierwsza i nie ostatnia buteleczka tego cuda :) Kocham firmy naturalne, a Mydłostacja nie pierwszy raz skradła moje serce :) Hydrolat pachnie świeżym, zimnym sokiem z malin, zero sztuczności, po prostu rozgniecione i skąpane w porannej rosie owocki. Kocham!
9. Senelle naturalny tonik - i tutaj mam kolejną buteleczkę w zapasie :) Bogaty w naturalne składniki tonik nawilża, koi, rozświetla skórę, pryskałam nim twarz, dekolt, włosy. I ma cudowny, wiosenno-letni zapach :)
Maseczki :)
10. Mediheal maska w płacie Cacao - ulubiona maska moich przyjaciółek :D Też ją lubię, choć wolę inną, mam swojego ulubieńca jeśli chodzi o maski. Ta pachniała delikatnie kakao, nawilżała, nie powodowała klejenia po jej zdjęciu, za co już duży plus :)
11. Korika Super Fruits - maska w płacie, która była chyba 2 razy droższa od poprzedniej, a dużo słabsza. Nie zrobiła krzywdy, nic nie piekło, nie uwierało :D Ale dała słabe nawilżenie, nic specjalnego...
12. Apricot Facial Patches - płatki do twarzy. Samoprzylepne trójkąciki, które targały skórę jak mocny plaster :D Miały oczyszczać pory skóry - hmm...oczyściły do czerwoności :D Dla mnie zbyt mocne, ciężko się odrywało ciągnąc skórę.
Włosy :)
13 i 14. Farba Palette ciemny brąz i ciemna czekolada - klasycznie, co miesiąc ta sama farba, dla mnie najlepsza i co miesiąc będę chwalić (Schwarzkopf powinien mi za to płacić haha :D )
15. Head&Shoulders szampon Tea Tree - kolejny nudny comiesięczny produkt :D Wersja z drzewem herbacianym - najlepsza! Choć inne też lubię :)
16. Taft Ultra - lakier do włosów - też lubię, to taki lekki spray którym psikam włosy u nasady przed suszeniem :) Fajnie unosi i lekko utrwala, kupuję regularnie :)
Pozostałe :)
17. Paese Puff Clouds puder pod oczy - fantastyczny i sprawdził się nie tylko pod oczy, ale na moją tłustą strefę T :) Drobno zmielony, ładnie wygładza skórę bez mącznego efektu. Już mi go brakuje w makijażu! Muszę kupić lada dzień :)
18. Bielenda zmywacz do paznokci - uśmiejecie się, ale że to zmywacz od Bielendy, zorientowałam się, jak robiłam zdjęcia pustego opakowania :D Po prostu zawsze w moim Lewiatanie biorę odruchowo zmywacz w szklanej butelce - dla mnie one są najlepsze od lat, ale wiem że były jakiejś innej, polskiej marki. Dlatego nie spodziewałam się Bielendy :D Domywał dobrze, choć osobiście wolę te szkodliwsze, z acetonem.
I tyle moich zużytków, znowu dosyć sporo (w roku roku była średnia bodajże 15-16 opakowań).
Postanowiłam jeszcze od tego dzisiaj dodatkowo wrzucać 3 najfajniejsze produkty z denka, oto moi bohaterowie lutego:
Znacie któryś z kosmetyków? A może wypatrzyliście coś na swoją listę życzeń? :)
A ja już chyba z milion lat używam zmywacza z Avonu i pomimo, że drogi, najbardziej go lubię
OdpowiedzUsuńO dziwo kilka produktów znam 😉 Piankę Ziaja lubię w niebieskiej wersji. Bardzo fajny produkt. Szamponów HS używam namiętnie ostatnio i pamiętam oczywiście o tej wersji z zieloną herbatą i ciągle na nią poluję 😁 Puder paese to i mój ulubieniec. Jest po prostu świetny.
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego mydła w Hebe, dziwne..
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko! Najbardziej jestem ciekawa tego mydła z Hebe, bo czytałam na jego temat sporo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńMaseczkę oczyszczającą ta czekoladową znam i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNatomiast Apricot Facial Patches to nie są płatki oczyszczająca, ale mają za zadanie ujędrnić naszą skórę i poprawić owal twarzy. Trzeba je umiejętnie nakleić na newralgiczne okolice. Dokształciłam się z filmików na youtube, bo dostała je od Doti.
Wow, sporo udało Ci się zużyć. Ja dzisiaj obfotografowałam swoje denko, muszę je tylko opisać. :)
OdpowiedzUsuńKochana słownik pozmieniał Ci słowa czy jak? :D Jakoś dziwnie niektóre zdania brzmią :D
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków znam maskę w płachcie, ale w innym wariancie - dynia (miałam też inne maski tej firmy) i była na prawdę fajna! Ogólnie jeśli chodzi o płachty to te mediheal są moim nr 1. Puder paese znam - fajny, ale dla mnie nie jest to niezbędny kosmetyk.
no właśnie zauważyłam! Nie wiem co się stało, wyskoczyło mi info że tłumaczy z angielskiego na polski i pozmieniało....wczoraj było normalnie :( Zaraz będę poprawiać, ech....
UsuńLubię tą kakaową maseczkę, a mus do twarzy dopiero wyjęłam i będę używać, mam nadzieje, ze się nie zawiodę ;)
OdpowiedzUsuńFajne podejście do zużywanych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZnam tylko puder Paese i u mnie też fajnie sprawdza się jako puder do twarzy :)