Hej hej Kochani :)
Dzisiaj finał mojego perfumowego kalendarza adwentowego :) Jak co roku, wybieram 6 zapachów które najbardziej przypadły mi do gustu :) Tak jakoś przy pierwszym kalendarzu zakochałam się w sześciu zapachach, że potem kontynuowałam wybór takiej samej ilości co roku :) Chodźcie poznać moje zapachy od miejsca szóstego do pierwszego :)
Salvatore Ferrgamo Signorina Ribelle (2019)
Zapach na początku mnie zachwycił, jednak dostał szóste miejsce ze względu na trwałość, jakoś szybko na mnie łagodnieje i znika....O ile początek jest cytrusowo-kwiatowo-tropikalny, tak potem zapach zmienia się w delikatną, ciepłą słodycz lodów waniliowych z delikatną posypką wiórek kokosa :) Nie jest przesłodzony, ale jest dziewczęcy i raczej delikatny.
Miejsce 5
Marc Jacobs Daisy Eau so Intense (2021)
Uroczy, wakacyjny zapach z nutką miodowej słodyczy :) Najpierw wibrują świeże truskawki, potem wchodzi słodycz miodu i wanilii, by utrwalić zapach paczulą i żywicą. Nie jakiś mega odkrywczy, ale uroczy słodziak.
Miejsce 4
Jean Paul Gaultier Classique (1993)
Co za retro-cudeńko! Purdowo-kwiatowo-bursztynowy, otulający, jak elegancki krem. Ma nutkę "cioci" ale dla kobietek jak ja, po 40, ideał. Coś w stronę Dolce Vta, Allure, Charlie Gold, otulający, ciepły, elegancki. Nie wiem do końca czy mogłabym go używać regularnie, ale zachwycił mnie "innością" tego, co mam na swojej półce perfumowej :)
Miejsce 3
Carolina Herrera Good Girl Supreme (2020)
Ta wersja "obcasa" to czwarta jaką znam. W tym kalendarzu był jeszcze czerwony którym się rozczarowałam, natomiast ten zasłużył na podium :) Supreme to głównie tonka - ciepła, korzenno-migdałowa, z charakterem :) Drugi składnik który wyczuwam to tuberoza, ją rozpoznaję łatwo bo to taki odurzający, charakterystyczny kwiat :) Gdyby się skupić, można wyczuć czerwone owoce, ale jednak tonka przebija wszystkie składniki. Idealny na zimę czy randkę.
Miejsce 2
Narciso Rodriguez Musc Noir (2021)
Zaskoczył mnie ten zapach - znam kilka Narciso i wszystkie mają piżmowo-mydlaną nutę, Tutaj piżmo jest, ale nie ma mydła :D Pachnie na początku wręcz soczystą, świeżą śliwką węgierką, by potem zamienić się w zmysłowe nuty zamszu i ciepłego, otulającego skórę piżma. Naprawdę fajny i nie jest duszący, bo o ile zapachy Narciso podobają mi się bardzo,to były na jedno kopyto, tutaj cudny wyjątek. Planuję go zakupić, myślę że w pierwsze wiosenne, ale jeszcze chłodne dni będzie idealny :)
Miejsce 1
Lancome Tresor La Nuit Nude (2020)
Takie słodziaki jak Nude kocham <3 Zapachy od Lancome są moimi ulubionymi i tutaj też zawodu nie było :) Wanilia aż mrowi w nosek, a kokos jest taki bardziej prażony, jak na przypieczonych ciasteczkach kokosankach. Bergamotka jest gdzieś na początku, ale szybko znika, ja czuję głównie wanilię i prażony kokos. A że ja kocham pachnieć pieczonymi ciastami, ciasteczkami, jestem gourmandowcem, jak miałam się nie zakochać :D I tak Tresor La Nuit Nude został moim hitem :)
***
Koniecznie dajcie znać czy znacie któryś z moich hitów, albo czy któryś Was zainteresował? :)
Planuję jeszcze jeden hitowy wpis, podsumowanie 4 lat moich kalendarzy oraz butelki jakie kupiłam dzięki tym testom :)
Lancome nude oraz bucik także są na mojej niekończącej się liście perfumowych zakupów
OdpowiedzUsuńMyślę, że perfumy z miejsca 5 najbardziej by mi się spodobały:)
OdpowiedzUsuńTresor La Nuit Nude przepiękny jest, taki kremowy kokos z budyniem waniliowym :)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio dostałam Idole Aura ale oddałam mamie. Mama za to oddala mi Black Opium i pokochałam 😋
OdpowiedzUsuńLa Nuit Nude uwielbiam! Po nutach zapachowych ciekawią mnie tonkowy bucik i różowa Signorina. Zapach JPG z lat '90 z chęcią bym sobie przypomniała. ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić tę wersję Good Girl, bo klasyczną uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNie znam tych perfum, ale buteleczki mają cudowne
OdpowiedzUsuńZnam Signorine i to jest faktycznie przepiękny zapach :)
OdpowiedzUsuń