Witajcie poweekendowo :)
Dzisiaj napiszę Wam kilka słów o kremie-terapii do twarzy Murier,który używam od miesiąca,a producent obiecuje metamorfozę skóry po 28 dniach stosowania :) Czy się udało? Zapraszam na moje wrażenia :)
Murier Laboratoires Paris to jedna z pierwszych firm która zaczęła wykorzystywać roślinne komórki macierzyste w swoich produktach :) Night Peel AHA to kuracja która również je zawiera :) Jest to kuracja regenerująca,przeznaczona do stosowania na noc,ma odbudować naskórek,wygładzić twarz,dodać jej blasku,zredukować przebarwienia,odmłodzić :) Dlatego ją wybrałam :D
Poza komórkami macierzystymi zawiera hydrokwasy,kwasy owocowe,ekstrakt z aloesu,cytryny :) Tubka ma pojemność 50 ml ,czyli jak tradycyjne kremy w słoiczku :)
Konsystencja kremu jest lekka i bardzo przyjemna :) Nie byłam klejąca ani tłusta,ale krem też nie do końca się wchłonął,co mi odpowiadało,bo nie chciałam na noc pozostać całkiem sucha,lubię nocą ciut treściwsze kremy :) Zapach przyjemny,nie drażniący,czuć lekko owoce,chyba winogrona,ale przebija też charakterystyczna dla kosmetyków naturalnych nuta.
Czy moja skóra przeszła widoczną metamorfozę? W pewnym stopniu tak :) Zaczęłam ten krem używać w momencie gdy moja skóra była w kiepskim stanie po podrażnieniu zbyt ostrym płynem micelarnym.Miałam mega czerwone podrażnione i suche policzki-najpierw 3 dni używałam innego kremu,który nie pomógł ani trochę (Yase,kolejny krem za duże pieniądze który na mnie nie działa),gdy sięgnęłam po Murier,po drugim użyciu przestała mnie palić skóra. A miałam obawy bo to krem z kwasami :)
Night Peel AHA używam cały czas,bo tuba wystarcza na więcej niż 28 dni,myślę że jeszcze spokojnie 2 miesiące będę stosować :) Jestem z niego zadowolona bo twarz jest odżywiona,gładka,nie ma podrażnień,niespodzianek,zapchanych porów,a czasem lubię go sobie nałożyć więcej,choć wystarczy niewielka ilość bo fajnie się rozprowadza :) Skóra jest też jaśniejsza,ale niekoniecznie jest to zasługa tylko tego kremu-stosuję też inne rzeczy pod kątem rozjaśniania,mimo to pasuje mi do kompletu jako kolejny kosmetyk pomocny w redukcji przebarwień :) Polubiłam go i używam z chęcią,nie męczy mnie i nie czekam aż się skończy :) Śmiało mogę polecić jeśli szukacie czegoś silniej i szybciej regenerującego :)
Skład:
Znacie firmę Murier? Mają fajną ofertę,kilka rzeczy chętnie bym jeszcze spróbowała,np.serum z wit.C :) Na razie nic mi nie wiadomo o dostępności stacjonarnej Murier,do sklepu internetowego zapraszam TUTAJ,kuracja o której dziś pisałam,jest TU :)
Ciekawią mnie takie całonocne maski, kuracje :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Nie znam produktów tej firmy, ale chętnie sprawdzę, co mają jeszcze fajnego w ofercie :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nie znam tej marki, ale chętnie bym się z nimi bliżej zapoznała :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mialam okazji uzywac produktow tej firmy, ale pewnie kiedys sie skusze
OdpowiedzUsuńLece przeglądac sklep, bo podoba mi sie ten kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji chyba słyszeć o tej marce oraz jej kosmetykach, więc jestem bardzo ciekawa ich :)
OdpowiedzUsuńfajna konsystencja, muszę sobie przypomnieć tą markę :)kiedyś chętnie po nią sięgałam
OdpowiedzUsuńPolubiłam go :) Też niedawno o nim pisałam :)
OdpowiedzUsuńUuu, bardzo ciekawy produkt, chyba się nim poważnie zainteresuje :D
OdpowiedzUsuńNie znam marki , ale brzmi ciekawie ten produkt :)
OdpowiedzUsuńJa nie slyszalam o tej firmie ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś trafił w moje łapki póki co Mam zapas takich podobnych produktów więc na razie nie kupuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy kompletnie.
OdpowiedzUsuń