Cześć i czołem :)
Dzisiaj opiszę pierwsze wrażenia o nowości firmy Marion :) Nie wiedziałam że taki produkt istnieje w postaci bandaży i byłam bardzo ciekawa jak się sprawi. Są to ciepłe bandaże antycellulit.Poczytajmy co pisze na opakowaniu:
W opakowaniu mamy dwa mięciutkie,mocno nasączone płynem bandaże.
Są elastyczne,rozciągliwe,rozłożone luzem bez naciągania mają ok.200 cm-zmierzyłam :D
Pod wpływem ciepła nasza skóra ma być jędrniejsza,elastyczna,ma poprawić się krążenie i przyspieszać spalanie tkanki tłuszczowej.Ogólnie lubię preparaty rozgrzewające,ale chłodzące też :)
Bandażami owijamy uda,pupę bądź talię-w zależności co chcemy wyszczuplić,ujędrnić :)
Ja wybrałam uda :D
Rozgrzewanie poczułam dosyć szybko po owinięciu ud-skóra mnie mrowiła,czułam gorąco,ale takie znośne-nie miałam ochoty zrywać bandaży,to było takie przyjemne mrowienie :) Po 20 min.gdy je zdjęłam,tymi bandażami jeszcze pomasowałam trochę skórę-wtedy dopiero mnie zaczęło mocno patrzyć od tarcia :D Czułam ciepło jeszcze jakieś 10-15 minut po skończeniu zabiegu :)
Zapoznajcie się z tym co pisze poniżej,bo jest kilka ważnych przeciwskazań:
Bandaże uważam za fajny produkt-wiadomo że jeden zabieg nam nie pomoże-można sobie taką kurację zrobić raz na jakiś czas pomiędzy stosowaniem zwykłego balsamu antycellulitowego.
Koszt tych bandaży to 5,95 zł w sklepie Marion . Kto nie lubi preparatów rozgrzewających,może wybrać zimnne bandaże :)
Zaciekawił Was ten produkt? :)
Buziaki :*
ciekawy i niedrogi :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą zgrabniutka jesteś :)
dziękuję :) :*
Usuńmnie bardzo! świetny pomysł! podoba mnie się i muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
wolałabym bardziej zimne.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne bandaże. Chętnie bym je wypróbowała :).
OdpowiedzUsuńNa moje udka by się bardzo przydały :D.
Jedno opakowanie rzeczywiście tanie, ale jeśli chcemy mieć efekty to pewnie trzeba ich duuużo użyć i to już nie wyjdzie tak korzystnie cenowo, ale ciekawy produkt:)
OdpowiedzUsuńdokładnie,dlatego też uważam że to tylko taki dodatek w walce z cellulitem,np.raz w tygodniu w a międzyczasie krem :)
UsuńO cóż za ciekawe rozwiązanie, choć nie wiem czy ja mogłabym je użyć ;) ładne zgrabne nogi widzę :)))
OdpowiedzUsuńhue hue trochę powyginane do fotki :D
Usuńchętnie bym się w taki bandaż zaopatrzyła :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te bandaże :)
OdpowiedzUsuńMam je na sklepie - koniecznie muszę wypróbować tą wersję rozgrzewającą.
Zaciekawiły mnie te bandaże, wcześniej słyszałam o tych chłodzących tylko a takiego efektu nie lubię.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że takie są :) fajna fotka ;) ciekawe jak na dłuższą metę się sprawdzą.
OdpowiedzUsuńfajny sposób dla zmarzluchów :D
OdpowiedzUsuńfajna sprawa i majátku nie kosztuje :)))
OdpowiedzUsuńJa osobiście wolę te w wersji zimnej :)
OdpowiedzUsuńKup sobie paczkę cynamonu i zwykły bandaż albo folię spożywczą :)
OdpowiedzUsuńRozrób cynamon, nałóż tę papkę na skórę objętą cellulitem i owiń się.
Efekty są widoczne już po 3 użyciach. Uważaj, żeby się nie poparzyć, max 20 minut trzymaj ten cynamon :D
mieszałam raz fusy z kawy z cynamonem,ale narobiłam takiego bałaganu i fusy miałam wszędzie,że chyba sam cynamon z jakąś oliwką to będzie dobry pomysł,dzięki :D
UsuńOj właśnie o cynamonie już słyszałam ale że olejek można z niego stosować ponoć nieźle nagrzewa. A bandaży nie miałam a myślę że przy moim lenistwie to mi by się nie chciało tak w nich siedzieć zresztą tego rozgrzewania i chłodzenia w kosmetykach raczej nie lubię :)
OdpowiedzUsuńHeh, ciekawa jestem czy to coś daje... w sumie już dość długo chodzę z myślą pójścia na taki zabieg do salonu. Moja siostra kilka miesięcy temu wykonywała go w Bio Salonie na ul. Piotrowskiej 182 w Łodzi i efekty są bardzo fajne. Skórę ma ujędrnioną i wygładzoną. Zastanawiam się coraz mocniej nad tym ;)
OdpowiedzUsuń