Hejka :)
Wiem że większość z Was,robiąc pełny makijaż,używa po umyciu twarzy toniku,potem kremu,bazy,podkładu i pudru sypkiego na koniec-ja zawsze byłam minimalistką i nie lubiłam tylu warstw na twarzy.Trafiły jednak do mnie baza pod makijaż i puder sypki Kobo-co o nich myślę i czy są mi niezbędne? :)
Oba produkty na pierwszy rzut oka prezentują się zachęcająco-nieduże pojemnościowo,podręczne :)
Zaczynam więc od bazy :) Kobo Make-Up Primer to baza pod makijaż,która ma wygładzać skórę,przygotować ją na podkład,ułatwić jego rozprowadzanie,sprawić że twarz będzie matowa i nieskazitelna cały dzień :)
Mała tubeczka o pojemności 20 ml kryje w sobie przezroczysty żel o troszkę babcinym zapachu,ale da się znieść :D cudownie się nakłada,tak satynowo,gładko,wchłania się ekspresowo :)
Faktycznie,podkład nakłada się jakby lepiej,gładziej :) Natomiast czy makijaż jest trwalszy i jestem matowa wiele godzin? hmm...mam tłustą cerę i szczerze to nie zauważyłam zbytnio żebym była dłużej matowa...natomiast mam wrażenie że podkład jest jakby bardziej równomierny,mam wyrównany koloryt skóry :)
Podobno silikonowych baz nie powinno używać się codziennie,bo mogą zapychać skórę-ja używałam 10 dni codziennie i nic mi nie było :) Ale na wszelki wypadek będę używać tylko 'od święta' :)
Skład bazy:
Po testowaniu bazy,dołączyłam do swojego makijażu puder Kobo :)
Kobo Translucent Loose Powder to sypki puder o transparentnym kolorze-czyli uniwersalnym dla wszystkich :) Tak się zastanawiam czy da się stworzyć prawdziwie transparentny,całkowicie przezroczysty puder,bo ten jak widać,ma jednak kolor :D
Kolor ten jest bardzo jasny,taki ecru,w ciepłej tonacji.Na twarzy faktycznie go nie widać-można spytać więc-po co go nakładać? Ano dla utrwalenia,zmatowienia makijażu :) Ja nakładałam go wielkim pędzlem,a ponieważ maluję się na siedząco,zawsze miałam posypane kolana :D
No i tutaj mam podobne zdanie jak przy bazie-szału nie ma :) Jestem matowa tuż po nałożeniu,ale w ciągu dnia i tak się tłuszczę w takim samym tempie jak bez pudru :) Nie jest to zły produkt,nie zaszkodził mi,ale też nie sprawił cudu-może za wiele wymagam?
Być może moje wieloletnie przyzwyczajenia sprawiają że zarówno baza,jak i puder sypki nie są mi niezbędne.Rano po prostu myję twarz,nakładam krem i podkład,w ciągu dnia robię poprawkę ukochanym pudrem w kamieniu i tyle mi wystarczy do szczęścia,mogę śmiało żyć bez bazy i pudru :)
Dziewczyny,używacie toniku,bazy,pudru sypkiego codziennie? :)
Tez mam to duo i uwazam, ze szalu nie ma, produkty sa kiepskie i nie wplywaja u mnie ani na dluzsza zywotnosc makijazu ani lepszy i dluzszy mat :(
OdpowiedzUsuńczasem zalezy od produktu, moze te nie byly jakies spektakularne ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że silikonowa baza nie przypadłaby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńKochana mam prośbę... Czy mogłabyś poklikać w linki w poniższym poście ?
http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/11/shein-azurowy-sweterek-i-bluzeczka-z.html
Bardzo proszę :* Z góry dziękuję za pomoc :*
Ja z bazy jestem zadowolona, no może szału nie ma, ale jednak mi przedłuża trwałość i dłużej się nie świecę ;) Puder czeka w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńJa boję się nakładać na skórę tyle warstw - jest ona skłonna do trądziku i takie zabiegi mogłyby mi zaszkodzić :C
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to ja baz jeszcze nie używałam, ale pudru sypkiego aktualnie używam na co dzień bo mam ten z Wibo ;)
OdpowiedzUsuńSzału też po nim nie ma, dość szybko zaczynam się świecić.
Mnie bazy zapychaja niestety, a pudrów matujących nie uzywam- dla mnie przydałby się nawilżający ;)
OdpowiedzUsuńJa codziennie po umyciu twarzy używam toniku, potem krem i podkład. I róż.
OdpowiedzUsuńBaz nie chce mi się używać, przetestowałam mnóstwo i nie widzę jakiejś różnicy czy potrzeby używania. Pudrów też nie używam, nie mam czasu. Czasami prasowany w pracy jak jest potrzeba.
Mam sypki i chcę go używać dla utrwalenia makijażu, ale rano przeważnie nie mam czasu. ;)
Anuś to podobnie jak ja,tylko omijam tonik :) krem i podkład wystarczają do szczęścia, a po paru godzinach puder Eveline i jest super ;)
UsuńBazy używam sporadycznie, okropnie mnie zapychają. Ten puder to mój zdecydowany ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńZ perspektywy wizażystki powiem tak - puder MUSI być. ;) Natomiast najlepszą bazą jest dobrze dobrany do naszej cery krem i wtedy nie trzeba niczego już pod spód nie dawać. A propos Kobo, mam ich puder prasowany i uwielbiam.
OdpowiedzUsuńdzisiaj na podkład nałożyłam pędzlem puder,ale w kamieniu-mój ulubiony do poprawek w ciągu dnia-i faktycznie,było fajnie :)
UsuńKobo miałam kosmetyki ale nie ten puder :)
OdpowiedzUsuńPuder być musi być, ostatnio sama testuje sypki, ale takim w kamieniu też nie pogardzę. Natomiast baza pod makijaż taka profesjonalna jest mi zbędna zupełnie :)
OdpowiedzUsuńbazy używam od święta :) a pudrów sypkich nie lubię, bo robię nimi wokół siebie bałagan :)
OdpowiedzUsuńale nakładam podkład i go utrwalam jakimś pudrem :) sam podkład zjechałby mi z twrazy ekspresowo
Używam tej bazy i bardzo ją lubię :) Nie codziennie, ale na większe wyjścia :)
OdpowiedzUsuńTestowałam kilka baz pod makijaż w swoim życiu i żadna nie spełniła swojej obietnicy. Obecnie pod makijaż stosuję krem...na to podkład ....na podkład nakładam sypki puder fixujący Wibo . Makijaż bez poprawek utrzymuje mi się średnio 5-6 godzin...później muszę troszkę odbić sebum i dalej twarz wygląda świeżo :-)
OdpowiedzUsuńNa sobie jeszcze nie używałam ani bazy ani pudru z KOBO, ale malowałam koleżanki w zeszły weekend i na nich testowałam bazę. Malowało się po niej cudownie - podkład aż śmigał i pięknie się rozprowadzał. Obie zgodnie twierdziły, że makijaż wytrzymał do rana, ale w sumie bez bazy też im wytrzymywał więc póki sama nie przetestuję to się nie dowiem. Co prawda baza wygląda mi na tą typowo silikonową, a ja za silikonowymi nie przepadam :(
OdpowiedzUsuńBazę używam tylko na wielkie wyjścia. Natomiast sypki puder mam od Mary Kay. Czasami używam go w celu totalnego utrwalenia makijażu a często zamiast podkładu. I przyznam się, że bez tego pudru nie wyobrażam sobie codziennego makijażu.
OdpowiedzUsuń