Cześć :)
O maseczkach Bania Agafii mam tylko dobre zdanie,dzisiejsza to już moja czwarta :)Zapraszam do czytania bo będzie owocowo :)
Rosyjskie maseczki Bania Agafii są w wygodnych zakręcanych saszetkach o pojemności 100 ml.Czyli dosyć sporo,wystarcza na wieeeele użyć :) Saszetki są miękkie i możemy wycisnąć maseczkę do ostatniej kropelki :)
Dzisiejszy bohater dnia to maseczka witaminowa fitoaktywna.Popatrzcie co pisze na opakowaniu:
Po otwarciu opakowania ukazuje się nam cudowna,wyglądająca jak owocowy sorbet maseczka :)Zapach? Nieziemski :) maliny,poziomki,jagody-zdecydowanie owocowo,choć wyczuwam też nutkę dzikiej róży :) Ogólnie jakoś ten zapach przypomina mi owocową gumę z dzieciństwa Hubba Bubba :D
Maseczka wbrew temu co myślałam-nie jest taka typowo sorbetowo-orzeźwiająca-już przy nakładaniu czujemy że jest dosyć tłusta i lekko kleista-zapewne to ten olej z dzikiej róży :)
Zdjęcie poniżej jakoś ochydnie wygląda :D
Maseczka poza odświeżeniem-głównie przez zapach-doskonale odżywia,natłuszcza skórę.Dobrze się ją spłukuje,buzia jest nawilżona,nie jest napięta,czuć odżywienie.No i kolejna wspaniała maska Agafii-idealna na lato,myślę że po kąpieli słonecznej będzie doskonałym ukojeniem naszych buź :)
Mam jeszcze jedną maskę Agafii o której napiszę wkrótce :)
I skład obecnej:
Gdzie je można kupić? No cóż,zdarza się w drobnych drogeriach (kupiłam w jakiejś warszawskiej drogerii na dworcu-chyba Jasmin),w internecie,w sklepach z kosmetykami naturalnymi :)
Koszt bardzo różny ale zmieścicie się na pewno w 10 zł :)
Polecam! :)
O maseczkach w najbliższym czasie będzie trochę więcej,bo dostałam 12 maseczek od firmy 7th Heaven,więc mam co testować :D Pierwsza recenzja we środę :)
mam ja i robie czesto ! bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńMam maseczkę dziegciowa od niedawna i muszę powiedzieć, że jest świetna, ta też wypróbuję jeśli trafię na nią ;-)
OdpowiedzUsuńTej maseczki nie używałam, ale mam niebieską oczyszczającą i świetnie się u mnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy maseczki do twarzy tej marki
OdpowiedzUsuń\chyba muszę to zmienić...
pozdrawiam <3 MARCELKA
Dla samego zapachu wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic od Babuszki, czas się skusić :D
OdpowiedzUsuńSkoro natłuszcza, to nie wiem, chociaż recenzja zachęcająca :) Muszę przejrzeć ich asortyment maseczkowy :D
OdpowiedzUsuńNie znam, ale chyba w końcu coś zamówię z tej firmy, a że ta jest natłuszczająca to raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMmm tez zapach brzmi kusząco :)
OdpowiedzUsuńNie ma glinki, w końcu jakaś maseczka dla mnie :D
OdpowiedzUsuńTej wersji jeszcze nie mam, posiadam odmładzającą, odświeżającą i tonizującą i praktycznie z każdej jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńPokazana przez Ciebie wygląda kusząco w opakowaniu i ten zapach hmmm kusisz :)
Świetny blog, wiec z przyjemnością dodaję do obserwowanych! ;)