Hej hej :)
Zawsze się cieszę jak uda mi się dużo rzeczy zdenkować, ale z drugiej strony zaczynam się zastanawiać czy to dobrze, że tyle plastiku idzie na śmietnik :) Ogólnie to nie mam obecnie już takich wielkich kosmetycznych zapasów jak dawniej, mimo że na bieżąco coś tam kupuję (zakupy miesiąca pojutrze), ale jednak coś się tam zużywa :) Chodźcie zobaczyć co dzisiaj wyrzuciłam (oczywiście segreguję odpady :D )
Ciało :)
1. Biały Jeleń Kozie Mleko płyn do kąpieli i pod prysznic - bardzo lubiłam intymny płyn z tej serii i również żel okazał się bardzo fajny :) Nie będę oszukiwać że użyłam całą butlę (miała chyba 750 ml), ale część przelałam do pojemnika z pompką i fajnie też służył jako mydło w płynie :) Delikatny, czysty, kremowy zapach, nie wysusza skóry, bardzo lubię :)
2. Balea Sense of Magic żel pod prysznic - fantastyczny, rześki ale i delikatnie słodki zapach owoców leśnych, przyjemna, pieniąca formuła :) Brdzo lubię żele Balea i tutaj też byłam zadowolona :)
3. Farmona Tutti Futti peeling do ciała brzoskwinia i mango - oj przeniosłam się zimą w tropiki :D Cudny zapach (chyba więcej mango), miłe drapanie, gładka, nawilżona skóra (ale bez żadnej tłustej warstwy) i świetny pomysł na opakowanie - pokrywka to klapka więc nie trzeba było odkręcać :)
4. Oriflame Milk & Honey Amber Elegance mydełko w kostce - przyjemne, okrągłe, glicerynowe mydełko o lekko perfumowanym zapachu, zmysłowe, zdarzało mi się nawet umyć nim buzię i żyję :D Tutaj więcej używali moi domownicy, ale ja sporo też :)
5. Avon Planet Spa masło do ciała z oliwką - eureka, wykończyłam balsam do ciała już w lutym :D (Przypominam że w roku 2020 zużyłam TYLKO jeden balsam do ciała). Ale jest to kosmetyk który lubię od lat, i gdy dawniej częściej się smarowałam, używałam go regularnie. Kocham za cudny, lekko trawiasty zapach i te zielone zatopione granulki które lubiłam rozsmarowywać po skórze :)
Twarz :)
6. W7 Banana Blast maska w płacie - przyjemny zapach, nawilżenie całkiem ok, ale miała to czego nie lubię w maskach - klejenie twarzy przez dłuższy czas...Musiałam spłukać po 15 minutach od zdjęcia płatu.
7. Mizon Joyful Time Strawberry maska w płacie - bardzo fajna maska z truskawkową nutą, nawilża, koi i nie kleiła się po zdjęciu, wszystko pięknie się wchłonęło. Ogólnie lubię firmę Mizon :)
8. Biotanique maska ze śluzem ślimaka - cudeńko! Fajny cienki płat, dobrze przylegający, maska świetnie nawilża, buzia po zdjęciu jej - gładka jak pupcia niemowlaka :D Będę kupować regularnie :)
9. Niuqi Rytuał Oczyszczenia peeling i maska - to moje kolejne opakowania, bardzo lubię :) Peeling jest ezymatyczny, maska z glinką, po takim oczyszczającym zestawie bardzo lubię nałożyć właśnie maskę w płacie. :)
10. Perfecta Maska Ampułka 100% Olej Arganowy - kolejna fajna maseczka :) Trochę podobna do innych masek Perfecty, konsystencja miodu i delikatne rozgrzewanie na buzi. Do spłukiwania, kupię ponownie :)
11. Soraya Rosarium krem do twarzy - bardzo dobry, ogólnie jestem mile zaskoczona całą serią Rosarium <3 A ten krem był treściwy, odżywiał, pięknie pachniał (nie do końca typową różą), polecam!
Włosy :)
12. Taft Ultimate lakier do włosów poziom 6 używam od lat, ale ostatnio mam pecha do tych dużych butli - mają one spray wbudowany i niczym nie zamykany, przez co ciągle dziurka się klei, zasycha i źle domywa....obecnie zostało pół lakieru i spray ani drgnie mimo mycia, dłubania szpilką itp. Wolałabym zatyczkę jak w mini Taftach, z nim nigdy nie mam problemów. Ale sam lakier bardzo dobry, jednak nie czuję żeby był mocniejszy od 5-tki :)
13. Schwarzkopf maska do włosów odbudowująca - fajna maska z profesjonalnej linii, gęsta, kremowa, miała swoją recenzję TU :)
14. Mawawo peeling do skóry głowy - całkiem w porządku, ale bez wow, nie pomógł wiele ale też nie zaszkodził, recenzja TU :)
15. Balea Maska-turban z olejem arganowym - recenzja wkrótce :)
15. Guhl Tiefen Aufbau - mini odżywka do włosów z olejkiem - kupiona w austriackim DM-ie, starczyła na raz, nie zrobiła nic, włosy nie rozczesywały się lepiej, bubelek. Kojarzyła mi się z Gliss Kur i dlatego kupiłam :D
Pozostałe :)
16. Avon Gel Finish lakier do paznokci Show Off - kochałam ten odcień, ale nie jest już dostępny w ofercie, na szczęście Avon ma tyle cudnych odcieni czerwieni, że mam co używać :D Ten był makowy, piękny :)
17. Rimmel Stay Matte podkład matujący - mój hit, którego coraz mniej w sklepach (internetowych też), jak ja przeżyję ostatnią tubkę-nie wiem :D
18. Avon Encanto Alluring krem do rąk - zamówiłam krem do rąk i tak się zakochałam w zapachu, że potem kupiłam też perfumy (była cała seria o tym zapachu). Avon wycofuje wersję Alluring, ale zrobię sobie zapasik tego kremu bo doskonale nawilżał łapki :)
Bogate denko,co? :D Coś byście chcieli spróbować? :)
A u mnie dopiero zużycia z listopada i grudnia :D
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria Rosarium od Soraya. Na początek chyba wypróbuję balsam do ciała :)
OdpowiedzUsuńMnie tak ładnie denkowanie nie poszło w lutym :(
OdpowiedzUsuńKusisz żelem Balea, mega mnie on ciekawi, bo dużo osób poleca ♥ Maskę z biedry też na pewno kupię! A kremów Soraya moja mamcia używa :)
OdpowiedzUsuńa ja nie znam niczego z Twojego denka... gratuluję zużyć :)
OdpowiedzUsuńŚwietne denko. No i ulubione żele Balea, mają cudowne zapachy
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam żadnego żelu pod prysznic Balea ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię lakiery od Avon;)
OdpowiedzUsuńKusi mnie seria Rosarium z Soraya :) Bardzo lubię też peelingi z Farmony.
OdpowiedzUsuńPiękne denko! Też lubię zapach tej serii Planet Spa z Avonu ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą linię Tutti Frutti o zapachu mango i brzoskwinii :)
OdpowiedzUsuńKrem miałam i znów mam do rąk ;) Też ulubię Balea żele i miałam ten :)Ten podkład jak wiesz sie u mnie nie sprawdza. Fajne denko :)
OdpowiedzUsuńDenko naprawdę pokaźne jak na tak krótki miesiąc 😄 używałam jedynie tego kremu do ciała z Avonu ale to nie moje gusta zapachowe 😉
OdpowiedzUsuńStrasznie ciekawi mnie marka Mawawo, ale to już kolejna opinia taka na meh na temat ich produktu, którą czytam. Chyba to jednak nic tak bardzo ciekawego ;)
OdpowiedzUsuń