Witajcie w ten upalny dzień :) Nie wiem jak u Was,ale na południu kraju temperatura znowu przekracza 35 stopni :) a moja woda termalna się skończyła buuu :( o jakiej wodzie piszę? zobaczcie same :)
Wodę Uriage wygrałam w rozdaniu jakiś czas temu :) buteleczka mieści 150 ml wody,objechała ze mną nad morze i jeszcze po powrocie wystarczyła na jakiś czas :)
Co dała mi ta woda? Ukojenie,nawilżenie,odświeżenie :) Spryskiwałam nią twarz rozgrzaną słońcem,chyba dzięki temu nie łuszczy mi się skóra jak zawsze po opalaniu :) Doskonale sprawuje się po depilacji ciała-w upały nie miałam ochoty się balsamować bo się kleiłam,woda doskonale nawilżyła mi skórę :) przetestowałam ją nawet w strefie intymnej po depilacji :D
Dozownik doskonale rozpyla delikatną mgiełkę,która ładnie wnika w skórę a nie chlapie :)
To co pisze na buteleczce:
Skład wody jest bardzo krótki:
Uriage Thermal Spring Water-Nitrogen (inert and ecological gas)
Cena tej wody z tego co czytam w internecie to pomiędzy 16-20 zł-kurczę nie wiedziałam że te wody mają taką cenę...
Ja polecam tę wodę-najcudowniej jeszcze trzymać ją w lodówce,wtedy to jest ukojeeeenie :)
Macie jeszcze jakieś wody termalne w przystępnej cenie do polecenia? :)
obecn9ie nie używam żadnej wody termalnej, kiedyś miałam la roche possay. buzię odświeżam hydrolatami
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam wody termalnej, chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńJa mam La roche posay, świetnie też złagodziła swędzenie po ukąszeniu komara ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ja nie używam wód termalnych, a chyba powinnam :)
OdpowiedzUsuńz tej firmy akurat nie znam, ale kocham wodę termalną. Próbowałaś pod makijaż? rewelacja... !!!
OdpowiedzUsuńzamiast kremu? świetny pomysł! :)
UsuńJa uwielbiam Avene, miałam też La Roche Posey, jakoś już sobie nie wyobrażam życia bez wody termalnej... świetnie koi skórę, jest super na upały, na podrażnienia, rewelka po depilacji, szczególnie pod pachami :/
OdpowiedzUsuńp.s. Używam też po nałożeniu pudru jako fixer do makijażu, dzięki temu makijaż trzyma się cały dzień, twarz się nie swieci ale nie ma też takiego ciężkiego pudrowego wykączenia...
Usuńoj lubię ją :) nie jest to dla mnie rzez niezbędna, ale baaardzo sie przydaje.
OdpowiedzUsuńMam obecnie Avene, kiedyś używałam La Roche Posay, na stanie, na swoją kolej czeka Vichy. Nie testowałam jedynie właśnie Uriage, która mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńTeż nigdy nie wierzyłam w wodę termalną, hmm jeszcze ta cena... chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsza woda termalna ktorą widzę, której w teorii nie trzeba wycierać
OdpowiedzUsuńtak,daje bardzo delikatną mgiełkę :)
UsuńNo tak. Coś idealnego na upał! :) Buziaki, zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńAleż by mi się teraz taka przydała :D
OdpowiedzUsuńja lubię wodę termalną z Vichy ;), ale kupię tę z Uriage też, bo jest wszędzie i przez wszystkich wychwalana :)
OdpowiedzUsuńJa wodę termalną odkryłam dopiero tego lata, ale już nigdy o niej nie zapomnę
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nigdy nie zakupiłam żadnej wody termalnej ale tak ciągle o niej czytam i czytam i wszystkie opinie są pozytywne to daje mi do myślenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńDołączam z przyjemnościa do grona obserwatorów u Ciebie!:)
wiele razy przechodziłam obok takich wód i zastanawiając się po jaką cholerę mi takie coś by było, a tu proszę ;) już teraz wiem, że w następne wakacje będzie moim numerem jeden. :)
OdpowiedzUsuńz chęcią dodaję Cię do moich ulubionych blogów, pozdrawiam. :)