Czeeeść :)
Bardzo lubię się peelingować,zwłaszcza twarz,uwielbiam oczyszczoną buzię,która lepiej dzięki peelingowi przyjmuje krem,maseczkę :) Staram się 2 razy w tygodniu robić peeling i czasem wychodzi mi to nawet częściej :D Zwłaszcza jak się ma takie nowości od Perfecty :)
Na pierwszy rzut oka można pomyśleć że to kremy do twarzy :) Klasyczne kwadratowe pudełka i szklane słoiczki z nakrętką mogą zmylić,ale dzięki takim właśnie opakowaniom,te peelingi wyglądają elegancko i z klasą :)
Jak zwykle się rozgadałam a nie przeszłam do konkretów,o kim mowa :D Przedstawiam Wam Glicerynowy Peeling Sauna oraz Olejkowy Termo Peeling :)
To pierwszy Pan Zielony :D Glicerynowy Peeling Sauna Nawilżenie+Oczyszczenie jest gęsty i przejrzysty niczym miód,z mnóstwem ciemnych i jasnych drobinek,które są ze zmielonych łupinek orzecha włoskiego :) Poza tym zawiera witaminę E i wyciąg z zielonej herbaty :)
Zapach peelingu jest boski,intensywny,słodki z wyczuwalną zieloną herbatą :) Dlaczego Peeling Sauna? Tak tak,rozgrzewa! :)
Uwielbiam to uczucie gdy nakładając go,rozchodzi się po skórze ciepło,ale bez obawy,nie takie piekąco-parzące,tylko jakbyśmy przykładały ciepły kompres :) Peeling trzymamy na buzi 5-10 minut,ciepło na skórze odczuwalne jest pierwsze kilka minut,potem stopniowo znika :)
Po upływie czasu masujemy delikatnie buzię-drobinki są dosyć ostre ale nie zrobią nam krzywdy :) Potem spłukujemy wodą i mimo miodowej kleistej konsystencji,spłukuje się bez problemu i nie trzeba do tego hektolitrów wody :) Skóra jest czysta,nawilżona,bez żadnych tłustych pozostałości-super! Skład:
I Pan Pomarańczowy :D Olejkowy Termo Peeling Rozświetlenie+Energia zawiera olejek marula i monoi,fito-taurynę,a drobinki są ze zmielonych pestek moreli :)
Konsystencja jak u poprzednika,oleisto-miodowa,zapach troszkę podobny,ale mniej słodki a bardziej kwiatowy. Oczywiście piękny! Luksusowy :)
Ten peeling też lekko grzeje,ale mniej niż poprzednik :) Bardziej mnie grzeje gdy się zamknę w zaparowanej kabinie prysznicowej :D
Tutaj też nie mam się do czego przyczepić-drapie fajnie,czuć ostre drobinki,spłukiwanie bezproblemowe,nawilżenie po nim jest. Jedynie rozświetlenia nie zauważyłam :D
Skład:
Oba peelingi są bardzo fajne,działają podobnie,troszkę podobnie pachną :) Jedynie zielony mocniej grzeje i za niego dodatkowy plusik :) Podoba mi się słoiczkowa forma,z moich obserwacji myślę że jeden słoiczek wystarczy na 7-8 razy,bo użyłam każdego po 4 razy i jestem w połowie :) Koszt takiego peelingu to 19.99 i moim zdaniem warto mieć taką odrobinę luksusu na swojej półce w łazience :) Szukajcie ich w drogeriach,to nowość ale już dostępna,u mnie nawet w Carrefourze widziałam kilka dni temu :)
Acha,wspomnę jeszcze że wśród nowości są jeszcze dwa peelingi-maski-ja koniecznie je muszę mieć :)
To peeling Glinkowy Węglowy oraz Glinkowy Enzymatyczny :)
Kusi was któryś z nich? A może już używałyście? :)
Głośno o nich :)
OdpowiedzUsuńTo te nowosci peelingi-maski tez bylyby dla mnie :) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy mi mignęły ;) Ciekawe bardzo produkty!
OdpowiedzUsuńale fajne ! :) chce takie :D
OdpowiedzUsuńZielony mnie zaintrygował ;)
OdpowiedzUsuńTe peelingi wyglądają bardzo apetycznie :D Ha!
OdpowiedzUsuńFajne peelingi. Ja ostatnio miałam w łapkach maseczkę rozgrzewającą i ją odłożyłam, jakoś nie miałam di niej przekonania. Chyba nie bardzo chcę używać produktu rozgrzewającego - może to wina tych upałów ;)
OdpowiedzUsuńsa bardzo fajne
OdpowiedzUsuńjuż o nich czytałam, wyglądaja uroczo, jak ich nie wygram (biorę udział w konkursie) to na pewno kupię :)
OdpowiedzUsuńKurcze wyglądają w słoiczkach jak pesto.
OdpowiedzUsuńWow świetnie się zapowiadają te peelingi
OdpowiedzUsuńWersję rozgrzewającą mogłabym sprawdzić :-)
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować.
OdpowiedzUsuńTo mogą być hity :)
OdpowiedzUsuńperfecta ostatnio szaleje z tyki nowościami, chętnie wypróbowałabym wszytki peelingi a w szczególności glinkowe
OdpowiedzUsuńKiedyś chętnie sprawdzę te przyjemniaczki :)
OdpowiedzUsuńCiekawa forma, póki mam peeling to na razie się nie skuszę, ale później... ;)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie, bo ostatnio wiele osób je chwali :) Pewnie się skuszę, ale bliżej zimy ze wzgl na efekt rozgrzewania :D
OdpowiedzUsuńKochana, moim zdaniem możesz się "rozgadywać" jeszcze bardziej - uwielbiam czytać długie, wartościowe teksty! :)
OdpowiedzUsuńCo do peelingów, spodobały mi się. Już na pierwszy rzut oka wydają być się ciekawe ze względu na design. Być może kiedyś sięgnę po ten zielony, skoro w Twojej opinii wypada nieco lepiej :)
PS. Jejku! Widzę, że masz idealną cerę - marzenie!
Bosko wyglądają. Przypominają mi żele peelingujące Joanny - taka wersja z kiwi i pomarańczą :D
OdpowiedzUsuńTeż je polubiłam :)
OdpowiedzUsuńJej, na prmo w Rossmanie chyba wrzucę je do koszyka.
OdpowiedzUsuńZaciekawiły mnie te produkty :)
OdpowiedzUsuńmam oba peelingi, ale termoaktywny to mój ulubieniec :-)
OdpowiedzUsuń