Cześć Skarby :)
Dziś na blogu kolorowo będzie :) Będą cienie do powiek nowej polskiej firmy Mexmo, która ostatnio jest mega popularna na instagramie :) Widząc swatche niektórych cieni nie sposób było się nie skusić! Jakie cienie wybrałam,co o nich sądzę - odpowiedzi i zdjęcia dalej,zapraszam :)
Zacznijmy od tego że cienie Mexmo można kupić pojedynczo,bądź skomponować sobie własną paletę z wkładów na 8 cieni :) Na początku nie było w sprzedaży kasetek magnetycznych, ale gdy tylko się pojawiły, kupiłam i od razu wybrałam 8 cieni :) Cienie są w cenie 10-14 zł, ale jest też cudowna seria trichromów Colorful Birds i te cienie są dwa razy droższe...co zabawne,mam jeden z takich cieni i nie wiedziałam nawet że zapłaciłam za niego więcej :D Wrzucałam do koszyka co mi się podobało,dopiero niedawno zobaczyłam na stronie że tyle kosztuje :D
Tak oto wygląda moja uzupełniona paletka cieni :)
Wybrałam cienie błyszczące,perłowe,bo takie lubię najbardziej i na moich powiekach są trwalsze niż matowe :) Pigmentacja u Mexmo jest różna,wszystko w zależności od cienia :)
Oto nazwy cieni które wybrałam:
Cień widoczny w prawym górnym rogu, Peacock, to właśnie ten trichrome :) Popatrzcie na zdjęciu poniżej jak wygląda w zależności od kąta - potrafi być granatowy lub i fioletowy,a na powiece patrząc z przodu,widzę morską zieleń ❤
I swatche wraz z opisami :)
Kingfisher to cień który mnie najbardziej zawiódł . W paletce wygląda jak piaskowy beż,a na skórze...prawie go nie widać. Jest złocisto-beżowy z mnóstwem srebrzystych drobinek,ale praktycznie przezroczysty i na chwilę obecną próbuję go jako rozświetlacz na policzki,ale jednak drobinki przeszkadzają...
Lapwing to cień kameleon, ma rdzawo-brązową bazę i mieni się czasem na śliwkę oraz...błękit. Piękny!
Etheral jest łagodniejszą wersją Lapwing, jest chłodniejszy,jaśniejszy,tutaj przeważa fiolet z różem i błękitna poświata. A w opakowaniu ma coś z brązu też :D Uwielbiam,jeden z moich ulubieńców.
Peacock to wymiatacz ❤ Bardzo mocna pigmentacja,nie miałam jeszcze takiego cienia :) Na zdjęciu wyszły granatowo-fioletowe nuty,ale jak wspomniałam,patrząc wprost w lusterko, powieki miałam morskie. Genialny i wbrew pozorom nie wygląda przerysowanie na powiece,zobaczycie potem :)
I dolny rząd palety:
Like Shock też mnie trochę zawiódł. Na stronie Mexmo wyglądał jak ciemna miedź,na żywo to rudzielec z błyskiem. Nie jest zły,ale chcę ostrzec że cienie Mexmo na żywo są jaśniejsze niż na podglądzie koloru.
Sparkling bardzo lubię w duecie z innymi,ciemniejszymi cieniami. Ma piękny odcień beżu,czasem wydaje się chłodny,czasem ciepły,mi się wydaje taki szampański.
Toucan też należy do moich ulubieńców, choć wiem że większość z Was nie toleruje zieleni :) To taka zieleń retro,trochę w kierunku złota,ale z drugiej strony jest też dosyć soczysta i bardzo mi się wiosennie kojarzy :)
Dillema też miał być ciemniejszy, ale tutaj mi się podoba-ciepły,miedziano-czekoladowy brąz,bardzo ładnie wygląda na oku, perłowy i daje złocistą poświatę :)
To teraz Kochani moje maziaje :) Wiecie że ja maluję się użytkowo i nie pokazuję makijaży "z instagrama", chcę się malować tak żeby móc wyjść w tym z domu :D Więc takie makijaże robiłam przez tydzień :)
Górny rząd: Peacock / Etheral / Sparkling i Dillema
Dolny rząd: Like Shock i Peacock / Lapwing / Toucan
Poniżej makijaż cieniem Etheral,jak na mnie to delikatny makijaż :D A czuję się w tym cieniu super :)
Na moich powiekach cienie Mexmo są trwałe od rana do wieczora. Cień Etheral czasem lubię poprawić,ale w zasadzie nie ma takiej konieczności :) Najbardziej napigmentowany,wyrazisty jest Peacock, cienie w dolnym rzędzie są świetnie napigmentowane, Lapwing i Etheral są błyszczące,duochromowe o minimalnie słabszej pigmentacji natomiast Kingfisher wypada najsłabiej-jego wymienię na jakiś ciemny brązowy mat prawdopodobnie :) Cienie są miękkie,kruche,ale takie przyczepne do pędzelka i powieki,fajnie się rozprowdzają :)
Podoba Wam się moja paletka? Znacie cienie Mexmo? Zerknijcie na instagram firmy KLIK i do sklepu KLIK :)
wow pięknie to przedstawiłaś :) widać że poświęciłaś na to dużo czasu :) OPŁACIŁO SIĘ ;*
OdpowiedzUsuńToucan jest zjawiskowy :)
OdpowiedzUsuńNiby hit IG, a ja o niej jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńo,widzisz,a ja je widzę ciągle i wszędzie :D
UsuńPeacock sztos 😍😍
OdpowiedzUsuńprzecudne sa te kolory, wyglądają świetnie! :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolory ! :)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo Twe makijaże podobają!! Gdyby udało mi się robić choć w połowie tak piękne to byłabym bardzo zadowolona ;x niestety jak na razie kalectwo totalne xd A cienie są super, zwłaszcza Peacock oczywiście!!
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana <3 Nie umiem się malować jak instagramerki :D nawet nie próbuję,bo to są za mocne makijaże dla mnie,starej :D więc tylko takie maziaje robię :D
UsuńPrzepiękne cienie! Nawet moje kolory (szczególnie górny rząd). Chciałabym takie mieć. :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki ❤
OdpowiedzUsuńWow! Super wyglądają te cienie na powiekach :)
OdpowiedzUsuńNie znalam ich wczesniej i bardzo mi sie spodobaly :)
OdpowiedzUsuńte cienie są piękne, teraz połysk jest u mnie tylko dodatkiem , który umieszczam w kąciku.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńCudowne kolory :) Podpatrzę sobie w internetach te cienie :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te cienie na instagramie i mam na nie ogromną ochotę - mega pigmentacja i ten połysk!
OdpowiedzUsuńkuszące! :)
OdpowiedzUsuńAle boskie kolorki!
OdpowiedzUsuńPeacock wygląda obłędnie :D
OdpowiedzUsuńŚliczne te cienie, najbardziej podoba mi się ten duochrome na różowej bazie😍
OdpowiedzUsuń