Cześć Kochani :)
Dziś wpadam Wam pokazać moje zamówienie ze sklepu internetowego bee.pl i pomimo że na zdjęciu poniżej są tylko rzeczy kosmetyczne, mam też dwa inne, zdrowe, żywnościowe produkty :) W sklepie bee.pl są zarówno kosmetyki naturalne, jak i drogeryjne, ja skorzystałam z obu opcji :) Część z moich zakupów już przetestowałam, więc chętnie podzielę się opinią :) Chodźcie dalej! :)
Czysto i gładko na twarzy i ciele :)
Kosmetyki LaQ są świetne! Ich pianki do mycia twarzy miały swoje 5 minut w internetach i ciągle nie tracą na popularności :) Ja próbowałam musu do twarzy peelingującego, oraz takiego o zapachu pralinek, a obecnie mam mus odżywczy do mycia twarzy oraz peeling kiwi-winogrono do ciała. Jestem w fazie testów, moje zadowolenie jest na plus od pierwszego użycia, ale myślę że tak fajne produkty zasługują na osobną recenzję, która będzie już wkrótce :)
Kto nigdy nie używał żelu aloesowego, ten gapa :D Ja już próbowałam wielu różnych firm, nie różnią się zbytnio między sobą, ale jakoś większą sympatią darzę te od Holika Holika. Na co komu taki żel? Ano...na wszystko :D To kosmetyk uniwersalny, ma zawartość 99% aloesu a ja używam go jako: odżywki do włosów bez spłukiwania - tak żeby nawilżyć włosy, lub jako baza pod olejowanie. Jako serum do twarzy, a na dzień często zamiast kremu, jako bazę pod podkład. Do nawilżenia skóry w każdej chwili, do ukojenia po opalaniu, a zimą pod krem do rąk. Łagodzi też swędzenie po ukąszeniach.
Jeśli nigdy nie stosowaliście żelu, wyjaśnię Wam, że jest to lekka postać, wchłaniająca się prawie do sucha - nie czujemy go na skórze, bo wnika w głębsze warstwy. Nie pomoże specjalnie jak np. masz mocno wysuszone łapki, ale idealnie podbije i wzmocni działanie kremu do rąk. Ja często żel aloesowy dokładam też do maseczek z glinki (glinka+hydrolat+żel). Tak więc jest to moje must have w łazience :) A schłodzony w lodówce cudownie łagodzi opuchniętą skórę pod oczami <3
Czarna, a wybiela :)
Kocham czarne pasty do zębów :D Dobre doczyszczają dając świeży oddech, usuwają osad, przebarwienia, rozjaśniają, a pasta z Ecodenta poza węglem, zawiera też ekstrakt z zielonej herbaty, miętowy bioolejek i jest wegańska :) Bardzo przyjemna, pieniąca, czuję czystość w ustach po jej zastosowaniu. No i przynajmniej widzę wyraźnie gdzie jeszcze trzeba domyć umywalkę po użyciu :D
Dwa powyższe produkty jeszcze nie otwierałam, bo muszą chwileczkę poczekać na swoją kolej. Aczkolwiek mydełko Melisa i Dynia od Cztery Szpaki już miałam :) Dobrze je pamiętam, mimo że z tego co sprawdziłam właśnie na swoim własnym blogu, miałam je ponad 3 lata temu :) Oto co o nim wtedy pisałam : "Bardzo fajne delikatnie pachnące melisą i dynią mydełko :) Drobinki peelingujące ze zmielonego ziarna dyni są ostre, można sunąć kostką po buzi, ciele i czujemy fajne drapanie :) Daje treściwą pianę,a dzięki zawartości oleju kokosowego,masła shea,oliwy z oliwek doskonale odżywia mimo peelingującego działania :)" . Dlatego chętnie sobie o nim przypomnę :)
Natomiast Mleczko matujące do twarzy Fluff ciekawiło mnie od dawna, tych mleczek jest kilka w ofercie sklepu bee.pl, ale wybrałam takie pod podkład na dzień :) Jak tylko skończę obecne smarowidła dzienne, zabiorę się i za to mleczko :)
Ekologicznie na śniadanie :)
I teraz Kochani moje dwa niekosmetyczne wybory :) Jako że jestem na lekkiej diecie od 2 miesięcy, wybieram rzeczy zdrowe, jak najmniej kaloryczne, ale odżywcze :) Uwielbiam wszelkie warzywne pasty na kanapki (tutaj bazą są wafelki kukurydziane, staram się nie jeść pieczywa), więc wybrałam pastę Wa:żywo na pieczywo z białej fasoli z siemieniem lnianym :) Pyszne! Mięciutkie w smarowaniu, delikatne w smaku, nie jakaś słona papka tylko fajne, smaczne smarowidełko :)
Drugi mój wybór był dla mnie mniej typowy, bo nigdy nie używałam takich maseł, wieki temu jadłam masło orzechowe ale nie zapadło mi w pamięć smakiem, więc widocznie nie było rewelacyjne :) Tutaj wzięłam Maslove masło migdałowe, które jest zrobione w 100% ze zmielonych, pieczonych migdałów. Lekko płynne i ciągnące - trochę jak miód, a jakie dobre! Zero słodyczy, sam migdał w buzi, jakby lekko tłusty, ale jednak jako tako nie czuć że coś tłustego jemy. Nie obciąża żołądka (chyba że zjesz cały kubek naraz :D). Bardzo mi smakuje, a jeszcze jest pistacjowe, z orzechów arachidowych, makadamia, nerkowce i kilka innych.
I to tyle moich zakupów, zaraz Wam podlinkuję poniżej wszystkie rzeczy gdybyście chcieli nabyć :)
Moje zakupy są przy współpracy ze sklepem bee.pl , ale sama wybierałam produkty, więc mam te które chciałam spróbować i są mi potrzebne. Ogólnie oferta tego sklepu jest świetna, bo nie tylko kosmetyczna, ale właśnie możemy kupić zdrową żywność, suplementy, więc tak naprawdę wszystko czego potrzebujemy dla zdrowia i urody :) Oraz książki, artykuły dla domu, jest też trochę zabawek dla dzieci :)
Linki do produktów z posta:
Linki do produktów z posta:
Znam produkty laq, ale oba miałam w innych wersjach. Musy kocham, na pewno sprawdzę te których jeszcze nie miałam - nawilżający, odżywczy i oczyszczający. Natomiast peeling do ciała miałam melon i dawał niestety warzywem. Także już mnie tak nie kuszą :D
OdpowiedzUsuńFajne rzeczy pokazałaś 🔥
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty wybrałaś :) LaQ bardzo mus mi podpasował, a w sklepie jest tyle ciekawości, ogromny wybór :)
OdpowiedzUsuńFajne nowości u Ciebie zagościły :) ciekawi mnie serum Fluff i czekam na Twoje wrażenia.
OdpowiedzUsuńTen odżywczy mus do mycia twarzy był super. Jedzeniowe zapachy laq, już trochę mniej mi się podobają, ale sama jakość peelingu jest super. Ja żelu aloesowego jako bazę pod podkład nie umiem nakładać. Zawsze mi zjeżdża na tym podkład. To mleczko z fluff też mi rolowało podkład. Nie wiem z czego to wynika.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię sklep Bee, zamawiam tam mnóstwo jedzonka
OdpowiedzUsuńAle fajne produkty wybrałaś. Podobają mi się zarówno kosmetyki, jak i te cudowności do jedzenia :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Laq :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki LaQ, ten peeling myjący mnie kusi. :)
OdpowiedzUsuńFajne produkty wybrałaś :) i mój ulubiony żel aloesowy
OdpowiedzUsuń