Cześć :)
Mam swoje dwa ulubione peelingi do twarzy-Perfecta gruboziarnisty oraz morelowy od Soraya.Testowałam wiele innych ale żaden nie zadowolił mnie jak te dwa właśnie :) Biorąc z Rossmannowskiej półki tubkę Synergen nie robiłam sobie zbytnich nadziei...ale akurat szukałam czegoś tańszego więc po niego sięgnęłam ;)Tubka ma pojemność 150 ml.
Przyznam się że ani w sklepie,ani w domu nie przeczytałam co pisze na odwrocie,peeling to peeling,ma drapać,mamy go zmyć i mieć buzię gładką jak papier :D Co z tego wynikło? o tym na końcu ;)
W domu gdy otworzyłam tubkę i nacisnęłam,moim oczom ukazał się gęsty mocno perłowy seledynowy krem-od razu miałam przed oczami krem do golenia mojego taty z czasów PRL-u :D
Peeling jest gęsty,ładnie pachnie-cytrusowo. Drobinki są naprawdę bardzo małe i na zdjęciu nawet niewidoczne-bardzo delikatnie masują twarz,gdy go stosowałam,pomyślałam że ten produkt nie powinien się nazywać peelingiem,tylko kremem do mycia twarzy z peelingiem :)
Na początku byłam rozczarowana słabym drapaniem,postanowiłam jednak go nie wyrzucać tylko używać na co dzień jako żel do mycia twarzy.Po kilku dniach używania popatrzyłam dokładnie na opis i proszę,okazało się jest to peeling do stosowania na co dzień :D
Dla wielbicielek lekkiego masowania buzi będzie dobry.Nadaje się na co dzień,jest gęsty-wystarczy go trochę i fajnie się pieni,jest wydajny,ma świeży owocowy zapach,zauważyłam też że po jego zastosowaniu nie mam ściągniętej buzi-wygląda na to że nawilża! co mnie zaskakuje,bo zwykle po peelingach moja twarz natychmiast potrzebuje kremu,tutaj mogłam spokojnie pół godzinki bez kremowania wytrzymać :)
Na koniec skład:Jednym zdaniem nie taki Synergen straszny jak myślałam :)
Aktualnie też go używam, ale tylko właśnie do porannego mycia twarzy. Wieczorem myję twarz jego pomarańczowym bratem 5w1 - i powiem Ci że ten z kolei fajnie drapie :)
OdpowiedzUsuńPomarańczowy,mówicie? już ja go znajdę :D bo jak brałam zielony,to go nie widziałam :) dzięki za polecenie :)
Usuńmorelowy peeling z Sorai też jest moim ulubieńcem, a ten chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzasami można sie pozytywnie zaskoczyć. Fajnie, że przez przypadek znalazłaś coś ciekawego i godnego polecenia.
OdpowiedzUsuńMusze go w takim razie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa się z tą firmą jakoś nie polubiłam.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za produktami peelingującymi do codziennego stosowania. Dużo lepiej u mnie sprawdzają się delikatne kremy i emulsje do mycia na co dzień, a raz na jakiś czas peeling enzymatyczny :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu,ale chętnie wypróbuję....
OdpowiedzUsuńMorelowy peeling Sorayi też jest moim ulubieńcem, więc może kiedyś wypróbuję i ten dla porównania ;)
OdpowiedzUsuńJa tam kocham mocne zdzieraki, więc raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, coś spontanicznie kupione może okazać się fajne ;) Aktualnie peeling mi się skończył, to może się skuszę....
OdpowiedzUsuńja wolę jednak oddzielnie żel i oddzielnie mocny peeling ;p
OdpowiedzUsuńja też,ale ten zużyję bez męki :D już się właściwie kończy :)
UsuńTo znaczy że jak dziewczyny polecają pomarańczowy to sama może go poszukam i się skuszę - a ten co ty kupiłaś no faktycznie na co dzień moze być choć ja również uwielbiam mocne drapaki :)
OdpowiedzUsuńMorelowy peeling z Soraya też jest moim ulubieńcem. Codzienne delikatne peelingi to nie dla mnie.Raz a porządnie.
OdpowiedzUsuńmoim faworytem póki co jest ten z soraya :D
OdpowiedzUsuńDo twarzy używam pilingów enzymatycznych, ale z chęcią wypróbuję jakiegoś delikatnego pilingu ( bo po enzymatycznym mam jakiś taki niedosyt)...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten peeling z Sorayi. Chciałabym też przetestować słynny peeling z St. Ives i peeling z Palmersa :)
OdpowiedzUsuńmam i też lubię
OdpowiedzUsuńkiedys moze przetestuje :P
OdpowiedzUsuńMożliwe, że za jakiś czas skuszę się na niego :-)
OdpowiedzUsuńJa mam swój peeling nr 1 w Avonie :)
OdpowiedzUsuńSoraya mój ulubiony:) Z Avonu też dobry:) być może kiedyś się skuszę....
OdpowiedzUsuńJa się zraziłam do tej firmy po kremie matującym, który nie dość, że nie matował skóry to ją zapychał ;/
OdpowiedzUsuńMyślę, że się z nim bym polubiła bo ostatnio przerzucam się na delikatniejsze peelingi :)
OdpowiedzUsuń