Cześć Kochane :)
Dziś powiem Wam parę słów na temat lubianego przeze mnie,używanego kiedyś i obecnie też,balsamu do ciała z masłem malinowym AA z serii Ciało wrażliwe.
Ten balsam jest w sklepach od dawna,używałam go jakieś 3-4 lata temu chyba,jest to jeden z niewielu mazideł do ciała które lubię.
Zgrabna dobrze trzymająca się w dłoni buteleczka kryje 250 ml balsamu.
Konsystencja nie jest bardzo gęsta,ale też nie lejąca jak mleczko,jest po prostu balsamowa :) świetnie rozprowadza się po ciele,zostawia minimalną warstwę na skórze,ale nie przeszkadza ona w niczym,nie klei się do ubrań,ani nocą do pościeli :) Skóra po nim jest miękka,delikatna,odżywiona :)
Doskonale działa też na przesuszoną skórę,lekko ją natłuszcza dzięki zawartości gliceryny i alantoiny.
A zapach? no boski :) tutaj jestem pełna zachwytów :) To tak jakby świeże maliny posypać wanilią i rozetrzeć na skórze-bo czuć i lekką słodycz,i rześkość owoców,mam czasem wrażenie ze czuję zapach tych drobnych pestek z malin :) Dla mnie bomba,bardzo apetycznie:)
Z tej serii dostępne są też inne zapachy-kakao,oliwka,orchidea,cytryna,świeżość oceanu :) Ja malinkę zdecydowanie polecam :)
Hohohohho :) Mam je jest rewelacyjne, od zawsze firma aa jest najlepsza moim zdaniem, bardzo dobra dla alergików i nie tylko,mam także z ekstraktem z alg polecam gorąco ten z alg do wypróbowania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Miałam go kiedyś, tyłka nie urwał ale całkiem miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńFajnie ze sie sprawdzil:) akurat mam go w swoich zapasach :3
OdpowiedzUsuńa mnie AA uczula
OdpowiedzUsuńo cholercia...a miał być do wrażliwej skóry...
UsuńMiałam i niestety - do mojej atopowej skóry za słaby. Rano trzeba było od nowa smarować. Ale zapaszek cudny, potwierdzam! Jak malinowa mamba!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te serię :). Ja z kolei zachwycałam się cytryną :).
OdpowiedzUsuńSheryl ;)
cytrusowych cosik nie lubię,ale kto wie,zmieniają mi się gusta :)
UsuńNie miałam, być może po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńAhh uwielbiam takie zapachy w mazidłach do ciała ;-)
OdpowiedzUsuńskoro nawilża to ja chętnie go wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go jakiś czas temu, u mnie dobrze się spisywał i byłam z niego zadowolona, a do tego ten przyjemny zapach :)
OdpowiedzUsuńach zapach już czuję, uwielbiam malinę
OdpowiedzUsuńChętnie bym się na niego skusiła :))
OdpowiedzUsuńMiałam go i fajny był :)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, jak już coś zużyję z zapasów :P
OdpowiedzUsuńMalinka zachęca :)
Fajnie, że się u Ciebie sprawdził. Ja nie przepadam za balsamami o owocowym zapachu...wolę takie normalne o kremowym, mydlanym zapachu...no ale wiadomo, że z wiekiem gusta się zmieniają :-)
OdpowiedzUsuńja też takie wolę szczerze mówiąc,ale czasem jest wyjątek-np.dla kokosa czy pinacolady :)
UsuńMMMMMMMM malina <3
OdpowiedzUsuńwomans-point-of-view.blogspot.com
Ze wszystkich zapachow, jakie wymienilas, chyba malina najbardziej przypadlaby mi do gustu :) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać tego balsamu jednak miziałam się nim u koleżanki i zapach faktycznie rewelacyjny :) Ale AA robi tragicznie twarde opakowania dla balsamów i ciężko je się wydobywa pod koniec używania.
OdpowiedzUsuńZapach musi być nieziemski , wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować jak tylko skończę mój balsam z Garniera lubię małe pojemności balsamów, wtedy szybko je zużywam i się nie marnują :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i bardzo miło wspominam :) Dobrze nawilża i przepięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam krem do rąk/stóp(?) z tej serii, a dokładnie herbacianą różę i bardzo miło wspominam:)
OdpowiedzUsuń