Balsamowanie ciała to czynność za którą nie przepadam-jestem leniwa i zwykle mi się po prostu nie chce maziać,wcierać,męczę się niemiłosiernie :D Ale co robić jak nazbierało mi się tego roku kilka cudnie pachnących mazidełek? Testować! A tutaj właśnie znalazłam jedną perełkę która ma szansę zostać jednym z kosmetyków roku :)
Najpierw kilka słów o masełku do dłoni,stóp i ciała Cuccio figa i granat.
Ja posiadam małą "torebkową" wersję 42 g. Poniżej zobaczcie na górze zdjęcia jakie apetyczne zapachy jeszcze są :)
Masełko stosowałam głównie do dłoni i ciała :) Ma śliską i lekką konsystencję,nie taką zbitą jak masło i nie aż taką tłustą.Bardzo fajnie się rozprowadza,zostawia lekko błyszczącą powłoczkę,świetnie nawilża i koi skórę! Pachnie słodkimi owocami,ale nie dusząco i nachalnie.Ślicznie po prostu :) Mam straszną ochotę na wersję kokos/imbir lub miód/mleko-też muszą być wspaniałe :)
Drugi produkt to właśnie ten w którym się zakochałam :) Z jakiego powodu? Zaraz napiszę :)
Ultralekkie masło do ciała jagoda acai i granat mieści się w butelce z pompką,ma piękną i moim zdaniem stylową,elegancką grafikę-wygląda kobieco i jakby z odrobinką luksusu :)
Zapach jest bardzo przyjemny,bardziej soczysty od poprzednika,ale mają podobne owocowe nutki. Mimo że wolę zapachy mleczno-kokosowo-waniliowe,ten owocowy wyjątkowo mnie urzekł :)
Masełko jest faktycznie lekkie i raczej ja balsam niż masło.Przyjemnie się nakłada i to co dla mnie bardzo istotne-szybko się wchłania! Jak ciężko mi trafić na balsamy po których nie ślizgają mi się nocą nogi :D Ten jest idealny,wchłania się ale jednocześnie nawilża,nie jest tak że się wchłonie a skóra ciągle sucha jak bez balsamu.Ten nawilża a nie odczuwamy że coś mamy na ciele-dla mnie bomba :)
Oczywiście ta seria też ma zapachy na które mam chrapkę-już mi się oko świeci na mleczko sojowe/miód oraz wanilia/cukier :)
Ja pisałam kiedyś o lakierach do paznokci TU :)
Chętnie bym wypróbowała obydwa :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała granat i jagodę acai :)
OdpowiedzUsuńO patrz, nie wiedziałam, że cuccio jest polskie ;) Btw. też nie lubię tego całego wcierania i czekania :P
OdpowiedzUsuńZainteresowały mnie.
OdpowiedzUsuńtej marki jeszcze nie miałam okazji przetestować, ale już jest na liście wpisana :)
OdpowiedzUsuńmiód chętnie bym sprawdziła;)
OdpowiedzUsuńOjej ale muszą pięknie pachnieć! Świetna recenzja! Obserwuję i pozdrawiam! ^^
OdpowiedzUsuńmnie pielęgnowanie ciała i twarzy sprawia przyjemność, nawet lubię te czynności
OdpowiedzUsuńTwarz owszem,lubię,bo mniej powierzchni i się nie zmęczę haha :D
UsuńOoo, owocowe masełka zawsze lubiłam! ;)
OdpowiedzUsuńChętnie do nich zajrzę :)
OdpowiedzUsuńwypróbowałabym z miłą chęcią bo pokończyły mi się właśnie balsamy ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała. :) Szczególnie papaja i guawa, figa i granat, cytrus i bergamotka. :) A ja lubię się balsamować i potem ładnie pachnieć. ;) Tylko wolę lżejsze preparaty niż masła.
OdpowiedzUsuńWłaśnie to z pompką nie powinno się nazywać masełkiem,bo jest raczej jak mleczko i się szybko wchłania :)
UsuńCiekawa jestem tych skarbów od Cuccio :)
OdpowiedzUsuńWeź nie kuś ;)) muszę zapasy zużyć haha
OdpowiedzUsuńKochana, Cuccio to marka pochodząca z USA, nie z Polski :)
OdpowiedzUsuńTo co wstawiłaś, to jedynie polski dystrybutor ;)