Cześć Skarby :)
Nadeszła jesień,więc sezon woskowy czas zacząć :)
Dziś dwa otulające zapachy,jeden delikatny,drugi z pazurkiem :)
Woski palę 3/4 roku,czyli od jesieni,do wiosny :) Latem jakoś wszystkie mnie duszą,męczą,nawet jak wybieram świeże :) Zresztą,zapachy świeże,cytrusowe,morskie nie należą do moich ulubionych,większość kojarzy mi się "toaletowo" :)
Dzisiaj będą dwa fajne zapachy-oba polubiłam choć są zupełnie różne :)
Yankee Candle Shea Butter to biała tarta to cudownie lekki,delikatnie słodki zapach-troszkę jadalny,jak śmietanka z cukrem :) Nie dusi,nie mdli i mimo że delikatna,jest wyczuwalna podczas palenia.Zapach bardzo neutralny,dla wielbicielek dyskretnej słodkości będzie idealny-ja go uwielbiam <3
Yankee Candle Frankincense to kadzidło-nie znałam tego słowa po angielsku i wąchając w sklepie stacjonarnym myślę sobie-wow,lubię ten zapach,ale co to jest? :D Dopiero w domu skojarzyłam że pachnie jak...w kościele :P Tak tak,Frankincense to kadzidło,ale nie takie jakie czujemy np.w sklepie indyjskim,to typowe kadzidło jakie palą w czasie większych świąt kościelnych :D Jest intensywne,ziołowe i ma też lekką słodycz-może męczyć,ale mnie póki co na razie od niego głowa nie boli-dawkuję go jednak na wszelki wypadek niezbyt długo :)
Oba woski uważam za idealne na chłodne dni :) Biały możemy kurzyć w ciągu dnia,brązowy na wieczór :) Ostatnio zmieszałam oba-chciałam złagodzić kadzidło,ale wyszło takie nie wiadomo co :D
Wolę je jednak każdy osobno,nie tracą swoich charakterów :)
Znacie te zapachy? Wolicie delikatne czy mocniejsze? :)
Wszystkie moje woskowe recenzje znajdziecie pod etykietą "woski zapachowe" :)
wosków w ogóle nie używam, ale wolę delikatne zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa niestety Shea Butter prawie wcalenie czułam :( A frankincense mam ale boję się palić, chyba nie lubię zapachu kadzidła :D
OdpowiedzUsuńJa palę właśnie Mango Peach Salsa :)
OdpowiedzUsuńYankee Candle Frankincense mógłby nie przypaść mi do gustu, nie przepadam za kadzidlanymi zapachami :)
OdpowiedzUsuńNie znam obydwóch zapachów. Mam tyle do nadrobienia. Jest tych zapachów tyle, że nie mam kiedy to wszystko wypróbować hehe. Ale sezon jesienno zimowy to najlepszy na odpalanie kominka .
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa zapachów tych wosków. ;)
OdpowiedzUsuńZaczynamy sezon na jesienne zapachy <3
OdpowiedzUsuńFrankincense to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego ani drugiego, ale kto wie może przy kolejnych zakupach wpadną mi w łapki
OdpowiedzUsuńMam en czerwony, nie jest zły ;) mi też się kojarzą toaletowo morkise zapachy ;D teraz palę hot chocoloat z kringla ;D
OdpowiedzUsuńJa z wosków wolę bardziej owocowe, ale jak będę miała okazję powącham te proponowane przez ciebie.
OdpowiedzUsuńA teraz idę zapalić. Fruit Fusion.
Ciekawe jaki mają zapach :)
OdpowiedzUsuńshea butter uwielbiam, chyba nawet był w moich ulubieńcach ;) U mnie woski palą sie cały rok praktycznie- uwielbiam je ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić na wosk shea butter ;)
OdpowiedzUsuńPs.Zapraszam do siebie, będzie mi bardzo miło.