Mgiełka do ciała jesienią? Czemu nie! :)

Mgiełki do ciała stosujemy latem,wiem :D Ale nie mogłam się powstrzymać żeby nie napisać kilka słów o orzeźwiającej mgiełce zapachowej Ziaja :)

Ja ogólnie mgiełki stosuję rzadko-nawet w upały. Ale wiem że są lubiane,bo nie męczą tak jak perfumy-nie zawsze chcemy mocno pachnieć i wystarczy nam nutka orzeźwienia :)

Postanowiłam spróbować tej od Ziaji z ciekawości,wcześniej nawet nie wiedziałam że posiadają taki produkt w swojej ofercie :)

 Orzeźwiająca mgiełka Ziaja jest poręczna i ma idealną pojemność 100 ml. Zgrabna buteleczka mieści się w dłoni i torebce :) Wygodny i nie zacinający się aplikator wydobywa cudowną mgiełkę,która otula ciało pięknym zapachem :) Przeznaczona jest nie tylko do ciała,ale możemy nią schłodzić też twarz oraz odświeżyć włosy :)

 No własnie,jak z zapachem?  Producent pisze że jest: "szyprowy,z wyczuwalną świeżością ogrodu i ziół oraz nutą kwiatów i cytrusów" :)  I tak właśnie jest-ja po psiknięciu czuję cytruski i zioła-porównałabym trochę do herbaty z nutką limonki :) Bardzo fajny zapach,idealny na upały,świeży,zielony :) Ponieważ jest prawie listopad a ja nie miałam zamiaru czekać na lato,z ogromną przyjemnością spryskuję tą mgiełką ciało po wyjściu z pod prysznica-zwłaszcza rano ten zapach jest idealny żeby się obudzić :)

 Mgiełka nie podrażnia skóry,nie wysuszyła włosów,na twarz nie stosowałam :) Zapach jest oczywiście ulotny,nie trzyma się długo,ale mgiełka to nie perfumy-ma nas orzeźwić na chwilę,pobudzić,odprężyć :) Jestem zadowolona i prawdopodobnie przypomnę sobie o niej gdy nadejdą upały :) Koszt mgiełki to niecałe 7 zł,a dostępna jest jeszcze wersja chłodzącej mgiełki z mentolem i wit.C (klik)