Cześć i czołem :)
Jak się macie? U Was też tak zimno? Jak na początek września 15 stopni to niefajnie...Lato w tym roku jakoś szybko zleciało,nie zdążyłam się nim nacieszyć do syta,więc zatrzymuję czas choćby kosmetykami-np.kremem do rąk Alma K. z minerałami Morza Martwego :)
Krem mam z majowej Konferencji Meet Beauty,ale dopiero w sierpniu gdy szłam na urlop to go otworzyłam :) Z prostej przyczyny-chciałam żeby kojarzył mi się z wakacjami,morzem :) Mimo to jego zapach i tak kojarzy się z latem,bo ma obłędny zapach minerałów morskich :) Ale od początku :)
Alma K to marka izraelska,która produkuje kosmetyki głównie na bazie minerałów Morza Martwego :)Może wiecie,ale Alma K to siostra Palmers,która ma też cudowne kosmetyki,ja znam głównie te z kokosem czy masłem shea :) Natomiast minerały Morza Martwego często są przez nas niedoceniane,a posiadają naprawdę bogate właściwości :)
Ochronny krem Alma K Hydrate ma pojemność 40 ml.Mimo wszystko jest dosyć wydajny,bo niewielka ilość starczy na dobre pokrycie łapek :) W rozprowadzaniu jest jedwabisty i śliski,szybko wchłania się w skórę,co mnie cieszy bo nienawidzę kleistych,tłustych rąk w ciągu dnia :)
Mimo wchłaniania,czuć że dłonie są nawilżone,nie jestem natomiast pewna ochrony-kremy ochronne zwykle są treściwsze,a tego kremu nie bardzo widzę na mrozy i wiatr.Natomiast na inne pory roku jak najbardziej! Ja nie cierpię smarować dłoni,zwykle robię to tylko na noc i śmiem stwierdzić że to jest jedyny krem w przeciągu wielu lat jakiego z przyjemnością używam w ciągu dnia :)
Co do zapachu,wspomniałam że pachnie obłędnie! Mineralnie,oceanicznie,trochę kremowo,ale zdecydowanie czuć minerały :) Po nasmarowaniu tym kremem,mam jakąś dziwną obsesję wąchania dłoni i od razu odpływam myślami gdzieś daleko do ciepłych krajów na cudowną plażę,gdzie leżę na leżaku,relaksuję się,czuję powiew i zapach oceanu :) Zdecydowanie ten krem sprawia że odpływamy w nieznane a nasze dłonie w tym czasie się nawilżają i regenerują :)
Serię Alma K możemy kupić w drogeriach Hebe. Wiem że nie są najtańsze,ale też nie jakoś powalająco drogie. W internecie ciężko znaleźć cenę tego kremu,będę musiała iść do Hebe sprawdzić i wtedy uzupełnię tę notkę :) Mam też ochotę np.na krem do twarzy o takim zapachu,czy peeling-zapiszę je na swoją wish listę :)
Skład kremu:
też miałam przyjemność używania tego magicznego kremu, nigdy nie miałam kremu do rąk o tak pięknym zapachu, niestety nie mogłam go znaleźć w Hebe. U nas w Warszawie też paskudnie zimno :)
OdpowiedzUsuńJa dostałam ten krem do testowania od Hebe. Przyznaję, bardzo fajny i kompaktowy krem, w sam raz do torebki, fajnie działa. Jedyne ale jakie mam, to zapach, który mi osobiście nie podszedł. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBlonde Kitsune
Przepięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńMoje dłonie są obecnie w bardzo kiepskim stanie i mało co jest w stanie im pomóc...
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale skoro tak dobrze się wchłania, to na pewno bym się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńPięknego zapachu nie można mu odmówić ♥
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tego produktu, ale myślę, że mogłabym się z nim polubić
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo jego zapach, chyba kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzasami lepiej jest ciut więcej zapłacić i mieć satysfakcję z używania. Tego nie miałam ale z the secret soap store są rewelacyjne kosztują coś ok 22zł
OdpowiedzUsuńJa też nienawidzę tłustych lub lepkich kremów, muszą blyskawicznie się wchłąniać!
OdpowiedzUsuń