Masek w płacie jest obecnie tyle na rynku kosmetycznym,że choćbyśmy spróbowały wielu,ciągle są nowe i ciężko nadążyć :D Lubimy je,mimo że są nieekonomiczne,drogo wychodzą,ale chodzenie z płatem na buzi sprawia nam tyle radości i doznań,że mimo wszystko kupujemy :D Latem w Hebe natknęłam się na kolorowe maseczki w płacie koreańskiej firmy LomiLomi :) Dostępnych jest 7 rodzajów z podziałem na dni tygodnia :)
Na razie nie wzięłam całego zestawu,a wybrałam dwie-poniedziałek Aloes i sobota Granat :) Oczywiście robiąc je,nie zważałam jak obecnie jest dzień :D
Maska LomiLomi Granat to maska witalizująca na sobotę,abyśmy w niedzielę wyglądały pięknie :D
Maska ma zregenerować,przynieść ulgę zmęczonej cerze,redukować podrażnienia i opuchnięcia.Pachnie ślicznie owocem granatu,choć mam wrażenie że czuję tez nutkę różaną :)
Ta maska średnio się u mnie sprawdziła. Nie poczyniła szkód,ale też nie zauważyłam nic specjalnego-poza ogromnym błyszczeniem,tłustością,co widać na fotce poniżej :) Żelowa,wręcz kapiąca maska nie chciała się po zdjęciu płachty wchłonąć,byłam lepka kilka godzin,co mnie bardzo denerwowało. Wiem że takie maski robi się na noc i nie używa już kremu,ale jakoś czułam dyskomfort...
Maska Lomi Lomi Aloes z przeznaczeniem na poniedziałek jest nawilżająca.
Ma oczywście nawilżać,ale też odświeżać,dodawać blasku,uspokajać wrażliwą skórę.
Aloes to roślinka którą moja cera lubi,więc byłam spokojna i miałam rację,tę maseczkę bardziej polubiła moja twarz :) Oczywiście też zostawia warstwę po zdjęciu jej,ale nie aż taką lepką i kleistą.Pachnie świeżo,koi skórę,doskonale nawilża-Aloesowi mówię TAK :)
Dodam jeszcze że maski LomiLomi są najlepsze ze wszystkich jakie miałam pod względem rozmiaru płatów :D Większość masek ma albo za małe dziury na oczy,albo ogólnie jest z nimi coś nietak,te od LomiLomi idealnie leżą,mają lekko rozciągliwą tkaninę więc można sobie fajnie ją ułożyć na buzi,są cienkie i dobrze przylegają. Na pewno spróbuję inne dni tygodnia,koniecznie rozjaśniającą winogronową,jaśmin i ogórek też mnie kuszą :)
Skład granatu:
Skład aloesu:
Znacie te maseczki? :) Można je kupić każdą z osobna...
...bądź całotygodniowy pakiet ładnie zapakowany:
fotka ze strony Hebe :)
Za jedną maskę płaciłam bodajże 8.99 zł,nie wiem czy cena jest nadal aktualna bo było to kilka miesięcy temu :)
nie znam zadnej
OdpowiedzUsuńkuszą:)
OdpowiedzUsuńmam jedną w zapasach, musz ja w koncu uzyc!
OdpowiedzUsuńMiałam je i byłam zadowlona, ostatnio zrobił mi się zapas płatowców :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale chciałabym poznać! :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale wyglądają ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWow, ale fajne maski, mimo, ze do Hebe mam zdecydowanie nie po drodze to będę się musiała wybrać. Bardzo mi się spodobały te maseczki
OdpowiedzUsuńAloesowa mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMaseczki w płachcie to świetna sprawa. Bardzo wygodne w użyciu :) Muszę nabyć więcej :) Fajny pomysł z tym całotygodniowym pakietem.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię maseczki ale tych jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam aloes i granat w Auchan były na % za 3 zł kiedyś ale to tylko raz :) byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńFajna ta płachta, dobrze widać się układa, fakt najlepsza jakie miałam, choć tych masek jeszcze nie miałam, byłam patrzyłam na nie ale nie wzięłam bo był tylko granat a jego nie chce, tym bardziej teraz po tym co o nim napisałaś ;)
OdpowiedzUsuńnie znam ich i jak na razie nigdzie nie widziałam, wydają się ciekawe, chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnajchętniej poznałabym właśnie tą aloesową.
OdpowiedzUsuńAloesowa wydaje się bardzo fajna, ale szkoda że aloesu tylko 1% w niej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie maski w płachcie, a markę Lomi Lomi mam na mojej liście zakupowej. Jestem bardzo ciekawa czy dołączę do grona miłośniczek.
OdpowiedzUsuńNo cóż, też tak mam z maskami, że rzadko kiedy widzę jakiś konkretny efekt. ;)
OdpowiedzUsuńLubię maski, ale takie bardziej oczyszczające, z glinką na przykład :) O tych Lomi Lomi gdzieś słyszałam, że nawet fajne, ale nie miałam okazji testować na sobie :)
OdpowiedzUsuń