Cześć :)
Pytając wielu osób o ulubiony pielęgnacyjny balsam do ust,sporo odpowiada: "Tisane!" :) Balsamik w słoiczku jest znany od lat,ale firma Herba Studio nie spoczywa na laurach i co jakiś czas proponuje nam nowe produkty :) Tym razem również coś nowego,Tisane Sport :) Zapraszam na opis i moje spostrzeżenia :)
Balsam do ust Tisane Sport nie jest tylko dla sportowców,spokojnie :) Sama nie znoszę męczącego ruchu :D ale za to uwielbiam przebywać na słońcu więc balsam jest też dla mnie :) Ma bowiem wysoki filtr SPF 30,który ma chronić naszą delikatną skórę ust przed promieniami słonecznymi,nad morzem przed słoną wodą,ale również zimą przed mrozem,wiatrem :) Przyda się też do regeneracji po opryszczce :)
Tisane Sport to pomadka w sztyfcie o beżowym kolorze :) Zapach ma słodki,taki hmm...troszkę jak krówki,cukierki oczywiście :D Nie posiada smaku więc jej nie zjemy od razu ;)
Sama pomadka jest dosyć twarda co na początku średnio mi się podobało,ale po kilku użyciach jest przystępniejsza,choć nadal nie jest maślaną ciapą. W tym przypadku jednak jest to plus,bo na słońcu nie spłynie z ust,myślę że lepiej trzyma się warg i na mrozie też się dobrze sprawdzi :) I nadaje się też pod kolorową szminkę :)
Sztyft nadaje ustom minimalnie jaśniejszy odcień :) Poza tym że jest to pomadka ochronna,zdecydowanie też pielęgnuje-obecnie jestem w domu chora i używam jej "w cieniu",nie wykorzystuję jej filtrów przeciwsłonecznych,natomiast jej regenerację zdecydowanie wykorzystuję :) Przy temperaturze moje usta były chwilowo wysuszone,ale sięgnęłam po tę pomadkę i zostały uratowane,używam więc regularnie po 2-4 razy dziennie :) Jeśli wyzdrowieję i pojadę nad morze,oczywiście wezmę ją ze sobą :)
Pomadka zawiera m.in.olejek rycynowy,lanolinę,oliwę z oliwek,masło z nasion kakaowca,masło shea,pełny skład pomadki poniżej:
Opisywałam już na blogu 5 innych produktów Tisane,zapraszam KLIK :) Pomadkę polecam,uważam że trzeba ją mieć o każdej porze roku :) Ile kosztuje? W zależności od sklepu,apteki od 12-14 zł :) Dostępna w aptekach,drogerii Hebe,Jasmin i innych :)
Czy dbacie latem i zimą również o usta? Czy filtr na ustach jest ważny? Dajcie znać :)
Ja swój egzemplarz zabieram do Grecji, na Kefalonie ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Tisane, szczególnie wersje słoiczkowe ale ta jest wygodniejsza, super.
OdpowiedzUsuńWow aż jestem zaskoczona, że na pierwszym miejscu na olej rycynowy. Widać, że to dobry jakościowo balsam. :)
OdpowiedzUsuńJAK OSZCZĘDZAĆ NA KOSMETYKACH? [klik]
Dużo dobrego słyszałam o Tisane, ale jeszcze nic nie miałam. To, że ma filtry to super, dodatkowy atut.
OdpowiedzUsuńNo dobra, ja o tej firmie nie słyszałam nic dobrego ani złego;) Wróć, teraz już wiem, że ma fajną szminkę - muszę podejść do Hebe:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nigdy nie zwracałam uwagę czy pomadka ma filtr.. w sumie twarz tak się chroni, a o ustach się zapomina. Marki nie znam, nawet o niej nie słyszałam. Dobrze, że trafiłam na Twojego bloga :). Wydaje mi się że to bardzo ciekawa marka :)
OdpowiedzUsuńJa akurat wolę sztyfty niż słoiczki, więc cieszy mnie taka forma produktu :)
OdpowiedzUsuńJa bez bicia przyznaje ze zupelnie zapominam o pielegnacji ust..
OdpowiedzUsuń